Nie można podpalać państwa, podważając wiarygodność instytucji - powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz, pytana o słowa prof. Zbigniewa Brzezińskiego. Stwierdził on, że gra polityczna w Polsce związana z katastrofą smoleńską stała się nieodpowiedzialna i zmierza do podważenia fundamentów państwa. - Prof. Brzeziński swoją wypowiedzią przekroczył wszelkie granice głupoty, a co gorsze – granice zbydlęcenia - stwierdził poseł PiS Jacek Świat.
Marszałek Kopacz, pytana o słowa prof. Brzezińskiego, powiedziała, że zgadza się z jego stwierdzeniami.
- Osłabianie instytucji państwowych, podważanie ich wiarygodności, to jest zachwianie bezpieczeństwa nas wszystkich. Jeśli mówimy w sposób lekceważący i obraźliwy o prokuraturze, jeśli mówimy źle o wojsku, o policji, to my sami, obywatele tego kraju, zaczynamy się zastanawiać, że jeśli sąd niewiarygodny, prokuratura niewiarygodna, to będziemy tę sprawiedliwość wymierzać na ulicy - stwierdziała marszałek Sejmu.
I dodała: - Nie można podpalać państwa, podważając wiarygodność instytucji, które mimo wszystko są instytucjami zaufania.
"Powinien mieć większą wiedzę"
Adam Hofman z PiS stwierdził, że słowa prof. Brzezińskiego biorą się stąd, że nie ma on pełnej wiedzy o katastrofie smoleńskiej.
- Powinien mieć większą wiedzę, nie tylko opartą na raporcie MAK-u, który stał się dla zagranicy podstawą wiedzy o katastrofie smoleńskiej - powiedział rzecznik PiS.
- Od tego czasu wiele w Polsce ustaliśmy i myślę, że taką informację otrzyma - dodał Hofman.
Natomiast szef klubu PiS Mariusz Błaszczak - jak powiedział - czuje się "rozczarowany, że profesor Brzeziński nie reagował, gdy niszczony był wrak samolotu, gdy w przestrzeni publicznej były kłamliwe teorie generał Anodiny na temat przyczyny katastrofy smoleńskiej".
- Przecież jest wpływowym politykiem Partii Demokratycznej, już emerytowanym, ale jednak, a więc ma wpływ na działanie amerykańskiej administracji. Nie słyszałem, żeby zabierał głos, apelował do prezydenta Obamy, aby wyszedł z propozycją pomocy dla władz polskich w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej - powiedział Błaszczak.
W bardzo ostrych słowach wypowiedź prof. Brzezińskiego podsumował poseł PiS Jacek Świat, którego żona Aleksandra Natalli-Świat zginęła w katastrofie smoleńskiej.
- Nie wiem, co się stało w Smoleńsku. Czekam na twarde procesowe dowody. Mam natomiast twarde procesowe dowody, że oficjalna wersja wydarzeń jest kłamstwem. I wiem, że szukanie prawdy jest moim obowiązkiem wobec mojej żony. I dlatego mam odwagę oświadczyć: Ja, skromny poseł RP, oświadczam, że profesor Zbigniew Brzeziński, fetowany i odznaczany, utytułowany i uszanowany swoją wypowiedzią przekroczył wszelkie granice głupoty, a co gorsze – granice zbydlęcenia! - napisał na swojej stronie internetowej poseł PiS.
Miller: Polska Rosjan po prostu nie interesuje
Szef SLD Leszek Miller powiedział, że całkowicie zgadza się z opinią prof. Brzezińskiego, kiedy mówi on o polskich politykach, czyniących naszemu krajowi olbrzymie szkody, lansując wersję spiskową.
- Natomist nie sądzę, żeby na Kremlu politycy rosyjscy patrzyli z jakąś niezwykłą ciekawością na Polskę i chcieli jej szkodzić. Polska Rosjan po prostu nie interesuje - stwierdził szef SLD.
Innego zdania jest Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Według niego, Brzeziński miał na pewno rację, mówiąc o Rosji, że wykorzystuje tę wojnę polsko-polską.
Zaznaczył również, że "na pewno należy zgodzić się z tezą, że konflikt polsko-polski nie służy naszemu krajowi i naszej przyszłości oraz jego rozwojowi, nie służy także naszemu bezpieczeństwu". Jak podkreślił, diagnoza, że tylko jedno ugrupowanie jest winne tej sytuacji, jest jednak mylna.
"Zasadne słowa"
Szef klubu PSL Jan Bury ocenił, że nad słowami Brzezińskiego trzeba się zastanowić, bo w dużej mierze są one zasadne.
- Każdy ma inny ogląd sytuacji. Pan Brzeziński jednak z perspektywy pewnej odległości ocenia sytuację w Polsce, ale jest osobą na tyle zorientowaną w sprawach Polski, że jego opinia i jego zdanie jest bardzo ważne i trzeba się bardzo nad tym zastanowić, co on powiedział, a jego słowa były dość mocne i w dużej mierze w niektórych obszarach bardzo zasadne - powiedział Bury. Jak podkreślił, podobnie jak Brzeziński jest zdania, że Polacy od ponad 20 lat konsekwentnie budują państwo demokratyczne i niepodległe i nie może być ciągle tak, że pojawiają się liderzy partyjni, którzy nieustannie powątpiewają w rolę państwa i jego instytucje oraz "ciągle szukają wrogów wśród ludu". - To jest takie ustawianie Polski w totalnej wojnie wzajemnej. To jest nie do przyjęcia i dlatego uważam, że te słowa były mocne, ale w dużej mierze chyba wypowiedziane w sposób, jak to Brzeziński postrzega ze swojej perspektywy - powiedział Bury.
Brzeziński powiedział w czwartek w "Faktach po Faktach" TVN24, że gra polityczna w Polsce związana z katastrofą smoleńską stała się nieodpowiedzialna i zmierza do podważenia fundamentów państwa.
Skrytykował on "ciągłe nieodpowiedzialne bzdury o jakimś zamachu smoleńskim". Zaznaczył, że Rosji zależy na tym, by ta sprawa dzieliła Polaków.
Autor: MAC/tr / Źródło: TVN24, PAP