10 dni temu byliśmy bardzo frywolni, jeśli chodzi o dystans, o spojrzenie na używanie maseczek, dezynfekcję czy tłoczenie się w sklepie. Niestety dzisiaj konsekwencje tego obserwujemy w statystykach - mówił w TVN24 profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Szpitala MSWiA.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 6526 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. To największy bilans od początku epidemii w Polsce. Resort przekazał też informację o śmierci 116 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono u 141 804 osób, spośród których 3217 zmarło.
"To, co obserwujemy dzisiaj, jest efektem tego, co się działo mniej więcej 10 dni temu"
Środowe dane komentował w TVN24 profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Szpitala MSWiA.
- Myślę, że powinniśmy bardzo rzetelnie podejść do tego, że z dnia na dzień obserwujemy coraz większą obecność wirusa w naszej populacji i coraz większy tragiczny skutek (tej obecności - red.) - powiedział.
Jak stwierdził, "to, co obserwujemy dzisiaj, jest efektem tego, co się działo mniej więcej 10 dni temu". - 10 dni temu byliśmy bardzo frywolni, jeśli chodzi o dystans, o spojrzenie na używanie maseczek, na dezynfekcję czy tłoczenie się w sklepie. Niestety dzisiaj konsekwencje tego obserwujemy w statystykach - dodał.
- Jeżeli dziś zaczniemy bardzo rzetelnie podchodzić do ograniczeń, to prawdopodobnie za 10 do 14 dni te krzywe zaczną być bardziej przyjazne, to znaczy liczba osób zakażonych, umierających spadnie - ocenił.
"Musimy teraz ogniskować się na opanowaniu tego wybuchu"
Profesor Fal mówił także o tym, że w związku z obecną sytuacją związaną z koronawirusem "nie mówimy o pacjentach, którzy chorują i umierają z powodu innych chorób". - Proszę pamiętać, że co roku takich zgonów w Polsce jest około 400 tysięcy. Ci ludzie nie przestali chorować - zwrócił uwagę.
Jak mówił, w związku z tym "dylemat etyczny, organizacyjny i decyzyjny jest potężny". - Bo jeżeli zwiększamy zasoby dla pacjentów chorych na COVID-19, to w tym samym momencie zmniejszamy zasoby dedykowane pozostałym pacjentom ich potrzebujących - wskazywał profesor Fal.
- Niestety, mając świadomość pewnych szkód systemowych i zdrowotnych, moim zdaniem musimy teraz ogniskować się na opanowaniu tego wybuchu. Bo 10 tysięcy nowych przypadków dziennie to jest wybuch - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock