Rząd robi w tej chwili to, co jest realne - mówiła w TVN24 Ewa Kopacz o propozycji rządu o stopniowym podwyższaniu świadczeń dla rodziców opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi. Pytana, dlaczego podwyżek dla tej szczególnej grupy nie można wprowadzić szybciej, odparła: - Są takie grupy, którym to się należy szybciej. Ale tych grup jest sporo.
W Sejmie od ponad tygodnia trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy domagają się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego, ale już teraz do poziomu płacy minimalnej, która w 2014 r. wynosi 1680 zł brutto (ok. 1300 zł netto).
"Panie nie chciały spotkać się z ministrem"
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz w "Faktach po Faktach" w TVN24 przekonywała, że premier "nigdy nie uciekał od trudnych rozmów i trudnych sytuacji". - Nigdy nie szedł na łatwiznę - podkreślała.
Broniła przy tym ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka Kamysza tłumacząc, że nie pozostawił on Tuska samego podczas rozmów z rodzicami, którzy protestują w Sejmie.
- Panie nie chciały spotkać się z ministrem - zauważyła przypominając, że imienne zaproszenie do rozmów skierowano tylko do szefa rządu.
Kopacz: Rząd robi to, co jest w tej chwili realne
Marszałek Sejmu pytana, dlaczego nie można szybciej podwyższyć świadczeń dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci, jako wyjątkowej grupy społeczeństwa, odparła: - Są takie grupy, którym to się należy szybciej. Ale tych grup jest sporo.
Kopacz zaznaczyła, że rząd robi w tej chwili "to, co jest realne". - Dzisiejsza propozycja jest taka, że 1 stycznia 2016 roku to jest moment, od którego osoby opiekujące się niepełnosprawnymi dziećmi będą pobierać najniższe wynagrodzenie, czyli praktycznie ten postulat będzie wypełniony. Nie można od razu zakładać tezy, że to właśnie premier złamał dane słowo czy obietnicę, bo gdyby dotrzymał tej obietnicy to byłoby to w roku 2018. Jest w roku 2016 - argumentowała.
"Zapomnieli o tej grupie"
Kopacz wytknęła w "Faktach po Faktach" poprzednim ekipom rządzącym, że nie działały, by podnosić świadczenia dla tej właśnie grupy rodziców. - Ponoć mieli taką świetną sytuację finansową w Polsce i zapomnieli o tej grupie - mówiła Kopacz.
I podkreśliła: - My podnosiliśmy (świadczenia - red.) systematycznie. Dzięki temu poziom, z którego teraz będzie stopniowe dochodzenie do (poziomu - red.) minimalnej płacy to 820 zł a nie 420 czy 520 jak było to za poprzedników - wytknęła marszałek Sejmu.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24