Sejm na początku wtorkowych obrad przychylił się do wniosku szefa klubu Koalicji Obywatelskiej Cezarego Tomczyka o odroczenie obrad, aby posłowie mogli zapoznać się z projektem PiS w sprawie przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19. - Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy zwyciężyli - skomentował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Obrady zostały odroczone do środy.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się dzisiaj Sejm. Miał się między innymi zająć projektem Prawa i Sprawiedliwości nowelizacji niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Projekt zakłada zwolnienie personelu medycznego z odpowiedzialności karnej w czasie epidemii.
Według planu Sejm miał też wysłuchać informacji premiera Mateusza Morawieckiego na temat stanu przygotowań państwa na rosnącą falę zakażeń koronawirusem SARS-Cov-2 i wirusem grypy.
Wniosek o odroczenie obrad
Na początku obrad szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk wystąpił z wnioskiem formalnym o odroczenie obrad Sejmu przynajmniej do jutra, aby - jak mówił - posłowie mogli spokojnie zapoznać się z projektem ustawy PiS dotyczącym przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19. Projekt wpłynął do Sejmu w poniedziałek późnym popołudniem.
- Niestety, znowu jest tak samo, wczoraj o godzinie 18 wpłynął projekt ustawy, który liczy 45 stron, rozmawiamy o jednej z najpoważniejszych spraw teraz, czyli o kwestii COVID-19 i w tej ustawie są oczywiste buble. Składam wniosek formalny o odroczenie obrad przynajmniej do jutra, żebyśmy mogli w spokoju nad tą ustawą popracować - tłumaczył Tomczyk.
Pytał, czy posłowie naprawdę nie mogą w spokoju porozmawiać, popracować nad ustawą i mieć na to więcej niż kilkadziesiąt godzin.
Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki odparł, że posłowie będą mogli spokojnie pracować nad ustawą na posiedzeniu komisji, które rozpocznie prace po pierwszym czytania na sali sejmowej.
"Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy zwyciężyli"
Wnioski o przerwę złożyli także Krzysztof Paszyk (PSL) i szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Paszyk wnioskował, by na posiedzenie zaprosić prezydenta Andrzeja Dudę, a Gawkowski, by na posiedzeniu głos mogła zabrać kandydatka na rzecznika praw obywatelskich Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
Prawo i Sprawiedliwość przegrało to głosowanie - wniosek opozycji został przyjęty przez Sejm. Za głosowało 218 posłów z 425, który oddali głos. Przeciw było 207 posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Jak zwróciła uwagę na Twitterze posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska, w głosowaniu nie wzięło udziału 28 posłów PiS, w tym: Tadeusz Cymański, Michał Dworczyk, Jarosław Kaczyński, Krzysztof Sobolewski, Marcin Horała, Jarosław Gowin, Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro.
- Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy zwyciężyli - powiedział Terlecki. Następnie ogłosił 10 minut przerwy, w czasie której przeprowadzono konsultacje.
Po przerwie wicemarszałek Terlecki stwierdził, że "opozycja, a ściślej mówiąc Platforma Obywatelska, chce zablokować przyjęcie ustawy, na którą czekają Polacy, ale głosowanie wypadło tak jak wypadło". - Zwołam wobec tego Konwent Seniorów i zwrócę się z propozycją do Platformy o wycofanie tego wniosku. Natomiast jeśli wniosek nie zostanie wycofany, to będziemy zmuszeni przerwać obrady Sejmu do jutra - poinformował Terlecki. Następnie zaproponował czas na przedyskutowanie ustawy w klubach oraz udał się na 10-minutową przerwę i spotkanie z Konwentem Seniorów.
Po spotkaniu Konwentu Seniorów wicemarszałek Terlecki poinformował, że Platforma Obywatelska nie zgodziła się na kilkugodzinną przerwę na dyskusję w klubach i w związku z tym posiedzenie Sejmu zostało odroczone do środy do godziny 9 rano.
Terlecki: opozycja zdecydowała się na przełożenie obrad tylko po to, żeby zrobić na złość rządowi
Po posiedzeniu Terlecki skomentował sprawę w rozmowie z dziennikarzami. - Opozycja, zgadzając się na prezydium i Konwencie, że to jest ważna ustawa równocześnie decyduje się na to, żeby ją przełożyć w czasie, tylko po to, żeby zrobić na złość rządowi i większości sejmowej - powiedział.
Mówił, że zaproponował parogodzinną przerwę, aby jednak dziś tę ustawę procedować. - Opozycja, zadowolona z tego, że udało jej się wygrać jedno głosowanie, upiera się, żeby sprawę odłożyć do jutra - relacjonował Terlecki. - Nie jest to termin bardzo odległy, ale chcę zwrócić uwagę, że każdy z elementów tej ustawy jest ważny i pilny, dlatego staraliśmy się ją jak najszybciej przeprowadzić w Sejmie. Opozycja to uniemożliwia tylko i wyłącznie z powodów politycznych, z powodu nadziei, że blokowanie prac rządu, także nad sprawami, które dotyczą wszystkich Polaków przyniesie jej jakieś polityczne korzyści. Mam nadzieję, że tak nie będzie i że Polacy zrozumieją, że opozycja totalna jest opozycją, której jedynym celem jest przewrócenie porządku, ładu w państwie, opóźnienie działań przeciwko pandemii, utrudnienie pracy odpowiednich służb, w tym służb medycznych - ocenił.
- Jest to bardzo przykre. Mam nadzieję, że opinia publiczna w Polsce wyciągnie odpowiednie wnioski po tym, co się dzisiaj stało w Sejmie - dodał.
Stwierdził, że "opozycja nie myśli racjonalnie". - Myśli tylko o tym, żeby odnieść drobny sukcesik i odłożyć obrady Sejmu, co jest skandalem w sytuacji, z jaką mamy do czynienia obecnie z pandemią - powiedział Terlecki.
Głosowanie w Sejmie skomentował też na swoim profilu na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. "Jeśli nie możesz pomóc to chociaż nie przeszkadzaj. Politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem" - napisał.
Czym miał zająć się Sejm?
Kancelaria Premiera przekazała, że projekt noweli ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, zwany też ustawą "o dobrym samarytaninie" to między innymi: bezpieczeństwo prawne dla lekarzy walczących z COVID-19, 200 procent dodatku za walkę z COVID-19 i 100 procent wynagrodzenia za czas kwarantanny i izolacji dla medyków, a także możliwość pracy na kwarantannie za zgodą pracodawcy.
Posłowie mieli we wtorek rozpatrzyć też projekt Lewicy, który zakłada ustawowe uregulowanie obowiązku zakrywania ust i nosa przy pomocy maski, maseczki albo kasku ochronnego, w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.
Sejm miał się także zająć projektem ustawy "premia dla bohatera" autorstwa Polskiego Stronnictwa Ludowego, który zakłada przyznanie comiesięcznego dodatku w wysokości 1500 złotych dla pracowników ochrony zdrowia w czasie pandemii koronawirusa. W porządku obrad jest też projekt Koalicji Obywatelskiej, który ma pomóc samorządom sprawniej działać w czasie pandemii.
Źródło: PAP, tvn24.pl