Czy maseczka z papierowego filtra do kawy uchroni przed zakażeniem? Dlaczego z przeciwciał osób, które wyzdrowiały, nie robi się szczepionki? Na Wasze pytania odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" specjalista chorób zakaźnych, doktor habilitowany nauk medycznych Ernest Kuchar.
Do środy w Polsce potwierdzono 2554 przypadki zakażenia koronawirusem. 43 zainfekowane osoby zmarły.
Kontakt 24 otrzymuje od Was pytania dotyczące koronawirusa. W piątek w programie "Koronawirus. Raport" odpowiadał na nie specjalista chorób zakaźnych Ernest Kuchar.
Czy wczesna diagnoza ma znaczenie? Czy gdyby wyniki testów były szybciej, można by lepiej leczyć COVID 19? (Anna)
Kuchar: Im szybciej wiemy, na co pacjent jest chory, tym lepiej. W przypadku koronawirusa pesymistyczną informacją jest to, że leczenia nie ma. To nie jest tak jak w przypadku grypy, gdzie szybko włączone leczenie zmniejsza objawy, ryzyko powikłań itd. Wykrycie chorego ma natomiast ogromne znaczenie w kontekście rozprzestrzeniania się choroby. Jeżeli ktoś wie, że jest zakażony, to będzie się zdecydowanie lepiej izolować i nie zakazi rodziny czy sąsiadów. Wczesne wykrycie jest bardzo ważne, dlatego boleję, że nie robimy tylu testów, ile byśmy potrzebowali. W sensie terapeutycznym decyduje stan kliniczny, a 80 procent osób przechodzi chorobę łagodnie. Dlatego nie ma sensu, by chorzy trafiali do szpitala, bo tam nie możemy im nic zaoferować.
Skoro nie ma leku na koronawirusa, to jak udało się wyleczyć w sumie kilkadziesiąt tysięcy osób? (Duch73)
Kuchar: Leczenie przyczynowe, czyli takie, które likwiduje powód choroby, to jest rzadkość. To jest reguła w chorobach zakaźnych, bo przy bakteryjnych możemy działać antybiotykiem. W większości chorób przewlekłych takim leczeniem nie dysponujemy. Objawowo leczymy cukrzycę czy nadciśnienie. W przypadku koronawirusa stwarzamy najlepsze możliwe warunki do wyzdrowienia. Czyli leczenie objawowe tak, mimo że leczenia przyczynowego nie ma. Pacjent, który w większości zdrowieje sam, traktowany jest jako ozdrowieniec. Wiemy, że odporność pozakaźna utrzymuje się co najmniej sześć miesięcy.
Jeżeli są osoby, które wyzdrowiały, to dlaczego z ich przeciwciał do tej pory nie wyprodukowano szczepionki? (Asia)
Kuchar: Szczepionka to jest co innego, a przeciwciała co innego. Walka z chorobami zakaźnymi zaczęła się od produkcji surowic. Surowice zawierające przeciwciała są do dziś stosowane na przykład przeciw tężcowi. Jest możliwość, że przeciwciała ozdrowieńcow będą leczyć lub łagodzić objawy koronawirusa, ale na razie jest ich bardzo mało. Szczepionka to inna sprawa, ona zawiera antygen, który pobudza nasz układ odpornościowy do wytworzenia swoistych przeciwciał.
Czy maseczka zrobiona z papierowego filtra do kawy uchroni przed koronawirusem? Idealnie pasuje na nos i usta. (Andrzej)
Kuchar: Maseczki, a tak naprawdę półmaseczki, nie chronią nas w pełni. W uproszczeniu dzielą się one na trzy klasy. FFP1 zatrzymuje 80 procent cząsteczek, to jest jeden przeciek, a drugi to szczelina między maską a twarzą, która przepuszcza powietrze. Maseczka klasy najwyższej zatrzymuje już 99 procent cząsteczek, ale szczelina też przepuszcza powietrze. Maseczka z filtra do kawy na pewno coś daje. Pytanie czy na tyle, żeby zasadnym było jej noszenie.
Czy możliwe, że COVID-19 występował w Polsce wcześniej, przed lutym 2020 r.? Moja 4-letnia córka miała w styczniu typowe objawy. (Mateusz)
Kuchar: Możliwe. Ale moim zdaniem, to mało prawdopodobne. W Chinach pierwsze przypadki notowane były w grudniu. W innych krajach w styczniu, w Polsce 3 marca. Nie wykonywaliśmy wtedy zbyt wielu testów, wiec możliwe, że nie rozpoznaliśmy zakażonych, ale znamy ponad 100 rodzajów wirusów, które są podobne do nowego koronawirusa. By mieć pewność, trzeba użyć testu serologicznego, żeby zobaczyć swoistą bliznę. Jeżeli wykryjemy swoiste przeciwciała, to znaczy, że był kontakt z koronawirusem.
Moja mama zrozumiała, że może wyjść na zakupy w godzinach dla seniorów, a ja jej zabraniam kategorycznie. Jaka postawa jest prawidłowa? (Kris)
Zakażenie koronawirusem ma w sobie element przypadkowości, bo nie wiemy, kto jest zakażony. Ta osoba też może nie wiedzieć, o zakażeniu, bo jest bezobjawowa. Wydzielenie godzin dla seniorów to nie jest przywilej, tylko ułatwienie. Chodzi o to, żeby w sklepie kręciło jak najmniej osób. Jak mama ma troskliwego syna, który zrobi zakupy, to najlepiej, żeby w ogóle nie wychodziła z domu. Każdy kontakt z drugim człowiek wiąże się z ryzykiem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24