O wzrastającej liczbie zakażeń koronawirusem mówił w TVN24 prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego profesor Andrzej Fal. Jego zdaniem "jest się czym niepokoić". Mówił, że również w poprzednich falach "najpierw padły kraje południa, potem zachodu Europy". - Tam były potężne fale zachorowań, a myśmy się zastanawiali, czy nas to też będzie dotyczyło. Oczywiście, że nas to również będzie dotyczyło, bo nie jesteśmy odizolowani - zaznaczył.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 1647 nowych zakażeniach SARS-CoV-2. Zmarło sześć kolejnych osób chorych na COVID-19. Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, przekroczyła tysiąc i jest najwyższa od 14 kwietnia. Wynosi dokładnie 1082, podczas gdy niespełna miesiąc temu, 18 czerwca, przed rozpoczęciem nieprzerwanych wzrostów było to 170 zakażeń dziennie, czyli sześć razy mniej.
Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego profesor Andrzej Fal ocenił w TVN24, że "jest się czym niepokoić". - Mam wrażenie, że my troszeczkę zaklinamy rzeczywistość, bo myśmy taką sytuację już przeżywali - powiedział.
Przypomniał, że w poprzednich falach "również to wyglądało tak, że najpierw padły kraje południa, potem zachodu Europy". - Tam były potężne fale zachorowań, a myśmy się zastanawiali, czy nas to też będzie dotyczyło. Oczywiście, że nas to również będzie dotyczyło, bo nie jesteśmy odizolowani - zaznaczył. - Co więcej, wielu naszych rodaków jest w tej chwili na wakacjach w krajach o wysokiej zachorowalności bądź planuje za chwilę tam wyjechać - dodał Fal.
Zauważył, że "liczba wyników dodatnich to jest 35-40 procent wykonanych testów". - Jeżeli zwiększymy liczbę testów, prawdopodobnie osiągniemy większą liczbę dodatnich wyników dziennie - mówił.
Fal: powinniśmy masowo się doszczepiać
Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego mówił, że w przypadku omikrona i subwariantów, o których teraz szczególnie mówimy, czyli BA.4 i BA.5, ten ciężki przebieg, włącznie do zgonu pacjenta, jest dużo rzadszy niż przy wariantach, które wcześniej nas infekowały, czyli alfa, delta".
Dodał, że ryzyko zgonu jest mniejsze, ale niestety, jak pokazują dane z innych krajów, nie jest zerowe. - Aczkolwiek możemy patrzeć optymistycznie, że pomimo wysokich zachorowań prawdopodobnie nie będzie dużego żniwa zgonów - powiedział Fal.
Jego zdaniem "powinniśmy przed wrześniem, czyli przed spodziewanym maksymalnym wzrostem w Polsce zacząć masowo się dopszczepiać". Zaznaczył jednak, że na razie formalnie nie ma takiej możliwości.
We wtorek włoskie Ministerstwo Zdrowia informowało, że ostatniej dobry wykryto tam prawie 143 tysięcy zakażeń koronawirusem. Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus przestrzega, że "pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła i jest jeszcze daleko do jej końca".
Źródło: TVN24