"No to trudno. Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu"

Źródło:
tvn24.pl
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"tvn24.pl
wideo 2/5
031120 Karteka 1

Z kolejnych nagrań, do których dotarł portal tvn24.pl, wynika, że w szpitalach brakuje tlenu dla pacjentów zakażonych koronawirusem, a załogi karetek podrzucają chorych i odjeżdżają, mimo że lekarze nie chcą ich przyjmować. W reakcji na trudną sytuację placówek władze stolicy zdecydowały o kupnie 60 urządzeń do tlenoterapii.

Od kilku tygodni w tvn24.pl ujawniamy nagrania z rozmów, które przez radio prowadzą załogi karetek i dyspozytorzy warszawskiego pogotowia. I z tygodnia na tydzień obraz stanu, w jakim jest system ochrony zdrowia, staje się coraz bardziej dramatyczny. Początkowo problemem było to, że karetki czekały wiele godzin na miejsca dla pacjentów w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Jednak nie dotyczyło to sytuacji związanych z zagrożeniem życia.

Obecnie ratownicy w rozmowach z dyspozytorami mówią wprost, że ich pacjenci mogą umrzeć. Nowe nagrania, do których dotarliśmy, pochodzą z 1 i 2 listopada. Zostały zarejestrowane w Warszawie i jej okolicach. W większości przypadków nie da się określić, o które szpitale chodzi. Jednak z trwających kilka godzin nagrań, którymi dysponujemy (publikujemy nieco ponad 10 minut), wynika, że zła sytuacja jest wszędzie. 

Prezentowane przez nas nagrania mogą budzić niepokój i obawy przed wzywaniem pogotowia, ale ratownicy podkreślają, że w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia zawsze należy dzwonić pod numer alarmowy 112. - Nigdy nikomu potrzebującemu nie odmówimy pomocy, to jest podstawa naszej pracy - podkreślają w rozmowach z tvn24.pl.

PODEJRZEWASZ COVID-19? NIE WIESZ CO ROBIĆ? PRZECZYTAJ NASZ PORADNIK >>>

"Przyzwyczailiśmy się już do tych awantur"

W pierwszym z nagrań słychać, że na dyspozytorach i ratownikach nie robią już wrażenia odmowy przyjęć pacjentów na szpitalnych SOR-ach. Załogi karetek nie dają się już odsyłać do kolejnych szpitali.

"Grenadierów. Awantura jak zwykle, że nie mają miejsc izolowanych. Co robimy dalej?" - pyta ratownik, który odbił się właśnie od drzwi SOR-u w placówce na warszawskim Grochowie. "Przyzwyczailiśmy się już do tych awantur, takich stałych. Czekamy" - odpowiada dyspozytorka. Dodaje w rozmowie z inną karetką, że przed każdym szpitalem czekają przynajmniej dwie karetki.

Momentami dyspozytorzy są brutalnie dosadni: "Nigdzie nie ma miejsc, nie mamy was gdzie przekierować. Jest to pacjent w ciężkim stanie i nie będziecie jeździć, żeby mieć zgon w karetce".

Na nagraniach słychać też bezsilność i zniechęcenie dyspozytorów. Na przykład w momentach, gdy okazuje się, że w szpitalach dla pacjentów z COVID-19 brakuje tlenu, czyli podstawowego elementu, by utrzymać chorych przy życiu.

"A dlaczego szpital tlenu nie ma?" - nie dowierza w pewnym momencie jedna z dyspozytorek.

Dyspozytor, któremu załoga karetki przekazała, że w covidowym szpitalu w Pruszkowie nie ma tlenu, zrezygnowany wylicza: "Możemy się razem pośmiać z tego wszystkiego. Stępińska covidowa [nieczytelne], tutaj covidowy bez tlenu, wiesz co… Żyrardów pociśniesz… Ale ty jesteś tutaj [nieczytelne], no to bez sensu kompletnie. Banach zapchany, na Barskiej awantury. Nie mam bladego pojęcia, jak na tę chwilę to rozwiązać. Poczekaj chwilę".

“To może nas skierować pod Narodowy? W końcu nas tam może przyjmą?" - gorzko żartują ratownicy, nawiązując do otwartego przez polityków "Szpitala Narodowego", który mimo zapowiedzi na razie nie przyjął ani jednego pacjenta.

"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"
"Nie ma możliwości, żeby nas przyjął"tvn24.pl

Szpital tymczasowy utworzony na Stadionie Narodowym też występuje w tych nagraniach. Jego pracownicy co chwilę pojawiają się w eterze, testując łączność i irytując pozostałych użytkowników kanału ratunkowego. W pewnym momencie jeden z ratowników, któremu kończy się tlen w karetce, a nie ma gdzie przekazać pacjentki, pyta: "Tam na tym stadionie, może byśmy przywieźli wam pacjentkę?". Odpowiada mu jednak głucha cisza.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu"

Tragiczna sytuacja z dostępem do tlenu jest nawet w potężnym szpitalu przy ulicy Banacha, części Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

"W tym momencie jestem po rozmowie z lekarzem dyżurnym szpitala na Banacha. Powiedział, że nie ma możliwości, żeby w ogóle nas przyjął z naszym pacjentem, który wymaga tlenoterapii. I żebyśmy szukali gdzie indziej miejsca. Co mamy dalej robić?" - pyta bezradnie ratownik. Po chwili dodaje: "Mi zostało półtora małej butli tlenu. Pacjentka na sześciu litrach tlenu, z saturacją 82. Po prostu kończy nam się tlen".

Kolejna załoga karetki relacjonuje, że na SOR-ze uzależnili przyjęcie pacjentki z ostrą niewydolnością oddechową od tego, czy załoga zostawi im respirator, który jest na wyposażeniu karetki. "To wydaje mi się rzadko spotykanym rozwiązaniem w funkcjonowaniu państwowego ratownictwa medycznego i SOR-ów, prawda?" - zauważa z przekąsem ratownik.

"Może w końcu się prokurator zainteresuje"
"Może w końcu się prokurator zainteresuje"tvn24.pl

Dyspozytor jest brutalnie szczery: "Mają worek ambu (czyli podręczny zestaw do resuscytacji i wentylacji oddechowej - red.) i niech sobie radzą. A jak nie, niech pacjentka umrze na podjeździe. Może w końcu się prokurator zainteresuje tym". "No właśnie" - dodaje na koniec, jakby sam nie uwierzył w to, co powiedział. Ale za chwilę znowu nie zostawia złudzeń ratownikowi: "No słuchaj, jak nie jest na respiratorze w ogóle w tej chwili, to przekładaj i odjeżdżaj. W ogóle nie widzę problemu".

Dalej trwa rozmowa o tym, czy szpital nie ma tlenu i nie może pożyczyć butli załodze karetki. Okazuje się, że nie ma takiej możliwości. Dyspozytor: "No to trudno. Pacjentka umrze, bo szpital nie ma tlenu".

Ratownik: "Postaramy się do tego nie dopuścić. Natomiast nie gwarantuję, jak długo jeszcze... Na pewno jakąś godzinę jeszcze wytrzymamy na tym, co mamy. Natomiast co dalej, to będziemy się musieli zastanowić".

Dyspozytor: "Nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów całego świata. A już na pewno nie problemów szpitali. Muszą ci dać tlen. Nie wierzę, że nie ma tam ani jednego wolnego złącza przy ścianie".

"Może źle to powiedziałem, brzydko"

Kolejna dramatyczna sytuacja ma miejsce w Szpitalu Czerniakowskim.

Załoga karetki: "No, jesteśmy tu na Stępińskiej, kazali nam zostawić pacjentkę. No, ale na izbie możemy zostawić, ale tutaj nie ma tlenu, no! Oni nie mają tlenu! Tlenu nie mają. No to co?".

Dyspozytor: "To jest kwestia szpitala. Szpital ma butle, tak samo jak w karetkach są butle. Muszą sobie jakoś radzić. Nie mamy na to wpływu. Nie ma… Nie stać nas na to, żeby rozwiązywać też problemy szpitala. Niestety, musi pacjent zostać".

Załoga karetki: "Posłuchaj, tutaj  na Stępińskiej jest awantura, ja nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić. Ona w ogóle powinna być na łóżku. Tu nie ma łóżka wolnego. A… Nie ma dostępu do tlenu. Co ja mam zrobić z tą pacjentką? Przecież nie posadzę jej na krześle bez tlenu, bo oni powiedzieli, że i tak jej nie przyjmą".

Dyspozytor: "Tak trzeba będzie zrobić. Posadzić i tyle. (...) Zostawić pacjenta, najwyżej umrze. Może źle to powiedziałem, brzydko. Najwyżej umrze w szpitalu. Decyzja WKRM-u jest taka, że pacjent zostaje".

WKRM to Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego, podległy wojewodzie. On ostatecznie decyduje, która placówka ma przyjąć pacjenta w spornych sytuacjach.

"Dobra, to ja pacjentkę w takim ciężkim stanie sadzam na krześle" - mówi w końcu zrezygnowany ratownik.

"Nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić"
"Nie mam gdzie pacjentki z dusznością posadzić"tvn24.pl

"Karta w rękę i jedziemy"

Podobne decyzje, o zostawianiu pacjentów bez właściwej opieki ratownicy muszą podejmować częściej. Pokazuje to kolejna rozmowa.

