Bliscy ponoszą tyle konsekwencji i przykrości, że aż trudno by było oczekiwać, żeby byli ewangelicznie wyrozumiali - przyznała w TVN24 terapeutka uzależnień Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Opowiadała o życiu pod jednym dachem z alkoholikiem w czasie epidemii spowodowanej koronawirusem i obowiązujących ograniczeń. - To jedno z takich wyzwań, z którym wielu ludzi sobie nie poradzi – oceniła.
Czy prowadzona w warunkach samoizolacji terapia online może pomóc alkoholikowi zmagającemu się z nałogiem? - Z alkoholizmu może wyjść każdy, w dowolny sposób – odpowiedziała w TVN24 terapeutka uzależnień Ewa Woydyłło-Osiatyńska w rozmowie z Piotrem Jaconiem. Podkreśliła, że warunkiem jest bardzo silna motywacja. – Z alkoholizmem jest tak, że uzależnienie trzyma. I trzeba temu trzymaniu, tym kleszczom, temu pancerzowi jednak mieć siłę się przeciwstawić – dodała.
- Online jest fantastyczną formą, ponieważ pozwala na nieograniczone korzystanie. To jest zaleta. Ale ma pewną wadę: jak zechcę, mogę w każdej chwili się wyłączyć. I to jest ta pokusa, która niestety wielu ludzi ograniczy – przyznała.
"To jedno z takich wyzwań, z którym wielu ludzi sobie nie poradzi"
Ewa Woydyłło-Osiatyńska potwierdziła, że w bardzo trudnej sytuacji są także osoby "zamknięte" w domu z osobą uzależnioną. – Jest to jedno z takich wyzwań, z którym wielu ludzi sobie nie poradzi. To jest groźne, niebezpieczne. Jeśli jest koło takiego człowieka choćby jedna osoba, to może - nie próbując pilnować, kontrolować - próbować przebić się do tego, co w tym człowieku jest optymistycznego – poradziła.
Terapeutka przyznała, że nie ma recepty na problem uwięzienia z osobą uzależnioną przez kilka tygodni, zwłaszcza "jeżeli taka osoba jest jeszcze dodatkowo w środowisku wrogo nastawionym". - A niestety bliscy ludzie ponoszą tyle konsekwencji i przykrości, że aż trudno by było oczekiwać, żeby byli ewangelicznie wyrozumiali albo pocieszający – zwróciła uwagę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock