Ewa Kopacz złożyła dymisję swojego rządu. Nim zeszła z mównicy, podziękowała za pracę ministrom i ostrzegła nową władzę. - Nie zapomnimy żadnej waszej obietnicy. (...) Jeśli nowa władza zaprowadzi nas z Zachodu na Wschód, PO będzie miała gotową mapę powrotu do normalności - podkreśliła.
- Składam dymisję mojego rządu. Pełnienie funkcji premiera to był wielki honor - mówiła w czwartek w Sejmie Kopacz. Premier podziękowała za pracę ministrom swojego rządu oraz klubom PO i PSL.
- Demokracja na tym polega, że następuje zmiana władzy. Dziś władzę w Polsce przejmuje PiS. Nie cieszymy się z tego, ale szanujemy ten wybór. Chociaż oczywiście się z tego nie cieszymy, to szanujemy ten wynik wyborów - mówiła Kopacz.
- Życzę Wam, abyście wszystko zrobili lepiej niż PO. Ale nie będzie Wam łatwo - ostrzegała odchodząca premier. - Od Waszej sprawności i dobrej woli, zaangażowania, zależeć będzie los Polski i Polaków przez najbliższy czas - zaznaczyła Kopacz.
Ostrzeżenia Kopacz
- Żebyście byli lepsi, musielibyście wybudować ponad 3 tys. km dróg i autostrad, zapewnić najwyższy wzrost gospodarczy w UE, ale przede wszystkim poprawić bądź utrzymać obecny stan, w którym najwięcej ludzi w historii Polski ma pracę. Teraz to jest 16 mln ludzi, a bezrobocie jest jednocyfrowe - punktowała Ewa Kopacz.
- Będziecie mieć opozycję. Nie tak totalną, jaką wy byliście. Ale nie zapomnimy żadnej waszej obietnicy. Patrzę tu z całą sympatią na posła Macierewicza i nie jest to z całą pewnością poseł Gowin. Jeśli spróbujecie zlikwidować niezależność sądów, zamachniecie się na prawa kobiet, nie będzie na to zgody. Nie pozwolimy na to. Mogę już dziś zagwarantować wszystkim Polakom, że jeśli nowa władza zaprowadzi nas z Zachodu na Wschód, PO będzie miała gotową mapę powrotu do normalności - zakończyła premier Kopacz
- Dziękuję pani premier za przestrogi - stwierdził po przemówieniu Kopacz Kornel Morawiecki. Zarządził przerwę w obradach do godz. 16.15.
Witek: wystąpienie było żenujące
Przemówienie ustępującej szefowej rządu skrytykowała w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie kandydatka na rzecznika rządu Elżbieta Witek (PiS).
- My nasze obietnice spełnimy na pewno, bo taka jest nasza rola i po to szliśmy do parlamentu. Natomiast wystąpienie dzisiaj, ostatnie w roli premiera pani premier Ewy Kopacz było naprawdę żenujące, straszenie, w dalszym ciągu straszenie, upominanie, lekceważenie w słowach - oceniła.
Według niej o tym lekceważeniu Kopacz świadczyło "mówienie: pan Macierewicz zamiast poseł Macierewicz i PiS - bo nie przeszło przez gardło 'Prawo i Sprawiedliwość'. - To są standardy, których nie chcielibyśmy widzieć w polskim parlamencie - zaznaczyła.
Witek podkreśliła, że jej zdaniem wystarczy zestawić wystąpienie Kopacz i prezydenta Andrzeja Dudy, który "mówił o tym, że możemy mieć różne poglądy, możemy się spierać, ale możemy to robić w sposób, który nikogo nie będzie dotykał, który nikomu nie będzie uwłaczał".
- Natomiast ten ton pouczający nas - a także obywateli, którzy dokonali wyboru - jest kompletnie nie na miejscu. Szkoda, że taka jest końcówka tego rządu - dodała.
"Zdecydowanie brakowało pokory"
Także rzecznik klubu Ruch Kukiza'15 Jakub Kulesza ocenił, że wystąpienie Kopacz nie było odpowiednie do powagi chwili - inauguracyjnego posiedzenia Sejmu. - Jej wystąpienie za bardzo dotyczyło bieżących rozgrywek politycznych i przytyków do Prawa i Sprawiedliwości, zdecydowanie brakowało w nim pokory - zaznaczył. Jak dodał, w słowach Kopacz było widać rękę jej doradcy Michała Kamińskiego. - Donald Tusk w takiej chwili nie pozwoliłby sobie na takie przemówienie - podkreślił Kulesza.
Zdaniem lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru przemówienie Kopacz było "bardzo agresywne". - Nie rozumiem, czemu było aż tak agresywne. Powinno być tak, że podsumowujemy swoje lata i przekazujemy pałeczkę - powiedział. - Na tym tle to przemówienie prezydenta Dudy to było niemal sympatyczne - zauważył; ocenił, że niepotrzebne były sugestie prezydenta, że wyniki wyborów samorządowych budzą wątpliwości.
Petru podkreślił, że jego zdaniem spór PO-PiS "nie jest jałowy, ale niebezpieczny dla Polski."
Z kolei przemówienie Morawieckiego zdaniem Petru "było sympatyczne, ale oderwane od rzeczywistości". - W konstytucji można pisać naprawdę fantastyczne rzeczy, ale chodzi o to, by je realizować" - powiedział lider Nowoczesnej.
Neumann: nie czepiałbym się dzisiaj
Przemówienia Kopacz bronili posłowie oddającej władzę koalicji. Sławomir Neumann (PO) powiedział, by nie dyskutować o stylu wystąpienia; podkreślił, że premier "oddaje kraj w dobrym stanie". - To są emocje, oddaje się urząd premiera, o stylu nie dyskutujmy, każdy ma swoje emocje i każdy mówi, jak czuje. Pani premier oddaje kraj w dobrym stanie i to powiedziała, nie czepiałbym się dzisiaj, czy powiedziała głośno, czy ciszej, ponieważ nie w tym rzecz - powiedział Neumann.
Dodał, że PO będzie główną siłą opozycji. - A pani premier Kopacz jedną z głównych twarzy tej opozycji, jest to oczywiste - zaznaczył.
Urszula Pasławska (PSL) oceniła, że wystąpienie Kopacz było "dobre i merytoryczne". - Być może emocjonalne, ale skoro nie potrafiliśmy w kampanii wyborczej tak precyzyjnie wyliczać naszych osiągnięć. Dobrze, że chociaż dzisiaj to wybrzmiało na sali sejmowej - podkreśliła posłanka.
Autor: pw//gak / Źródło: PAP. tvn24