Jest jedna rzecz, która może zmienić naszą rzeczywistość, i to zmienić w miarę sprawnie. I to są szczepienia - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Jerzy Jaroszewicz, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii w Bytomiu. Profesor Anna Piekarska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, która przyjęła już szczepionkę przeciw COVID-19, powiedziała, że "nie mogła się doczekać" zastrzyku. - Nie mam śladu po tym szczepieniu, nie gorączkowałam, czułam się bardzo dobrze - zapewniła.
27 grudnia ruszyła w Polsce akcja szczepień przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności preparat Pfizera i BioNTech otrzymują osoby w grupie "zero", czyli między innymi personel medyczny i pracownicy podmiotów leczniczych. Po medykach zaszczepione zostaną osoby z kolejnych grup. Zapisy na szczepienia dla osób spoza grup priorytetowych mają natomiast ruszyć 15 stycznia.
"Moje samopoczucie psychiczne jest rewelacyjne po szczepionce"
O szczepionkach na koronawirusa rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Anna Piekarska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz profesor Jerzy Jaroszewicz, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii w Bytomiu.
Piekarska, która przyjęła już zastrzyk, przyznała, że "bardzo czekała na szczepienie". - Powiem szczerze, nie mogłam się doczekać, odliczałam dni z nadzieją, że nie rozchoruję się w ostatniej chwili, ponieważ wiele osób wokół mnie chorowało - powiedziała.
- Moje samopoczucie psychiczne jest rewelacyjne po szczepionce, bo doczekałam do tego momentu. Natomiast uszczerbku na zdrowiu żadnego nie doznałam, nie miałam praktycznie żadnych działań niepożądanych - mówiła dalej. Przekazała, że pojawił się u niej jedynie "delikatny ból w miejscu podania szczepionki i trwający dosłownie kilka godzin". - Nie mam śladu po tym szczepieniu, nie gorączkowałam, czułam się bardzo dobrze - zapewniła.
Jak podkreśliła profesor Piekarska, "nie należy się bać szczepień".
"Jest jedna rzecz, która może zmienić naszą rzeczywistość"
Profesor Jaroszewicz zwrócił uwagę, że "ten wirus jest z nami od ponad 10 miesięcy, zabił już ponad 20 tysięcy Polaków, spowodował trzy potężne lockdowny, jakby o tym nie mówić potężny kryzys gospodarczy, kryzys opieki zdrowotnej".
- Jesteśmy w bardzo uroczystej i podniosłej chwili. Jest jedna rzecz, która może zmienić naszą rzeczywistość, i to zmienić w miarę sprawnie. I to są szczepienia. Ja bym prosił państwa, żebyśmy do tego podeszli nie emocjonalnie, a racjonalnie. Zakończmy to szaleństwo, tę pandemie covidową, poddajmy się szczepieniu i liczmy na to, że odbędą się one sprawnie i szybko - powiedział.
Od początku epidemii w Polsce zakażenie koronawirusem potwierdzono u 1 281 414 osób, z których 28 019 zmarło. W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 12 955 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Przekazano także dane o śmierci 565 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2.
"Pracujmy bardzo intensywnie nad tym, żeby edukować"
Profesor Anna Piekarska również apelowała, by przyjmować szczepionki przeciw COVID-19. - Róbmy swoje, po prostu róbmy swoje. Zaszczepmy się, nie oglądajmy się na sceptyków, którzy, przepraszam, ale dali sobie namieszać w głowach - powiedziała.
- Pracujmy bardzo intensywnie nad tym, żeby edukować. Bo boją się ci, którzy nie wiedzą - mówiła dalej. Zauważyła, iż "udowodniono na wielu polach, że strach jest bardzo złym doradcą i strach wynika z niewiedzy". - Mamy jeszcze chwilkę, zanim zaczniemy szczepić populację ogólną, a więc edukujmy. Ta akcja edukacyjna nie skończy się oczywiście w połowie stycznia, tylko będziemy to robić uparcie dalej i będziemy informować o tym, że szczepienia są skuteczne i bezpieczne - dodała Piekarska.
"To, że jest nowa, nie znaczy, że jest gorsza"
Kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii w Bytomiu przyznał, że szczepionka od Pfizera i BioNTech jest nowa. Podkreślił jednak, że mimo to "wiemy, że jest skuteczna, dlatego że poddano tym szczepieniom już naprawdę bardzo wiele osób".
- To, że jest nowa, nie znaczy, że jest gorsza. W naszym logicznym, zwyczajnym pojęciu nowe zwykle znaczy lepsze - przekonywał. Jak wskazywał profesor Jaroszewicz, "to jest nowość, która jest wytworem nauki, to jest nowość, która jest wysoko zaawansowaną technologią, która stanie się standardem w ciągu następnych kilku lat".
"Mam nadzieję, że wiosną czy późną wiosną zaczniemy widzieć efekty szczepień"
Profesor Anna Piekarska mówiła również o tym, jaki może być nadchodzący rok w kontekście pandemii. Jak stwierdziła, trzeba nastawić się na to, że trzecia fala zakażeń SARS-CoV-2 jednak nastąpi.
Podkreśliła jednak, że "myślimy optymistycznie i z nadzieją, że być może obecny lockdown złagodzi tę falę i być może ją skróci". - Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z jesieni, ale na wszystko jesteśmy przygotowani. Natomiast mam nadzieję, że później będzie tylko lepiej. Mam nadzieję, że wiosną czy późną wiosną zaczniemy widzieć efekty szczepień, zaczniemy widzieć te efekty w postaci zmniejszonej liczby hospitalizacji i zmniejszonej liczby zgonów - mówiła. Piekarska dodała, iż ma nadzieję, że "powolutku zaczniemy wracać do normalności".
Natomiast o tym, jak bezpiecznie pożegnać mijający rok, mówił profesor Jaroszewicz. Jego zdaniem bezpieczny sylwester, "to jest sylwester w gronie najbliższej rodziny, to jest sylwester, który jest pełen nadziei, optymizmu, radości, ale w wąskim gronie".
- Obawiamy się tej trzeciej fali, to jeszcze może nadejść. Proszę państwa o jeszcze odrobinę cierpliwości, jeszcze odrobinę wytrwania - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24