To jest nasza największa troska, żeby w Polsce nie zabrakło personelu. A żeby go nie zabrakło, musimy mieć możliwość kierowania go właśnie do pacjentów covidowych - w taki sposób rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz tłumaczył w rozmowie z TVN24 zalecenia NFZ dotyczące ograniczenia świadczeń wykonywanych planowo. Mówił też o tym, jakiej liczby zakażeń - maksymalnie dziennie i średnio w ciągu siedmiu dni - resort spodziewa się w tym tygodniu.
Narodowy Fundusz Zdrowia przekazał w poniedziałek wieczorem, że "w związku z rozwojem epidemii, na polecenie ministra zdrowia, centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo".
W komunikacie na swojej stronie internetowej NFZ wyjaśnił, że zalecenie wydano po to, "aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala".
Więcej o tych zaleceniach rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz mówił we wtorek w rozmowie z TVN24.
Tłumaczył, że chodzi o przypadki, "w których przesunięcie operacji, przesunięcie zabiegu, nie rodzi konsekwencji zdrowotnych, a tym bardziej nie rodzi konsekwencji zagrożenia życia, by takie operacje móc przełożyć". - Ale podkreślam, decyduje tu indywidualnie lekarz, w przypadku indywidualnego pacjenta. Na pewno do zagrożenia życia ani pogorszenia stanu zdrowia nie może dojść - podkreślił.
Jak wskazywał, "to jest zalecenie, tak by lekarze mieli możliwość przesunięcia zabiegów planowych, kierując się zdrowiem pacjentów przyjmowanych do szpitala". - Przede wszystkim kierujemy się tutaj ratowaniem życia pacjentów covidowych, ale oczywiście szczególnie zwracamy uwagę na choroby kardiologiczne czy onkologiczne, gdzie to leczenie i diagnostyka muszą się odbywać na bieżąco - dodał rzecznik resortu zdrowia.
"Może brakować personelu"
Andrusiewicz mówił również o tym, jak wydane przez NFZ zalecenia mogą przekładać się na obecną sytuację epidemiczną.
- W Polsce sprzętu nie brakuje, łóżek nie brakuje. Istnieje realne zagrożenie, że w przypadku wysokiej trzeciej fali, może brakować personelu. To jest nasza największa troska, żeby w Polsce nie zabrakło personelu. A żeby go nie zabrakło, musimy mieć możliwość kierowania go właśnie do pacjentów covidowych - powiedział.
- Niestety mamy wznoszącą trzecią falę. To nie jest tak, że nam w tej chwili brakuje łóżek covidowych, to nie jest tak, że już nam w tej chwili brakuje personelu do leczenia pacjentów covidowych, ale przygotowujemy się na różne możliwe scenariusze. I przygotowując się na możliwość dalszych wzrostów zajętości łóżek, musimy być przygotowani pod kątem personelu, który możemy skierować do obsługi pacjentów covidowych. Po to między innymi wydawane jest to zalecenie - tłumaczył dalej Andrusiewicz.
Był również pytany, jakiego wzrostu liczby zakażeń Ministerstwo Zdrowia spodziewa się w tym tygodniu. - W tym tygodniu możemy osiągnąć wyniki dzienne na poziomie 18 do 20 tysięcy, ze średnią tygodniową 15-15,5 tysiąca - odpowiedział rzecznik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock