Czy przychodnie będą od poniedziałku pracowały normalnie? Czy wykonywanie badań krwi nie wiąże się z ryzykiem zakażenia koronawirusem? Czy lekarz może odmówić przyjęcia nas na wizytę kontrolną? Na wasze pytania w programie "Koronawirus. Raport" odpowiadał doktor Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych i wykładowca Uczelni Łazarskiego.
W sobotę w Polsce potwierdzono 363 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o śmierci kolejnych 16 osób, tym samym liczba zmarłych wzrosła do 347. Jak podał resort, większość z nich cierpiała na inne schorzenia.
Łączny bilans od początku epidemii to 8742 osoby, u których potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2.
"Koronawirus. Raport" codziennie odpowiada na pytania, które otrzymujemy od was na Kontakt 24. Wiele z nich dotyczy kwestii zdrowotnych związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz wpływem epidemii COVID-19 na nasze codzienne funkcjonowanie. W sobotę zadaliśmy je doktorowi Michałowi Sutkowskiemu, prezesowi Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Warszawie i wykładowcy Uczelni Łazarskiego.
Lekarz, który ostatnio szczepił moje dziecko miał na sobie maseczkę wielorazowego użytku. Czy nie powinien mieć jednorazowej? Pacjentka
Michał Sutkowski: Nie, nie musi mieć. Lekarz może mieć maseczkę chirurgiczną jednorazową. Może też mieć wielorazowego użytku. Pacjent zresztą też, chyba, że jego stan zdrowia na to nie pozwala.
Wznawiane są szczepienia obowiązkowe. Czy to bezpieczne? Bo zakażonych wciąż przybywa. Czy można poczekać ze szczepieniem? Anna
Michał Sutkowski: Szczepienia były przez ponad miesiąc wstrzymane, poza szczepieniami w oddziałach noworodkowych i tak zwanymi szczepieniami poekspozycyjnymi. To już jest moment, kiedy trzeba szczepić stopniowo małe dzieci. Szczególnie w tym pierwszym roku i półroczu życia, bo kalendarz szczepień będzie gonił. Musimy zdążyć z niektórymi szczepieniami, które są niezwykle ważne. Słuszna jest to decyzja i właściwa. Szczepienia są - oczywiście w określonym rygorze epidemicznym - potrzebne i niezbędne. Już od poniedziałku będziemy szczepić.
Mam 68 lat i nadciśnienie. Chciałam się zaszczepić przeciw pneumokokom, ale zamknęli przychodnie. Czy teraz się szczepić, czy zaczekać? Maria
Sutkowski: Przychodnie nie są zamknięte. Od poniedziałku szczepienia są wznowione. Nie ma tu zasady, co do wyłączania tego typu szczepienia. Pierwsza rzecz to telefon i umówienie się z lekarzem na wizytę i szczepienie. Szczepienie na pneumokoki u osób dorosłych i dzieci powyżej drugiego roku życia jest już znane od 30 lat w Polsce i ze świeczką można szukać pacjentów, którzy się dali do niego przekonać wcześniej. Mam nadzieję, że obecna sytuacja przekonuje coraz większą liczbę osób do szczepień.
Czy przychodnie będą już pracować normalnie, a nie przez telefon? Jarek
Sutkowski: W przychodniach musi dominować i ma dominować telemedycyna. Ale w razie bezwzględnej potrzeby pacjent pojawia się w realu. Najpierw potrzebny jest telefon do lekarza rodzinnego i uzgodnienie terminu wizyty pacjenta. Tu się nic nie zmienia. Póki co, ze względów epidemicznych musi być utrzymana procedura teleporady, choć nie jest to jedyna forma.
Czy lekarz w przychodni nie powinien mieć rękawiczek? Ostatnio byłem badany bez. Pani doktor umyła tylko ręce. Adam
Sutkowski: Pani doktor zrobiła właściwie. Nie musi badać pacjenta w rękawiczkach. Powinna przed badaniem i po badaniu umyć ręce. Pacjent dokładnie tak samo.
Jestem po anginie i czuję się już nieźle. Chcę pójść do przychodni na kontrolę, ale lekarz nie chce mnie przyjąć i każe siedzieć w domu. Czy ma prawo? Patryk
Sutkowski: Przychodnie nie są zamknięte. Nikt nie zamyka przychodni dla przyjemności, ani nikt nie otwiera ich dla wirusa. Każda taka wizyta musi być uzgodniona telefonicznie. Ale jest oczywiście realne, jeżeli źle się pan czuje i będzie pan w dalszym ciągu uważał, że pana stan zdrowia wymaga kontroli lekarskiej, to bez wątpienia ma pan do tego prawo.
Co miesiąc dostaję zastrzyk w poradni przy szpitalu. Teraz jest on jednoimienny. Gdzie mam pójść na ten zastrzyk? Olo
Sutkowski: Szpital powinien poinformować naszego telewidza, gdzie powinien się udać. Poradnie przyszpitalne nie były najlepszymi pomysłami. Kolegium Lekarzy Rodzinnych uważa, że podstawowa opieka zdrowotna, w której na przykład wykonuje się większość tego typu zabiegów zlecanych na przykład po szpitalach, powinna być oddzielona od szpitali. To jeszcze jeden z dowodów na takie postawienie sprawy.
Ale jeżeli jest to przychodnia AOS, czyli ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, to powinni panu wskazać miejsce. Jeżeli nie, proszę dzwonić do kolejnego szpitala. Taki szpital, mający tę poradnię, na pewno wykona u pana taką iniekcję.
Do babci miał przyjść lekarz na planową wizytę domową. Czy to teraz bezpieczne? Czy może lepiej ją przełożyć? Wnuczka
Sutkowski: Troska jest bardzo ważna. To zależy od kontekstu. Wizyta planowana może być bardziej lub mniej potrzebna. Kontekstem jest stan kliniczny babci i związane z nim dolegliwości Najsłuszniejszy jest tu kontakt z lekarzem i rozmowa, czy ta wizyta jest potrzebna. Z zachowaniem zasad takie wizyty się oczywiście odbywają. Ale jeżeli nie będzie takiej potrzeby, przełożenie wizyty jest wskazane.
Miałem złe wyniki krwi. Powinienem teraz je powtórzyć. Ale trochę boję się iść do przychodni. Czy bezpieczne jest teraz wykonywanie badań? Jerzy
Sutkowski: Wszystko zależy na ile złe i z jakiego kontekstu chorobowego wynikały. Jeżeli wynikały z bardzo poważnej choroby i niezwykle odbiegające od normy, należy je wykonać niezależnie od pandemii i innych okoliczności. Ich niewykonanie mogłoby być gorsze i na tej szali trzeba to rozważyć. Proponowałbym telefon do lekarza, który prowadzi pana schorzenie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock