Sztab kryzysowy w Ministerstwie Zdrowia zajmie się kwestią skrócenia izolacji i zmniejszenia bazy łóżkowej dla chorych na COVID-19 - przekazał rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Powodem jest tendencja spadkowa zakażeń oraz nie zwiększająca się znacznie liczba hospitalizacji - dodał.
- Dzisiaj w Ministerstwie Zdrowia zbiera się sztab kryzysowy i będziemy decydować o zmniejszeniu bazy łóżek przeznaczonych na COVID - mówił rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz na konferencji prasowej w poniedziałek. - Kolejną sprawą, którą na pewno zajmiemy się na sztabie kryzysowym, która na pewno będzie dosyć znacząca i w niedługim czasie ją zakomunikujemy, to jest skrócenie okresu izolacji dla wszystkich osób w Polsce - dodał.
Andrusiewicz: na dziś nie mowy o likwidacji kwarantanny
Andrusiewicz poinformował, że decyzję ogłosi "zapewne minister Adam Niedzielski na konferencji prasowej". Jak dodał, skrócenie izolacji wiąże się z "krótszym okresem objawowym i krótszym okresem, kiedy aktywnie zakażamy i z koniecznością przywracania do pracy pracowników w różnych branżach".
- Widzimy przy tej zakaźności wirusa, jak szybko wyłączane są osoby z rynku pracy, co nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę naszego kraju. Te decyzje jeszcze dziś, góra do jutra powinny zapaść. (Odbędzie się - red.) sztab kryzysowy w Ministerstwie Zdrowia i w środę chcemy państwu to zakomunikować - poinformował.
Dopytywany o to, czy są także plany skrócenia okresu kwarantanny, Andrusiewicz zaprzeczył. - Na dziś nie mowy o likwidacji kwarantanny. (...) Okres kwarantanny na dziś pozostaje stały. Nie wykluczamy, że to się zmieni - zastrzegł.
Andrusiewicz: warianty inne niż omikron odejdą w niepamięć
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 24 404 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Przekazano, że w tej liczbie odnotowano 2427 ponownych zakażeń. Resort napisał, że zmarło 10 osób chorujących na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 5 188 184 infekcje, zmarło 106 607 osób.
Andrusiewicz komentował również te dane. - Różnica między poniedziałkami z tego tygodnia, a z ubiegłego tygodnia jest rzędu 34 procent. Jeżeli natomiast popatrzymy na to porównanie, które jest bardziej realne i oddaje przebieg epidemii, to jest porównanie pełnych tygodni, tutaj mamy spadki rzędu 12 procent. Stało się to już pewnym trendem i temu trendowi towarzyszą dwie bardzo ważne statystyki, które obrazują, czy dalej będziemy szli tym delikatnym trendem spadkowym, czy też on będzie odbijał - powiedział.
- Pierwszą taką statystyką jest spadek zleceń z Podstawowej Opieki Zdrowotnej. - Zawsze zlecenia z POZ wyprzedzały wzrosty zakażeń, ponieważ do POZ idą już ludzie zakażeni, z objawami, którzy jak się testują, to w większości przypadków ten wynik wychodzi pozytywny - wyjaśniał Andrusiewicz. - Drugim argumentem przemawiającym za tym, że ten trend będzie jednak trendem spadkowym jest również spadek liczby wykonywanych codziennie testów - mówił rzecznik.
- W tej chwili jesteśmy już na poziomie mniej więcej 960 laboratoriów i punktów wymazowych na terenie całego kraju. Jeszcze ponad tydzień temu mówiliśmy o poziomie 700, więc ten przyrost jest znaczący. Liczba testów możliwych do wykonywania w Polsce drastycznie wzrosła. Tylko 240 aptek, które dzisiaj wykonują testy, w ostatnim czasie wykonało tych testów ponad 10 tysięcy - powiedział Andrusiewicz. Jednocześnie przypomniał, że w aptekach wykonywane są testy antygenowe. - Ale wracając do tych spadków liczby wykonywanych testów, w ubiegłym tygodniu byliśmy mniej więcej na poziomie 157 tysięcy testów średnio dziennie, a dzisiaj jesteśmy - w tym ostatnim tygodniu - mniej więcej na poziomie 146 tysięcy, więc tutaj też obserwujemy spadek - wskazał.
