KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24 >>>
O realną pomoc zapowiadanych ustaw antykryzysowych reporterzy "Polski i Świata" pytają tych, dla których mają powstać, i którym mają pomóc najbardziej - małych i dużych przedsiębiorców, którzy bez pomocy państwa będą w gigantycznych kłopotach.
- Cały czas obserwuję, co się dzieje. Moi znajomi też mają firmy, ja mam małą firmę, ale ludzie już są zwalniani – mówi Dorota Lange, właścicielka "Make Up Academy" w Białymstoku.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Pusty hotel może być symbolem kryzysu, z którym przychodzi się mierzyć przedsiębiorcom - czas działa na ich niekorzyść. - W tej chwili gości nie ma i rzeczywiście jest dość smutno – mówi Michał Kozak z Hotelu Arłamów.
Receptą na to ma być przygotowywany pakiet antykryzysowych ustaw - rozwiązań przygotowywanych przez rząd we współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą.
Pracami kieruje Jadwiga Emilewicz. - Staramy się dostarczyć państwu wszystkich niezbędnych instrumentów, by zatrzymać pracowników w miejscu pracy – przekonuje minister rozwoju.
Główne założenia ustaw są już znane.
Firmy będą mogły się starać o odroczenie lub umorzenie składek na ZUS. Możliwe będą specjalne pożyczki, czy odroczenie rat leasingowych. Fiskus będzie mógł rozłożyć na raty, opóźnić lub umorzyć podatki firmom w największym kryzysie. Rząd będzie mógł dopłacić do "postojowego" części pracowników i tych zatrudnionych na umowę zlecenie - pod warunkiem, że nie stracą pracy.
Agnieszka Łukomska, właścicielka kawiarni Ciuciubabka w Gdyni uważa, że odroczenie nie jest dobrym pomysłem, ale zniesienie już tak. - W momencie, kiedy moja kawiarnia stanie już po tym wszystkim na nogi, ja nie będę obciążona długiem, który musiałabym spłacić – wyjaśnia.
Zwolnienie z opłacania składek na ZUS ma być możliwe od 1 kwietnia. Na razie przewidziane jest na trzy miesiące. Możliwe będzie też rozwiązanie, w którym państwo dopłaci do pensji pracownika, jeśli firma obniży mu wypłatę i skróci czas pracy. Warunkiem jest to, że pracownik nie zostanie zwolniony.
- Dopłacimy do tego wynagrodzenia pracownika ponad dwa i pół tysiąca złotych – mówi Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Dorota Lange uważa, że to stanowczo za mało. – Ja tym nawet na połowę czynszu nie zarobię – tłumaczy.
Część tych rozwiązań będzie dostępna, ale jedynie dla mikroprzedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających do 9 osób. - To dyskryminuje większych pracodawców - mówi Michał Kozak, którego hotelu zatrudnia ponad 400 osób. - W tej chwili ta tarcza jest bardzo nieskuteczna. Jest dużo zapisów praktycznie wykluczających dużych przedsiębiorców ze skorzystania z tego – zwraca uwagę.
Projektami ustaw zajmie się teraz Sejm, a swoje poprawki chce też zgłosić opozycja. To między innymi zniesienie składek na ZUS dla wszystkich przedsiębiorców. Minimalne wynagrodzenie dla pracowników w wysokości płacy minimalnej. Zwolnienie z rat kredytów i leasingu wszystkich firm w potrzebie.
Rząd chce, aby prace nad pakietem antykryzysowym zakończyły się już w piątek - w trakcie tylko jednego posiedzenia Sejmu.
Autorka/Autor: Michał Tracz, asty/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24