Załoga karetki: "Lekarz mówi, że nie przyjmie i kropka. Nawet nie to, że 'czekajcie' tylko 'nie przyjmę'. Co mamy robić?".

Dyspozytor: "Pacjent jest przytomny, dodatni, chodzący, leżący? W jakim wieku jest pacjent?".

Załoga karetki: "Przytomny. Z bólem w klatce piersiowej, którego teraz nie ma. Ból ma od kilku dni. W EKG nic nie ma".

Dyspozytor: "Wprowadź do okienka przez drzwi, kartę w rękę, zostaw i odjedź bez pieczątki. Tak zrobimy. Bo nie ma innej opcji".

"Słuchaj, ale to jest starsza pani, no nie wręczę jej karty w rękę. To jest starsza pani, taka troszkę demencyjna. No nie wiem, czy to jest dobry pomysł" - zastanawia się ratowniczka, której dyspozytor każe zostawić pacjentkę na SOR-rze szpitala im. Orłowskiego.

"Jeżdżenie od szpitala do szpitala przez pół dnia to jest lepszy pomysł w opiece nad tą panią?" - sprowadza ją na ziemię dyspozytor.

Ratowniczka dopytuje: "Dać jej kartkę w rękę i odjechać, tak?".

Dyspozytor: "Zgadza się. W żadnym szpitalu nie ma miejsca".

"Nie ma mocy przerobowych, nie przyjmie za żadne skarby"
"Nie ma mocy przerobowych, nie przyjmie za żadne skarby"tvn24.pl

"Wszędzie jest pier******"

Jak wynika z nagrań, zdarza się, że na sprawną pomoc przy obecnym stanie systemu ochrony zdrowia nie mogą liczyć nawet najcięższe przypadki.

"Lecimy z udarem tutaj do Warszawy. Jesteśmy z Węgrowa, karetka. I teraz w tej chwili jest ponad godzina, minęła od udaru. I każą nam teraz czekać kilka godzin, bo tu jest taka kolejka" - słychać w kolejnej rozmowie.

Przy udarach liczy się każda minuta, z upływem czasu znacząco spada możliwość przywrócenia człowieka do pełnego zdrowia. Wszyscy w pogotowiu zdają sobie z tego sprawę. "Ale rozumiem, że personel szpitala ma świadomość, że przyjechaliście ze stanem nagłym?" - pyta dyspozytor.

W rozmowę włącza się w pewnym momencie dyżurny SOR-u. Tłumaczy, że w szpitalu czekają już dwie karetki. W dodatku do placówki, która ma przyjmować pacjentów bez COVID-19 są zwożeni chorzy zakażeni koronawirusem. "Nie mamy co zrobić, a siebie narażać nie zamierzamy, bo zaraz będą zespoły przyjeżdżały z pacjentem i tutaj wszystko będą musieli sami robić, bo nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy" - tłumaczy pracownik szpitala.

Dyspozytor jest świadomy tego, co się dzieje z systemem: "Słuchaj, ja to wszystko rozumiem. Wiem, że jest katastrofa. My dysponujemy w tej chwili wezwania jeszcze z 11. Wiem, że wszędzie jest pier****** i ogólnie to już możemy to wszystko pozamykać i wywiesić białą flagę".

Rozmowa toczy się przed godz. 18. To oznacza, że niektórzy wzywający tego dnia karetkę czekają już niemal siedem godzin. Kłopot z obsługą bieżących zgłoszeń potwierdzają dyspozytorzy w innej rozmowie: "Mam całą stronę nienadanych wezwań. Calutką. (...) Kolejka nieziemska".

"Nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy"
"Nie będzie komu pracować, jak się pozarażamy"tvn24.pl

84 wezwania w kolejce

- Jest problem. Szpitale się zapychają na SOR-ach. "Szpital Narodowy" nie został wciąż oddany. Są momenty, szczyty wezwań, gdy czeka po kilkanaście wezwań do realizacji. Robimy, co możemy. Najpilniejsze wezwania, jak zawały czy wypadki, są realizowane bezzwłocznie - mówi Karol Bielski, dyrektor warszawskiego pogotowia. W Warszawie pocieszają się, że w innych miastach jest jeszcze gorzej. We Wrocławiu we wtorek kolejka wynosiła w pewnym momencie 84 zgłoszenia. A w jednym z dużych miast na południu Polski przez cały dzień nie było ani jednej dostępnej karetki.

