"No to trudno. Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu"

Źródło:
tvn24.pl
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"tvn24.pl
wideo 2/5
031120 Karteka 1

Z kolejnych nagrań, do których dotarł portal tvn24.pl, wynika, że w szpitalach brakuje tlenu dla pacjentów zakażonych koronawirusem, a załogi karetek podrzucają chorych i odjeżdżają, mimo że lekarze nie chcą ich przyjmować. W reakcji na trudną sytuację placówek władze stolicy zdecydowały o kupnie 60 urządzeń do tlenoterapii.

Od kilku tygodni w tvn24.pl ujawniamy nagrania z rozmów, które przez radio prowadzą załogi karetek i dyspozytorzy warszawskiego pogotowia. I z tygodnia na tydzień obraz stanu, w jakim jest system ochrony zdrowia, staje się coraz bardziej dramatyczny. Początkowo problemem było to, że karetki czekały wiele godzin na miejsca dla pacjentów w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Jednak nie dotyczyło to sytuacji związanych z zagrożeniem życia.

Obecnie ratownicy w rozmowach z dyspozytorami mówią wprost, że ich pacjenci mogą umrzeć. Nowe nagrania, do których dotarliśmy, pochodzą z 1 i 2 listopada. Zostały zarejestrowane w Warszawie i jej okolicach. W większości przypadków nie da się określić, o które szpitale chodzi. Jednak z trwających kilka godzin nagrań, którymi dysponujemy (publikujemy nieco ponad 10 minut), wynika, że zła sytuacja jest wszędzie. 

Prezentowane przez nas nagrania mogą budzić niepokój i obawy przed wzywaniem pogotowia, ale ratownicy podkreślają, że w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia zawsze należy dzwonić pod numer alarmowy 112. - Nigdy nikomu potrzebującemu nie odmówimy pomocy, to jest podstawa naszej pracy - podkreślają w rozmowach z tvn24.pl.

PODEJRZEWASZ COVID-19? NIE WIESZ CO ROBIĆ? PRZECZYTAJ NASZ PORADNIK >>>

"Przyzwyczailiśmy się już do tych awantur"

W pierwszym z nagrań słychać, że na dyspozytorach i ratownikach nie robią już wrażenia odmowy przyjęć pacjentów na szpitalnych SOR-ach. Załogi karetek nie dają się już odsyłać do kolejnych szpitali.

"Grenadierów. Awantura jak zwykle, że nie mają miejsc izolowanych. Co robimy dalej?" - pyta ratownik, który odbił się właśnie od drzwi SOR-u w placówce na warszawskim Grochowie. "Przyzwyczailiśmy się już do tych awantur, takich stałych. Czekamy" - odpowiada dyspozytorka. Dodaje w rozmowie z inną karetką, że przed każdym szpitalem czekają przynajmniej dwie karetki.

Momentami dyspozytorzy są brutalnie dosadni: "Nigdzie nie ma miejsc, nie mamy was gdzie przekierować. Jest to pacjent w ciężkim stanie i nie będziecie jeździć, żeby mieć zgon w karetce".

Na nagraniach słychać też bezsilność i zniechęcenie dyspozytorów. Na przykład w momentach, gdy okazuje się, że w szpitalach dla pacjentów z COVID-19 brakuje tlenu, czyli podstawowego elementu, by utrzymać chorych przy życiu.

"A dlaczego szpital tlenu nie ma?" - nie dowierza w pewnym momencie jedna z dyspozytorek.

Dyspozytor, któremu załoga karetki przekazała, że w covidowym szpitalu w Pruszkowie nie ma tlenu, zrezygnowany wylicza: "Możemy się razem pośmiać z tego wszystkiego. Stępińska covidowa [nieczytelne], tutaj covidowy bez tlenu, wiesz co… Żyrardów pociśniesz… Ale ty jesteś tutaj [nieczytelne], no to bez sensu kompletnie. Banach zapchany, na Barskiej awantury. Nie mam bladego pojęcia, jak na tę chwilę to rozwiązać. Poczekaj chwilę".

“To może nas skierować pod Narodowy? W końcu nas tam może przyjmą?" - gorzko żartują ratownicy, nawiązując do otwartego przez polityków "Szpitala Narodowego", który mimo zapowiedzi na razie nie przyjął ani jednego pacjenta.

