Kolejne warianty koronawirusa są pewnym niebezpieczeństwem - powiedział w TVN24 prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, doktor Michał Sutkowski. Jak dodał, szczepienia "ochronią nas przed wszystkimi skutkami czwartej fali".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek o 190 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 48 osób chorujących na COVID-19.
Do piątku podano 25 884 468 dawek różnych szczepionek przeciw COVID-19. Pierwszą dawką szczepionek dwudawkowych wykonano 15 940 640 szczepień. W pełni zaszczepionych jest 10 765 849 osób - to zaszczepieni jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson lub drugą dawką szczepionek firm AstraZeneca, Moderna lub Pfizer/BioNTech.
Sutkowski: szczepienia ochronią nas przed wszystkimi skutkami czwartej fali
Postęp procesu szczepień w Polsce skomentował w TVN24 prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, doktor Michał Sutkowski. - Wykonanie tych ponad 10 milionów (pełnych - red.) zaszczepień jest oczywiście skuteczne, bo 95 procent z tych osób jest odpornych - mówił.
Jak dodał, "ja nie byłbym do końca pewien, ile osób ma odporność, a nie zostało zaszczepionych". - To może nas doprowadzić do błędnej tezy, że te szczepienia już niedługo nie będą nam potrzebne - zwracał uwagę.
Zdaniem Sutkowskiego, szczepienia "ochronią nas przed wszystkimi skutkami czwartej fali". - Mniejszej niewątpliwie, ale może dojść podczas niej do sytuacji regionalnych zakażeń, różnego rodzaju lokalnych problemów - powiedział.
Dodał, że szczepienia "również pozwolą nam nie stworzyć dobrej sytuacji w Polsce do rozwoju kolejnych wariantów". - O to musimy walczyć, bo te kolejne warianty są pewnym niebezpieczeństwem - dodał.
"Walka o frekwencję to walka o normalność"
Dopytywany o ryzyko wystąpienia czwartej fali, doktor odparł, że "to właśnie zależy od liczby osób, które zaszczepimy". - To tempo powinno zdecydowanie przyspieszyć, bo jeżeli będzie takie wakacyjne, a ono wyraźnie obecnie zwalnia, to oczywiście część osób będzie odpornych, ale czwarta fala przyjdzie i wtedy zaczną się kłopoty - mówił.
Jak mówił Sutkowski, "walka o frekwencję to walka o normalność, walka o brak nowych wariantów koronawirusa".
- Ja się boję, że w wakacje tych zakażeń będzie stosunkowo niedużo, natomiast jeżeli będziemy gromadzić dzieci, które przez okres wakacji nie będą jeszcze zaszczepione (…), one mogą być przenosicielami tego koronawirusa dalej w populację i dotykać to będzie głównie dorosłych, których duża część się nie zaszczepiła - dodał doktor Sutkowski.
Źródło: TVN24