Polska dyplomacja stara się przeprowadzić kontrofensywę po spotkaniu przedstawicieli Niemiec, Francji, Holandii, Włoch, Belgii i Luksemburga, którzy w sobotę w Berlinie rozmawiali o przyszłości UE po Brexicie. Witold Waszczykowski zaproponował podobne rozmowy przedstawicielom pozostałych państw Wspólnoty. Miałyby się odbyć w Warszawie w poniedziałek.
Szef MSZ poinformował, że prowadzi "konsultacje" w tej sprawie. Nie chciał jednak szerzej komentować sprawy.
Więcej powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek. Według niego MSZ rozesłało zapytania do państw UE za pośrednictwem polskich ambasad, które mają teraz zbadać ewentualne zainteresowanie spotkaniem w poniedziałek w Warszawie o godzinie 13.
Na pytanie, czy zaproszono również przedstawicieli szóstki, która rozmawiała w sobotę w Berlinie, rzecznik odpowiedział wymijająco. - My nie chcemy się narzucać - stwierdził Bochenek. Zapewniał, że intencją Polski jest rozmawiać w "jak najszerszym" gronie.
Spotkanie w wąskim gronie
Polska inicjatywa jest reakcją na sobotnie spotkanie w Berlinie ministrów spraw zagranicznych sześciu krajów UE, poświęcone przyszłości Unii Europejskiej po Brexicie. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zaprosił do stolicy Niemiec Jean-Marca Ayraulta z Francji, Berta Koendersa z Holandii, Paolo Gentiloniego z Włoch, Didiera Reyndersa z Belgii i Jeana Asselborna z Luksemburga. Niemieckie MSZ zapewniało, że spotkanie "szóstki" nie oznacza wykluczenia z dyskusji innych krajów, jest jedynie kontynuacją wcześniejszych spotkań w gronie sześciu krajów-założycieli, które wcześniej odbyły się na zaproszenie Włoch i Belgii. Po spotkaniu "szóstki" Frank-Walter Steinmeier zapewniał, że jeszcze w sobotę poinformuje o jego przebiegu trzy kraje bałtyckie, a w poniedziałek złoży relację krajom Grupy Wyszehradzkiej, by "posłuchać, jak tam przebiega debata i jakie są oczekiwania wobec europejskiego procesu odnowy". Niezadowolenie ze spotkania w wąskim gronie sześciu państw wyrażał wcześniej m.in. prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. - Wyraziliśmy tutaj, tak jak wczoraj w Luksemburgu, zdecydowaną wolę utrzymania jedności Europy. To będzie naszym najważniejszym i pierwszym zadaniem - mówił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zaznaczył, przełom, jakim jest Brexit, powinien zostać wykorzystany "nie tylko do refleksji, lecz także do wzajemnego wysłuchania się".
Autor: mk//rzw / Źródło: TVN24, PAP