"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"tvn24.pl

Szpital tymczasowy utworzony na Stadionie Narodowym też występuje w tych nagraniach. Jego pracownicy co chwilę pojawiają się w eterze, testując łączność i irytując pozostałych użytkowników kanału ratunkowego. W pewnym momencie jeden z ratowników, któremu kończy się tlen w karetce, a nie ma gdzie przekazać pacjentki, pyta: "Tam na tym stadionie, może byśmy przywieźli wam pacjentkę?". Odpowiada mu jednak głucha cisza.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu"

Tragiczna sytuacja z dostępem do tlenu jest nawet w potężnym szpitalu przy ulicy Banacha, części Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

"W tym momencie jestem po rozmowie z lekarzem dyżurnym szpitala na Banacha. Powiedział, że nie ma możliwości, żeby w ogóle nas przyjął z naszym pacjentem, który wymaga tlenoterapii. I żebyśmy szukali gdzie indziej miejsca. Co mamy dalej robić?" - pyta bezradnie ratownik. Po chwili dodaje: "Mi zostało półtora małej butli tlenu. Pacjentka na sześciu litrach tlenu, z saturacją 82. Po prostu kończy nam się tlen".

Kolejna załoga karetki relacjonuje, że na SOR-ze uzależnili przyjęcie pacjentki z ostrą niewydolnością oddechową od tego, czy załoga zostawi im respirator, który jest na wyposażeniu karetki. "To wydaje mi się rzadko spotykanym rozwiązaniem w funkcjonowaniu państwowego ratownictwa medycznego i SOR-ów, prawda?" - zauważa z przekąsem ratownik.

"Może w końcu się prokurator zainteresuje"
"Może w końcu się prokurator zainteresuje"tvn24.pl

Dyspozytor jest brutalnie szczery: "Mają worek ambu (czyli podręczny zestaw do resuscytacji i wentylacji oddechowej - red.) i niech sobie radzą. A jak nie, niech pacjentka umrze na podjeździe. Może w końcu się prokurator zainteresuje tym". "No właśnie" - dodaje na koniec, jakby sam nie uwierzył w to, co powiedział. Ale za chwilę znowu nie zostawia złudzeń ratownikowi: "No słuchaj, jak nie jest na respiratorze w ogóle w tej chwili, to przekładaj i odjeżdżaj. W ogóle nie widzę problemu".

Dalej trwa rozmowa o tym, czy szpital nie ma tlenu i nie może pożyczyć butli załodze karetki. Okazuje się, że nie ma takiej możliwości. Dyspozytor: "No to trudno. Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu".

Ratownik: "Postaramy się do tego nie dopuścić. Natomiast nie gwarantuję, jak długo jeszcze... Na pewno jakąś godzinę jeszcze wytrzymamy na tym, co mamy. Natomiast co dalej, to będziemy się musieli zastanowić".

Dyspozytor: "Nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów całego świata. A już na pewno nie problemów szpitali. Muszą ci dać tlen. Nie wierzę, że nie ma tam ani jednego wolnego złącza przy ścianie".

"Może źle to powiedziałem, brzydko"

Kolejna dramatyczna sytuacja ma miejsce w Szpitalu Czerniakowskim.

Załoga karetki: "No, jesteśmy tu na Stępińskiej, kazali nam zostawić pacjentkę. No, ale na izbie możemy zostawić, ale tutaj nie ma tlenu, no! Oni nie mają tlenu! Tlenu nie mają. No to co?".

Dyspozytor: "To jest kwestia szpitala. Szpital ma butle, tak samo jak w karetkach są butle. Muszą sobie jakoś radzić. Nie mamy na to wpływu. Nie ma… Nie stać nas na to, żeby rozwiązywać też problemy szpitala. Niestety, musi pacjent zostać".

Załoga karetki: "Posłuchaj, tutaj  na Stępińskiej jest awantura, ja nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić. Ona w ogóle powinna być na łóżku. Tu nie ma łóżka wolnego. A… Nie ma dostępu do tlenu. Co ja mam zrobić z tą pacjentką? Przecież nie posadzę jej na krześle bez tlenu, bo oni powiedzieli, że i tak jej nie przyjmą".