O tym, że w szpitalach brakuje miejsc albo że trzeba na nie czekać, wiadomo od dawna. Ale dlaczego brakuje w nich tak podstawowych rzeczy, jak tlen, kluczowy dla pacjentów z COVID-19? Zapytaliśmy o to dyrekcję Szpitala Kolejowego w podwarszawskim Pruszkowie, od niedawna przemianowanego na jednoimienny, gdzie - jak słychać na nagraniach - problemy są bardzo poważne.

"W Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie posiadamy koncentrator tlenu, którego aktualna wydajność nie jest wystarczająca dla realizacji polecenia Ministra Zdrowia z dnia 20.10.2020 r., w przedmiocie przygotowania łóżek dla 145 pacjentów tzw. covidowych, a wymagających terapii tlenowej. Jednocześnie podkreślam, że Zarząd Spółki Mazowieckie Centrum Rehabilitacji 'STOCER' Sp. z o.o., której jednostką organizacyjną jest Szpital Kolejowy im. dr med. Włodzimierza Roeflera w Pruszkowie, podjął szereg działań zmierzających do dostosowania we własnym zakresie instalacji tlenowej, tak aby w możliwie jak najkrótszym terminie pod względem technicznym dostosować instalację tlenową na potrzeby realizacji ww. postanowienia Ministra Zdrowia. Mając powyższe na względzie, do czasu uruchomienia nowego zbiornika tlenowego, w Szpitalu Kolejowym hospitalizowana jest taka ilość chorych, względem których personel medyczny ma pewność na zapewnienie dostatecznej ilości tlenu" - przekazał tvn24.pl Łukasz Olendrzyński, dyrektor medyczny Szpitala Kolejowego w Pruszkowie.

Sytuację uspokaja wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, odpowiedzialna tymczasowo (po dymisji wiceprezydenta Pawła Rabieja) za ochronę zdrowia w stolicy. - Nie wiemy, jakie są scenariusze rządu na drastyczny wzrost dobowych zachorowań. Jestem w stałym kontakcie z prezesami i dyrektorami warszawskich szpitali. Oni nawzajem też mocno się wspierają, pomagają, szukając choćby miejsc dla pacjentów - mówi tvn24.pl Renata Kaznowska. Podkreśla, że w reakcji na problemy z tlenem w środę władze Warszawy podjęły decyzję o zakupie 60 przenośnych urządzeń do tlenoterapii dla stołecznych szpitali.

"Zbiorniki w szpitalach są za małe"

- Lata zaniedbań i bylejakości. Mam przed sobą pismo, w którym minister nie określa, jakie gazy mają być przy łóżkach w nowo powstających szpitalach. Więc się nie robiło łóżek z tlenem i sprężonym powietrzem. Nic dziwnego, że teraz brakuje infrastruktury. Do tego zbiorniki w szpitalach są za małe. Zdrowy człowiek zużywa około 20 litrów tlenu w masce na minutę, pod respiratorem nawet dwa razy więcej. 1,6 kg na godzinę, 38 kg na dobę. 500 pacjentów oznacza 20 ton na dobę. A największy szpital w Polsce, Uniwersytecki w Krakowie, ma zbiornik na 30 ton - mówi nam osoba zajmująca się na co dzień dostawami gazów dla szpitali. 

- W szpitalach nie ma systemu rozprowadzającego tlen przystosowanego do obecnego określonego obłożenia. Teraz prowizorycznie, jakimiś plastikowymi rurkami rozszerzają ten system. I używają go non non stop. Przy covidzie to podstawa leczenia mocniejszych objawów. Te prowizoryczne instalacje nie są jednak aż tak szczelne, więc pojawiają się wycieki. W dodatku nie wszystkie szpitale mają swoje generatory tlenu, więc jak masz przeciążony system, to albo tlen się kończy, albo go rozrzedzasz. A tlen w standardzie powinien mieć 93 procent stężenia. Z tego, co słyszę, w Warszawie to coraz rzadziej trzymany standard - opowiada inny rozmówca z branży medycznej.

Do problemów z tlenem odniósł się w środę na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski: "Niektóre placówki rozbudowały ostatnio swoje zabezpieczenie tlenowe, bo nie były przygotowane do tak wielkiej liczby łózek respiratorowych. Wiele tych instalacji trzeba było poprawić, ale nie zawsze się dało. Możliwe są wiec lokalne problemy. Na szczęście zrobiliśmy spory zapas butli tlenowych".

PODEJRZEWASZ COVID-19? NIE WIESZ CO ROBIĆ? PRZECZYTAJ NASZ PORADNIK >>>

Zdjęcie na stronie głównej jest zdjęciem ilustracyjnym.

Autorka/Autor:Szymon Jadczak (szymon_jadczak@tvn.pl)

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24