Były szef policji przerywa milczenie. - Dowody przedstawione przez prokuraturę o niczym nie świadczą. Ich interpretacja idzie za daleko - mówi Konrad Kornatowski, były szef policji w TVN24.
Konrad Kornatowski jest zniesmaczony tym, co ostatnio dzieje się wokół niego oraz byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, swojego serdecznego przyjaciela. - Jedyne zło jakie wynikało z moich rozmów (ujawnionych w piątek przez prokuraturę - od red.) to są brzydkie słowa, jakimi się posługiwałem i za nie przepraszam osoby, które uraziłem - powiedział TVN24 Kornatowski. Jego zdaniem, ujawnienie nagrań jego rozmów telefonicznych, które są dowodem w sprawie, jest niezgodne ze sztuką prokuratorską. Nie wypiera się, że to jego głos słyszymy. Podważa jednak interpretację prokuratury. - Te rozmowy nie mają ze sobą związku, a wyciągnięto na ich podstawie daleko idące wnioski. To nie jest logiczna sekwencja zdarzeń - powiedział Kornatowski. - Rozmowy między nami to nasza sprawa i nie powinny być publikowane. Nie zostało popełnione żadne przestępstwo. Rozmawiać przez telefon każdy może, jak chce - utrzymuje Konrad Kornatowski.
"Uprzedziłem Kaczmarka o akcji pod domem Krauzego"
Były szef policji przyznał się, że uprzedził Janusza Kaczmarka, wtedy jeszcze szefa MSWiA, o tym, że pod domem Ryszarda Krauzego stoją funkcjonariusze ABW. - Moim obowiązkiem jako komendanta głównego było informowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji o wszystkich wydarzeniach, które miały moim zdaniem charakter medialny. Uważałem, że szef MSWiA nie może być zaskakiwany przez dziennikarzy pytaniami na temat zdarzeń, które dotyczą w jakiś sposób pracy policji - wyjaśnił były szef policji. - To był mój obowiązek zawodowy - dodał.
Nie odpowiedział na pytanie, czy miał podejrzenia, że był podsłuchiwany. - Nie będę się odnosił do postępowania przygotowawczego w sprawie, bo nie chcę narazić się na kolejne przestępstwo - tłumaczył.
Co łączy Byłego szefa policji z Netzlem?
Nie chciał też komentować, kim jest najlepszy płatnik. Wyjaśnił tylko, że chodzi o najlepszego pracodawcę w Trójmieście, który zatrudnia kilkanaście tysięcy ludzi i prowadzi dobrze prosperującą firmę. Określenie "najlepszy płatnik" pada w jednej z rozmów telefonicznych Kornatowskiego ujawnionych przez prokuraturę. Według śledczych chodzi o Ryszarda Krauzego.
Konrad Kornatowski przyznaje się do bliższych kontaktów z Januszem Kaczmarkiem. Natomiast jeśli chodzi o Jaromira Netzla i Ryszarda Krauze twierdzi, że zna ich powierzchownie.
Kornatowski nie ma na kaucję
Były szef policji wyjawił, że nie wpłacił kaucji. - Nie stać mnie na nią - stwierdził. - Zamierzam złożyć zażalenie na postanowienie wydane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, na mocy którego mam wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 80 tys. zł. - Nie boję się niczego - dodał.
Prokuratura postawiła Kornatowskiemu zarzuty składania fałszywych zeznań i nakłaniania do nich. Postępowanie prokuratury dotyczy przecieku w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24