Jeżeli społeczeństwo zastosuje się do obostrzeń, to efekty tego będziemy mogli obserwować w ciągu tygodnia do dwóch. Jeśli jednak wzrosty zakażeń będą wyższe, to konieczne będą następne restrykcje - mówi rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Rzecznik rządu Piotr Mueller zapewnił natomiast, że "idziemy drogą rozważnego decydowania" i "odrzucamy dwa skrajne modele, które niektórzy proponują".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 5068 nowych zakażeniach koronawirusem. Dzień wcześniej zanotowano 4394 nowe przypadki. Najnowsze dane mówią też o śmierci 63 chorych. W poniedziałek resort przekazał informację o 35 zgonach.
"Jeżeli nie będziemy przestrzegać zasad, to nie zobaczymy żadnej zmiany"
Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz we wtorkowej rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że dalszy wzrost liczby infekcji koronawirusem zależy od naszych zachowań. - Jeżeli my sami nie będziemy starać się zatrzymywać epidemii, ona się nie zatrzyma. Jeżeli nie będziemy nosić masek i stosować dystansu społecznego, to musimy liczyć się z tym, że doprowadzimy do wyższych wzrostów zakażeń – przestrzegł Andrusiewicz.
Jak ocenił, jeżeli społeczeństwo zastosuje się do obostrzeń, to efekty tego będziemy mogli obserwować w ciągu tygodnia do dwóch. - Jeżeli jednak nie będziemy przestrzegać tych zasad, to nie zobaczymy żadnej zmiany w tym czasie – powiedział rzecznik.
"Jeżeli nie będziemy nosić masek, doprowadzimy do tego, że te wzrosty zakażeń będą wyższe"
Andrusiewicz przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki wspólnie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim zapowiedzieli, że raz w tygodniu będą podejmowane decyzje o ewentualnych nowych obostrzeniach.
- Jeżeli obecnie obowiązujące obostrzenia nie przyniosą efektu, będą podejmowane kolejne decyzje – zastrzegł.
Zwrócił uwagę, że w dalszym ciągu nie ma większych ognisk zakażeń. - Ludzie zakażają się poprzez liczne kontakty. Widzimy to po dużych miastach. Dzisiaj mamy w Warszawie zanotowanych 350 przypadków, w Krakowie blisko 400. Ludzie mogą zakażać się na ulicy. Jeżeli nie będziemy nosić masek, doprowadzimy do tego, że te wzrosty zakażeń będą wyższe, a my będziemy musieli podejmować decyzje o bardziej restrykcyjnych ograniczeniach – uprzedził Andrusiewcz.
Rzecznik rządu: odrzucamy skrajności, idziemy rozważną drogą
Rzecznik rządu Piotr Mueller mówił we wtorek po południu na konferencji prasowej, że rządzący "muszą ważyć dwie szale". - Jedna to normalne funkcjonowanie społeczne, też pod względem edukacji, pracy, gospodarki. A z drugiej strony - bardzo ważną szalę zdrowia i życia obywateli. Cały czas dostosowujemy rozwiązania w taki sposób, by zadbać o te dwa obszary - zapewniał Mueller.
Zaznaczył przy tym, że "rząd odrzuca dwa skrajne modele, które niektórzy proponują". - Z jednej strony model, który mówi, że nie powinno być żadnych obostrzeń, że koronawirus nie istnieje. Odrzucamy takie stwierdzenie. Odrzucamy też drugie twierdzenie, mówiące o tym, że należy wszystkich zamknąć w domach - powiedział rzecznik.
- Idziemy drogą rozważnego decydowania w sposób uzależniony od aktualnej sytuacji epidemicznej - zapewniał na konferencji.
Ponad dziewięć tysięcy pulsoksymetrów dla urzędów wojewódzkich
Rzecznik ministerstwa zdrowia poinformował o przekazaniu do urzędów wojewódzkich w całym kraju 9,6 tys. pulsoksymetrów do mierzenia saturacji krwi.
- Jak wskazują eksperci, jest to jedno z podstawowych narzędzi weryfikowania stanu zdrowia pacjenta między innymi pod kątem COVID-19 – wyjaśnił.
Od początku epidemii w Polsce potwierdzono obecność koronawirusa u 135 278 osób. Zmarło w sumie 3101 chorych.
Źródło: PAP, tvn24.pl