W każdym mieście wojewódzkim w Polsce ma powstać szpital tymczasowy. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz mówił w TVN24, że resort wstępnie zna już większość lokalizacji. - Logistycznie przygotowujemy się do zapełnienia sprzętem takich miejsc wskazanych przez wojewodów- wyjaśnił.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał na poniedziałkowej konferencji, że premier Mateusz Morawiecki wydał polecenie dotyczące przygotowania planów budowy szpitali tymczasowych w każdym mieście wojewódzkim. Podkreślił, że bardziej narażone na wzrost zakażeń są obecnie województwa: mazowieckie, małopolskie i wielkopolskie.
"Na dziś tego zespołu jeszcze nie brakuje"
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował na antenie TVN24, że w tej chwili tylko dla pacjentów COVID-owych dostępnych jest około 1200 przygotowanych respiratorów i są one przekazywane na bieżąco do szpitali w ramach zgłaszanego zapotrzebowania.
Zapytany o dostępność ludzi do obsługi tych respiratorów odpowiedział, że w tym celu wydawane są odpowiednie decyzje przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. - Najpierw decyzja o takim skierowaniu do pracy jako samodzielnych pracowników lekarzy rezydentów po czwartym roku specjalizacji z półrocznym stażem na oddziałach intensywnej terapii. To daje nam jakiś bufor 400-500 dodatkowych osób na oddziałach intensywnej terapii. Wczoraj minister zdrowia zapowiedział podpisanie rozporządzenia luzującego, można by rzec, pewne normy i przekładającego te normy na kierowników szpitali. Czyli nie będzie sztywnych rygorów, ile na danym oddziale ma być personelu. O tym będą decydowali kierownicy tych szpitali, widząc obłożenie szpitala - wyliczał.
Mówił też o szkoleniach w obsłudze respiratorów. - Przygotowaliśmy wspólnie z konsultantem krajowym do spraw anestezjologii program szkoleniowy dla między innymi personelu pielęgniarskiego i ten program będzie pod kierownictwem konsultantów wojewódzkich przeprowadzony w województwach - mówił. Zaznaczył, że jest to "przygotowanie pewnego buforu", bo "na dziś tego zespołu jeszcze nie brakuje". - Działamy tu z wyprzedzeniem, przygotowując się na możliwy potencjalny brak na oddziałach intensywnej terapii personelu choćby pielęgniarskiego do pomocy lekarzom anestezjologom - dodał.
"Przygotowujemy się do zapełnienia sprzętem takich miejsc"
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia był też pytany o lokalizacje szpitali tymczasowych, które mają powstać w województwach. Jeden z nich powstaje na Stadionie Narodowym w Warszawie. - My wstępnie znamy większość lokalizacji w Ministerstwie Zdrowia, tak samo jak w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Te decyzje są podejmowane na bieżąco przez wojewodów: kolejne wskazania kolejnych miejsc na szpitale tymczasowe - powiedział. Dodał, że jest za wcześnie, aby mówić, które to będą lokalizacje, ale że na pewno wskażą je wojewodowie.
- Logistycznie przygotowujemy się do zapełnienia sprzętem takich miejsc wskazanych przez wojewodów - dodał. Wyjaśnił, że każdy szpital tymczasowy będzie miał opiekę szpitala standardowego. Przykładowo w Warszawie szpital na Stadionie Narodowym będzie pod opieką Szpitala Specjalistycznego MSWiA.
Dopytywany o personel do szpitali tymczasowym odpowiedział, że dziś w Sejmie będzie procedowana ustawa potocznie nazwana ustawą o dobrym samarytaninie, której zapisy powstały pod nadzorem ministra zdrowia, a która wskazuje potencjał personelu. - Zdejmujemy odpowiedzialność karną z personelu, który jest innej specjalizacji tak, by można było ten personel swobodnie przesunąć do opieki chociażby w stanach ciężkich, żeby personel nie obawiał się konsekwencji karnych jakichkolwiek niezawinionych błędów - mówił. - Druga rzecz to wzmocnienie możliwości kierowania przez wojewodów lekarzy do obsługi szpitali i tymczasowych i szpitali standardowych - dodał. Podkreślił, że wszystko będzie się odbywało w stałej współpracy z Naczelną Izbą Lekarską i z Okręgowymi Izbami Lekarskimi.
Zwrócił również uwagę, że w poniedziałek odbyły się pierwsze konsultacje ze szpitalami prywatnymi. - Szpitale prywatne odpowiedziały na apel ministra zdrowia i wspólnie ma zapaść już wkrótce decyzja o wskazaniu szpitali prywatnych, które będą również obsługiwały pacjentów COVID-owych i standardowo będą ich dotyczyły te same normy, te same zasady finansowania jak szpitali publicznych - stwierdził Andrusiewicz.
Mówiąc o personelu do obsługi szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, Andrusiewicz podkreślił, że lekarze będą tam dysponowani do opieki nad pacjentami w miarę jak będą zajmowane kolejne łóżka. - Ten szpital nie jest szpitalem, który już się ma zapełniać. To jest przygotowanie miejsc w razie, gdyby te miejsca były w Warszawie niezbędne, a zabrakłoby ich w standardowych szpitalach - dodał.
"Czy to jest za późno? Nie, to nie jest za późno"
Komentował też opublikowane przez tvn24.pl nagrania rozmów z ekipami karetek, z których wynikało, że zdarzają się sytuacje, że karetki muszą czekać z chorymi z powodu braku miejsc w szpitalach. - Do takich sytuacji nie powinno dochodzić - powiedział. - Po to powstali koordynatorzy w województwach, żeby to nie dyżurka, dyspozytornia decydowała, do którego szpitala ma jechać karetka pogotowia, żeby to nie ratownicy medyczni jechali do najbliższego szpitala, bo logicznym jest, że miejsca może nie być. Powiedzmy sobie szczerze, że będą się zdarzały sytuacje, tak jak się zdarzają, że w danym szpitalu miejsc zabraknie, ale po to są powołani koordynatorzy. Ich rola w projekcie ustawy, który dziś pojawi się w Sejmie, jest wzmocniona. Dzwoniąc do koordynatora to on decyduje, gdzie pacjent ma zostać skierowany. Koordynator ma bieżącą wiedzę, w których szpitalach są wolne miejsca, dzwoni do szpitala, potwierdza to wolne miejsce i kieruje tam zespół ratownictwa medycznego - wyjaśniał rzecznik.
W jego ocenie na opublikowanym nagraniach nie słychać, aby w rozmowach uczestniczył taki koordynator. - To jest błąd, gdzie koordynator nie wystąpił w systemie ratownictwa medycznego - dodał.
Mówiąc o ustawie, która ma być dziś procedowana w Sejmie, Andrusiewicz stwierdził, że powstawała w Ministerstwie Zdrowia "od dłuższego czasu" i była konsultowana między innymi z Naczelną Izbą Lekarską. - Czy to jest za późno? Nie, to nie jest za późno. Jeżeli mamy dzisiaj jeszcze w dyspozycji personel, jeżeli ten personel ze specjalizacją anestezjologiczną, do obsługi chociażby na oddziałach intensywnej terapii, jeszcze jest, to my tymi decyzjami, tą ustawą, przygotowujemy to, co może się wydarzyć. To nie jest za późno. To nadal jest krok wcześniej - zapewniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24