PiS zrobiło to, co lubi najbardziej, a więc zadbało o swój partykularny interes i połamało przy tym konstytucję - powiedziała w rozmowie z TVN24 konstytucjonalista dr Bogna Baczyńska (Uniwersytet Szczeciński). - Co my możemy robić jako obywatele? Myślę, że jakaś forma protestu internetowego. Będziemy o tym rozmawiać. Być może konieczny będzie bojkot tych wyborów. Generalnie nie zachęcałabym do tego typu rozwiązania, ale tutaj nie mamy wyjścia - dodała.
Sejm w sobotę nad ranem przegłosował nowelizację ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
W środku nocy z 27 na 28 marca PiS zgłosiło poprawkę do specustawy dotyczącej koronawirusa, która zmienia Kodeks wyborczy. Poprawka rozszerza zakres głosowania korespondencyjnego. Zakłada, że głosować w ten sposób będą mogli wyborcy "podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych", a także ci "którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat".
W nocy posłowie opozycji poinformowali na Twitterze o złożeniu przez Prawo i Sprawiedliwość poprawki do tej noweli, zmieniającej Kodeks wyborczy. Z ich relacji wynika, że poprawka do nowelizacji ustawy pojawiła się w druku sejmowym dopiero w nocy. Po godzinie 4.20 poprawka została przyjęta. Głosowało za nią 222 posłów, przeciw było 214 posłów. Trzech się wstrzymało.
"To bestialskie połamanie konstytucji"
- Jest to bestialskie połamanie konstytucji, złamanie również regulaminu Sejmu, ingerencja w nasze prawa i wolności, co jest w ogóle niedopuszczalne w świetle konstytucji - oceniła w rozmowie z TVN24 konstytucjonalista dr Bogna Baczyńska (Uniwersytet Szczeciński).
- Co mamy zrobić w tej sytuacji? Protestujmy. Znajdźmy jakąś formę, nie taką, że wyjdziemy na ulicę, bo oczywiście tych wszystkich zasad związanych z bezpieczeństwem i zdrowiem należy przestrzegać - zaznaczyła.
Jej zdaniem, "PiS zrobiło to, co lubi najbardziej, a więc zadbało o swój partykularny interes i połamało przy tym konstytucję". - Kiedy o tym w ogóle usłyszałam, to się nie poczułam jako ten suweren, który jest członkiem społeczeństwa, tylko, który jest członkiem motłochu. Ja już wiem, że muszę wybrać Andrzeja Dudę, że ja uwielbiam Andrzeja Dudę, nawet jeśli o tym nie wiem, to wkrótce się o tym dowiem i to zrozumiem - mówiła.
"Możemy być bezpieczni i spokojni o to, że Unia nam to wytknie"
Pytana, co stanie się z takim wynikiem wyborczym, jeśli dojdzie do wyborów, jak na status takiego wyniku patrzy Unia Europejska, odparła: - Tutaj możemy być bezpieczni i spokojni o to, że Unia nam to wytknie, ponieważ już w 1993 roku, kiedy Unia po raz pierwszy powiedziała tak, będziemy przyjmować nowych członków, myślimy tu przede wszystkim o Polsce i Węgrzech, zapisała w kryteriach przyjęcia między innymi to, że mają być wolne, równe i zgodne ze standardami wybory.
- Co my możemy robić jako obywatele? Myślę, że jakaś forma protestu internetowego. Będziemy o tym rozmawiać, będziemy się skrzykiwać. Być może konieczny będzie bojkot tych wyborów. Generalnie nie zachęcałabym do tego typu rozwiązania, ale tutaj nie mamy wyjścia - oceniła.
- Nie ma siły, żeby PiS nas przekonał, że to jest konieczne dla naszego bezpieczeństwa. Jest to kpina z ludzi, kpina z ich życia i zdrowia. Ta granica 60 lat jest rozbrajająca. Ktoś mi chce powiedzieć, że osoba, która ma 59 lat naprawdę bez obaw powinna się udać do lokalu wyborczego? - podkreśliła. Jak dodała, 50 lat to jest w ogóle taka granica, kiedy zaczyna nam przybywać chorób, które ustanawiają nas w grupie ryzyka. - Dla mnie rodzi się tu bestialski obraz - podsumowała dr Bogna Baczyńska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24