Profesor Krzysztof Simon mówił w "Faktach po Faktach" o rozwoju epidemii COVID-19 w Polsce. - To 15 tysięcy zarejestrowanych zakażeń to jest prawdopodobnie 60 tysięcy realnych - komentował w TVN24 członek Rady Medycznej przy premierze i kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wskazał też trzy elementy, które powinny zaistnieć, by można było rozprawić się z czwartą falą koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 15 515 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. To najwyższy dzienny raport od 17 kwietnia. Resort przekazał w czwartek również, że zmarło 250 osób chorych na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 060 613 infekcji, z powodu koronawirusa zmarło łączne 77 395 osób.
O rozwoju epidemii w Polsce mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Krzysztof Simon, członek Rady Medycznej przy premierze i kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Profesor Simon o trzech punktach walki z czwartą falą epidemii COVID-19
Profesor Krzysztof Simon był pytany o poradę w trzech punktach, jak rozprawić się z czwartą falą. Zaznaczył, że "jest już bardzo późno, bo jesteśmy w rozwoju epidemii". - Wszyscy mówimy, że to 15 tysięcy zarejestrowanych zakażeń to jest prawdopodobnie 60 tysięcy realnych zakażeń jako takich w skali całego kraju, bo tylko 20-25 procent [zakażonych - przyp. red.] manifestuje to klinicznie - wyjaśniał.
- Co bym zalecił? Po pierwsze egzekwowanie ustalonych wcześniej zaleceń. Po drugie utrzymanie bezwzględnie w każdym większym szpitalu oddziałów rezerwowych - wyliczał. - Trzecie, niestety, większe nakłady na służbę zdrowia, ale to przyszłościowe, i zainwestowanie w bazę na przyszłe epidemie - wskazywał profesor Simon.
- Te trzy elementy muszą spełnione. Ich nie będzie, będzie kolejna katastrofa - zaznaczył.
Członek Rady Medycznej przy premierze ocenił również, że "paszporty covidowe powinny być".
- Ale to trzeba egzekwować, musi być to prawnie uzasadnione, o tym mówimy już od wielu miesięcy na Radzie [Medycznej - przyp. red.] - wskazywał.
Lek na COVID-19 dopuszczony w Wielkiej Brytanii. Prof. Simon: czekamy na pewną modyfikację, ale to postęp w medycynie
Profesor Simon mówił również o molnupiravirze - o leku na COVID-19, który opracowała firma Merck i który został warunkowo dopuszczony do stosowania przez brytyjskiego regulatora leków.
Według gościa TVN24 "nie jest to taki lek, jakbyśmy sobie wymarzyli". - On ma określone wskazania, działa przeciwwirusowo. Czekamy na jego pewną modyfikację, ale to jest oczywiście postęp w medycynie - wyjaśniał.
Wskazywał przy tym, że "wszystkie leki przeciwwirusowe trzeba podać wcześnie", natomiast pacjenci zakażeni koronawirusem przychodzą jednak często dopiero po jakimś czasie "z rozwiniętym zapaleniem płuc, z takim zaburzeniem cytokinowym, kiedy już wirusa nie ma". Wtedy - jak mówił - podawany jest już między innymi tlen. - Ratujemy im życie, ale nie wszystkim - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24