Rzecznik mówił też o omikronie. - Dzisiaj omikron to już jest praktycznie wysycenie większości populacji, ponieważ mamy blisko 10,2 tysiąca wysekwencjonowanych próbek w wariancie omikron, co stanowi 84 procent wszystkich wysekwencjonowanych próbek w różnych wariantach. Oznacza to tak na prawdę, że w tej chwili mamy już panujący wariant omikron. W ciągu tygodnia, dwóch tygodni pozostałe warianty - mówimy tu głównie o wariancie delta - raczej odejdą w niepamięć - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Omikron - jak rozpoznać, czy go mam? Początkowe objawy przypominają zwykłe przeziębienie
Omikron "zdecydowanie bardziej zakaźny", ale "mniej zjadliwy"
Andrusiewicz poinformował, że obecnie zajętych jest 18 287 łóżek przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. - W tym czasie oficjalnie wykrytych zakażeń w Polsce jest 820 tysięcy. Przy żadnej dotychczasowej fali COVID-19 nie mieliśmy tak niskiego wskaźnika zajmowanych łóżek szpitalnych - bo to jest wskaźnik na poziomie pół procenta zakażeń - powiedział.
Zdaniem Andrusiewicza oznacza to, że wariant omikron jest "zdecydowanie bardziej zakaźny". Przyznał, że prawdziwa liczba zakażeń jest większa, niż oficjalnie podawane dane, ponieważ część osób zakażonych testuje się za pomocą testów dostępnych w aptekach.
- Jeżeli przyjmiemy tę skalę zakażeń i widzimy, że ten wirus jest zdecydowanie bardziej zakaźny, to jest on zdecydowanie mniej zjadliwy, więc nie poszliśmy w tej piątej fali tą najtragiczniejszą z możliwych dróg, czyli perspektywą wzrostu zajętych łóżek do 30 tysięcy i powyżej - powiedział.
Redukcja łóżek zależna od skali zakażeń w regionach
- Na pewno to nie jest tak, że w tej chwili mamy w kraju równe obłożenie łóżkowe, bo na przykład w województwie świętokrzyskim jest 70 procent zajętych łóżek. Mamy przynajmniej pięć województw, gdzie jest ich na poziomie 60 procent. Ale mamy województwa, gdzie tych łóżek jest (zajętych - red.) na poziomie 40 procent - mówił rzecznik resortu zdrowia na briefingu prasowym.
Jak dodał, łóżka szpitalne dla pacjentów z COVID-19 "są też powoli redukowane samodzielnie przez wojewodów, widząc jak duży bufor pozostaje". - Na pewno te decyzje będą konsultowane z wojewodami i to nie będzie na tej zasadzie, że w całym kraju będziemy likwidować bazę łóżkową dla pacjentów COVID-owych równomiernie. To będzie zależało od skali zakażeń w danym regionie i skali hospitalizacji - wyjaśnił rzecznik MZ.
Andrusiewicz: omikron jest falą, która dotyka dzieci
Rzecznik MZ pytany też był o kwestię zakażeń wśród dzieci. - Na pewno omikron jest tą falą, tą piątą falą, która dotyka dzieci - powiedział. - Coraz młodsze dzieci trafiają do szpitala z dość ciężkimi powikłaniami. O ile dorośli mają krótsze okresy hospitalizacji, w granicach pięciu dni, a nie tak, jak do niedawna - ośmiu czy dziesięciu dni - tak, jeżeli COVID-19 dotyka dziecko, czasem mamy do czynienia i z miesięcznymi hospitalizacjami - mówił Andrusiewicz.
Rzecznik resortu zdrowia zwrócił też uwagę, że "większa zapadalność na COVID-19 jest w tych młodszych grupach, co chyba jest bardzo dobrze wytłumaczalne poprzez ten spadek liczby szczepień wraz z kolejnymi poziomami wiekowymi w dół". Jak zauważył, wśród osób powyżej 60. roku życia poziom zaszczepienia przeciw COVID-19 jest dość duży.
Rzecznik MZ był również pytany, jak resort zapatruje się na zniesienie restrykcji w ślad za np. władzami Danii. - Obserwujemy to, co się dzieje w innych państwach, te możliwe zniesienie kolejnych restrykcji. Na pewno jest ta perspektywa czasu, którą sobie wyznaczamy, gdzie tę decyzję i u nas będzie trzeba podjąć - powiedział.
- Na sztabach kryzysowych cały czas rozmawiamy o perspektywie trwania tej epidemii, tego piku (szczytu - red.), z którego wydaje się, że zaczynamy schodzić - dodał.
Źródło: TVN24, PAP