Dyspozytor: "Tak trzeba będzie zrobić. Posadzić i tyle. (...) Zostawić pacjenta, najwyżej umrze. Może źle to powiedziałem, brzydko. Najwyżej umrze w szpitalu. Decyzja WKRM-u jest taka, że pacjent zostaje".

WKRM to Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego, podległy wojewodzie. On ostatecznie decyduje, która placówka ma przyjąć pacjenta w spornych sytuacjach.

"Dobra, to ja pacjentkę w takim ciężkim stanie sadzam na krześle" - mówi w końcu zrezygnowany ratownik.

"Nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić"
"Nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić"tvn24.pl

"Karta w rękę i jedziemy"

Podobne decyzje, o zostawianiu pacjentów bez właściwej opieki ratownicy muszą podejmować częściej. Pokazuje to kolejna rozmowa.

Załoga karetki: "Lekarz mówi, że nie przyjmie i kropka. Nawet nie to, że 'czekajcie' tylko 'nie przyjmę'. Co mamy robić?".

Dyspozytor: "Pacjent jest przytomny, dodatni, chodzący, leżący? W jakim wieku jest pacjent?".

Załoga karetki: "Przytomny. Z bólem w klatce piersiowej, którego teraz nie ma. Ból ma od kilku dni. W EKG nic nie ma".

Dyspozytor: "Wprowadź do okienka przez drzwi, kartę w rękę, zostaw i odjedź bez pieczątki. Tak zrobimy. Bo nie ma innej opcji".

"Słuchaj, ale to jest starsza pani, no nie wręczę jej karty w rękę. To jest starsza pani, taka troszkę demencyjna. No nie wiem, czy to jest dobry pomysł" - zastanawia się ratowniczka, której dyspozytor każe zostawić pacjentkę na SOR-rze szpitala im. Orłowskiego.

"Jeżdżenie od szpitala do szpitala przez pół dnia to jest lepszy pomysł w opiece nad tą panią?" - sprowadza ją na ziemię dyspozytor.

Ratowniczka dopytuje: "Dać jej kartkę w rękę i odjechać, tak?".

Dyspozytor: "Zgadza się. W żadnym szpitalu nie ma miejsca".

"Nie ma mocy przerobowych, nie przyjmie za żadne skarby"
"Nie ma mocy przerobowych, nie przyjmie za żadne skarby"tvn24.pl

"Wszędzie jest pier******"

Jak wynika z nagrań, zdarza się, że na sprawną pomoc przy obecnym stanie systemu ochrony zdrowia nie mogą liczyć nawet najcięższe przypadki.

"Lecimy z udarem tutaj do Warszawy. Jesteśmy z Węgrowa, karetka. I teraz w tej chwili jest ponad godzina, minęła od udaru. I każą nam teraz czekać kilka godzin, bo tu jest taka kolejka" - słychać w kolejnej rozmowie.

Przy udarach liczy się każda minuta, z upływem czasu znacząco spada możliwość przywrócenia człowieka do pełnego zdrowia. Wszyscy w pogotowiu zdają sobie z tego sprawę. "Ale rozumiem, że personel szpitala ma świadomość, że przyjechaliście ze stanem nagłym?" - pyta dyspozytor.

W rozmowę włącza się w pewnym momencie dyżurny SOR-u. Tłumaczy, że w szpitalu czekają już dwie karetki. W dodatku do placówki, która ma przyjmować pacjentów bez COVID-19 są zwożeni chorzy zakażeni koronawirusem. "Nie mamy co zrobić, a siebie narażać nie zamierzamy, bo zaraz będą zespoły przyjeżdżały z pacjentem i tutaj wszystko będą musieli sami robić, bo nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy" - tłumaczy pracownik szpitala.

Dyspozytor jest świadomy tego, co się dzieje z systemem: "Słuchaj, ja to wszystko rozumiem. Wiem, że jest katastrofa. My dysponujemy w tej chwili wezwania jeszcze z 11. Wiem, że wszędzie jest pier****** i ogólnie to już możemy to wszystko pozamykać i wywiesić białą flagę".

Rozmowa toczy się przed godz. 18. To oznacza, że niektórzy wzywający tego dnia karetkę czekają już niemal siedem godzin. Kłopot z obsługą bieżących zgłoszeń potwierdzają dyspozytorzy w innej rozmowie: "Mam całą stronę nienadanych wezwań. Calutką. (...) Kolejka nieziemska".

"Nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy"
"Nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy"tvn24.pl

84 wezwania w kolejce

- Jest problem. Szpitale się zapychają na SOR-ach. "Szpital Narodowy" nie został wciąż oddany. Są momenty, szczyty wezwań, gdy czeka po kilkanaście wezwań do realizacji. Robimy, co możemy. Najpilniejsze wezwania, jak zawały czy wypadki, są realizowane bezzwłocznie - mówi Karol Bielski, dyrektor warszawskiego pogotowia. W Warszawie pocieszają się, że w innych miastach jest jeszcze gorzej. We Wrocławiu we wtorek kolejka wynosiła w pewnym momencie 84 zgłoszenia. A w jednym z dużych miast na południu Polski przez cały dzień nie było ani jednej dostępnej karetki.

O tym, że w szpitalach brakuje miejsc albo że trzeba na nie czekać, wiadomo od dawna. Ale dlaczego brakuje w nich tak podstawowych rzeczy, jak tlen, kluczowy dla pacjentów z COVID-19? Zapytaliśmy o to dyrekcję Szpitala Kolejowego w podwarszawskim Pruszkowie, od niedawna przemianowanego na jednoimienny, gdzie - jak słychać na nagraniach - problemy są bardzo poważne.

"W Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie posiadamy koncentrator tlenu, którego aktualna wydajność nie jest wystarczająca dla realizacji polecenia Ministra Zdrowia z dnia 20.10.2020 r., w przedmiocie przygotowania łóżek dla 145 pacjentów tzw. covidowych, a wymagających terapii tlenowej. Jednocześnie podkreślam, że Zarząd Spółki Mazowieckie Centrum Rehabilitacji 'STOCER' Sp. z o.o., której jednostką organizacyjną jest Szpital Kolejowy im. dr med. Włodzimierza Roeflera w Pruszkowie, podjął szereg działań zmierzających do dostosowania we własnym zakresie instalacji tlenowej, tak aby w możliwie jak najkrótszym terminie pod względem technicznym dostosować instalację tlenową na potrzeby realizacji ww. postanowienia Ministra Zdrowia. Mając powyższe na względzie, do czasu uruchomienia nowego zbiornika tlenowego, w Szpitalu Kolejowym hospitalizowana jest taka ilość chorych, względem których personel medyczny ma pewność na zapewnienie dostatecznej ilości tlenu" - przekazał tvn24.pl Łukasz Olendrzyński, dyrektor medyczny Szpitala Kolejowego w Pruszkowie.

Sytuację uspokaja wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, odpowiedzialna tymczasowo (po dymisji wiceprezydenta Pawła Rabieja) za ochronę zdrowia w stolicy. - Nie wiemy, jakie są scenariusze rządu na drastyczny wzrost dobowych zachorowań. Jestem w stałym kontakcie z prezesami i dyrektorami warszawskich szpitali. Oni nawzajem też mocno się wspierają, pomagają, szukając choćby miejsc dla pacjentów - mówi tvn24.pl Renata Kaznowska. Podkreśla, że w reakcji na problemy z tlenem w środę władze Warszawy podjęły decyzję o zakupie 60 przenośnych urządzeń do tlenoterapii dla stołecznych szpitali.

"Zbiorniki w szpitalach są za małe"

- Lata zaniedbań i bylejakości. Mam przed sobą pismo, w którym minister nie określa, jakie gazy mają być przy łóżkach w nowo powstających szpitalach. Więc się nie robiło łóżek z tlenem i sprężonym powietrzem. Nic dziwnego, że teraz brakuje infrastruktury. Do tego zbiorniki w szpitalach są za małe. Zdrowy człowiek zużywa około 20 litrów tlenu w masce na minutę, pod respiratorem nawet dwa razy więcej. 1,6 kg na godzinę, 38 kg na dobę. 500 pacjentów oznacza 20 ton na dobę. A największy szpital w Polsce, Uniwersytecki w Krakowie, ma zbiornik na 30 ton - mówi nam osoba zajmująca się na co dzień dostawami gazów dla szpitali. 

- W szpitalach nie ma systemu rozprowadzającego tlen przystosowanego do obecnego określonego obłożenia. Teraz prowizorycznie, jakimiś plastikowymi rurkami rozszerzają ten system. I używają go non non stop. Przy covidzie to podstawa leczenia mocniejszych objawów. Te prowizoryczne instalacje nie są jednak aż tak szczelne, więc pojawiają się wycieki. W dodatku nie wszystkie szpitale mają swoje generatory tlenu, więc jak masz przeciążony system, to albo tlen się kończy, albo go rozrzedzasz. A tlen w standardzie powinien mieć 93 procent stężenia. Z tego, co słyszę, w Warszawie to coraz rzadziej trzymany standard - opowiada inny rozmówca z branży medycznej.

Do problemów z tlenem odniósł się w środę na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski: "Niektóre placówki rozbudowały ostatnio swoje zabezpieczenie tlenowe, bo nie były przygotowane do tak wielkiej liczby łózek respiratorowych. Wiele tych instalacji trzeba było poprawić, ale nie zawsze się dało. Możliwe są wiec lokalne problemy. Na szczęście zrobiliśmy spory zapas butli tlenowych".

PODEJRZEWASZ COVID-19? NIE WIESZ CO ROBIĆ? PRZECZYTAJ NASZ PORADNIK >>>

Zdjęcie na stronie głównej jest zdjęciem ilustracyjnym.

Autorka/Autor:Szymon Jadczak (szymon_jadczak@tvn.pl)

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Niemieckie służby oraz wolontariusze szukają sześcioletniego autystycznego chłopca o imieniu Arian, który zaginął 22 kwietnia w Dolnej Saksonii. Chłopiec pod nieuwagę rodziców opuścił ogród. Kamery pobliskiego monitoringu zarejestrowały jak sześciolatek ucieka do lasu - piszą media.

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Źródło:
"Die Welt", "Bild"

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W poniedziałek rano na lotnisku Heathrow w Londynie rozpoczyna się czterodniowy strajk funkcjonariuszy straży granicznej. Będą protestować przeciwko zmianom warunków pracy. Wcześniejsze strajki powodowały znaczące zakłócenia dla podróżujących.

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Źródło:
PAP

Mamy pierwszą osobę w Polsce ukaraną za mówienie "patodeweloperka", to aktywista Miasto Jest Nasze - informuje współzałożyciel stowarzyszenia i od niedawna stołeczny radny Jan Mencwel. W uzasadnieniu sąd podnosi, że odbiór tego sformułowania jest "negatywny", a w stosunku do dewelopera, o którym pisał aktywista, jest "obraźliwe" i "nie znajduje żadnego uzasadnienia".

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jedna osoba została ranna w karambolu, do którego doszło w Gdańsku na obwodnicy Trójmiasta. Zderzyło się tam sześć samochodów.

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Źródło:
PAP

Tragiczny wypadek na Płochocińskiej. Jak dowiedział się nasz reporter Artur Węgrzynowicz, w zderzeniu osobowej skody z busem zginęła kobieta. Na miejscu były wszystkie służby.

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Turysta z USA, który został postrzelony w twarz i okradziony w Nyanga po tym, gdy mapy Google pokierowały go przez cieszącą się złą sławą dzielnicę Kapsztadu, zapowiedział, że pozwie platformę. To już kolejny taki przypadek. Google zapewnia, że traktuje bezpieczeństwo kierowców "bardzo poważnie".

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Zbliża się czas matur i wyboru kierunku studiów. Państwowy Instytut Badawczy postanowił zapytać polską młodzież w wieku od 17 do 19 lat o to, jak widzą swoją przyszłość. Młodzi najczęściej chcieliby pracować w zawodach takich jak psycholog, programista czy lekarz.

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Znajdowała się jedynie 10, 15 centymetrów pod ziemią. Została znaleziona w lesie w gminie Siennica Różana (woj. lubelskie). Mowa o ołowianej pieczęci papieża Benedykta XIV z lat 1740-1758, na którą trafił poszukiwacz z wykrywaczem metali, który chciał odszukać artefakty z czasów I wojny światowej. Zabytek ma trafić do muzeum. Zachował się w bardzo dobrym stanie. 

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Źródło:
PAP

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24