Najpierw "zielone światło" dał Departament Stanu, teraz Kongres USA. Jest zgoda na zakup przez Polskę 250 amerykańskich czołgów Abrams - poinformował w mediach społecznościowych Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Zgodnie z zapowiedziami MON, pierwsze maszyny powinny trafić do Polski w 2022 roku.
Ministerstwo Obrony Narodowej już w ubiegłym roku zapowiedziało chęć zakupienia 250 amerykańskich czołgów. W połowie lutego br. Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 250 czołgów Abrams w najnowocześniejszej wersji M1A2 SEPv3. Teraz "zielone światło" na zakupu maszyn przez Polskę wyraził Kongres USA, o czym poinformował w sobotę rano w mediach społecznościowych minister Mariusz Błaszczak.
"Wojsko Polskie się wzmacnia! Kongres USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 250 czołgów Abrams. To już ostatni ważny krok przed podpisaniem umowy na ich zakup. To najważniejszy kontrakt zbrojeniowy od lat" - napisał szef MON.
Później podczas konferencji prasowej Błaszczak przekazał, że w piątek rozmawiał telefonicznie z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem i jest przekonany, że transakcja na zakup czołgów zakończy się w krótkim czasie. - I jak najszybciej będzie możliwe, że na wyposażenie Wojska Polskiego trafią czołgi Abrams - najnowocześniejsze czołgi na świecie, które znacząco wzmocnią potencjał Wojska Polskiego - powiedział szef MON.
Z informacji przekazanych przez Błaszczaka wynika, że maszyny zostaną rozlokowane we wschodniej części Polski. - Trafią na wschodnią flankę Polski i NATO. Dlaczego? Dlatego, żeby odstraszyć ewentualnego agresora. Wszyscy doskonale wiemy, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Wojsko polskie musi być wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, żeby nie stało się z Polską to, co dzieje się z Ukrainą, żeby agresor wiedział, że jeżeli uderzy na Polskę to spotka się ze stanowczą odpowiedzią - powiedział minister podczas konferencji.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami MON pierwsza partia maszyn powinna trafić do Polski w 2022 r. Czołgi są produkowane przez koncern General Dynamics w fabryce w Limie w stanie Ohio.
Szef MON: Ukraińcy dzielnie się bronią i dlatego otrzymują wsparcie
Błaszczak przypomniał również, że Polska jest częścią NATO i że wszystkie państwa sojuszu są solidarne wobec siebie. - Ale bez woli stawiania oporu, musimy pamiętać, że i wsparcia nie dostaniemy, jeżeli sami nie będziemy zabiegać o naszą wolność. Zresztą to widać na przykładzie Ukraińców, którzy dzielnie bronią się przed inwazją rosyjską. I to właśnie jest powodem, dla którego otrzymują wsparcie ze strony całego wolnego świata - dodał Błaszczak.
Podczas konferencji minister wspomniał też o pracach nad nową umową na wyposażenie armii. - Teraz negocjujemy już szczegóły umowy. To będzie najnowocześniejsza wersja czołgów Abrams. Ale to jeden z naszych elementów starań o modernizację i umocnienie Wojska Polskiego. Wczoraj też podpisana została umowa w sprawie partnera przy budowie okrętów dla Marynarki Polskiej. Będzie to partner brytyjski, bardzo z tego się cieszę - dodał.
Czołgi Abrams
Od czasu I i II wojny w Zatoce Perskiej (w 1991 i 2003 roku) czołg M1 Abrams cieszy się sławą "niezniszczalnego" i jest jednym z symboli potęgi amerykańskiej armii i techniki wojskowej USA. Jednym z powodów wyjątkowej na tle innych czołgów przeżywalności pojazdu oraz jego załogi jest całkowite odseparowanie amunicji od przedziału, w którym znajdują się ludzie.
Głównym uzbrojeniem czołgu jest armata gładkolufowa M256 kalibru 120 mm. Do dodatkowego uzbrojenia można zaliczyć trzy karabiny maszynowe: 12,7 mm M2 i dwa 7,62 mm M240. Czołg napędza silnik turbowałowy o mocy 1500 koni mechanicznych, który jest w stanie rozpędzić maszynę do prędkości około 70 kilometrów na godzinę.
Producent informuje, że w najnowszej wersji zwiększono możliwości układu elektrycznego, poprawiono systemy sieciowe oraz komunikacji i przede wszystkim ulepszono opancerzenie, "by zmniejszyć podatność czołgu na improwizowane urządzenia wybuchowe (IED)".
Czołgi M1 Abrams w różnym standardzie znajdują się na wyposażeniu wojsk Maroka, Kuwejtu, Iraku, Egiptu, Australii, Arabii Saudyjskiej i wkrótce Tajwanu. Były używane zarówno w wojnie w Afganistanie, jak i wojnie w Iraku w służbie Stanów Zjednoczonych. Irackie Abramsy brały udział w wojnie przeciwko Państwu Islamskiemu (IS), a saudyjskie podczas wojny domowej w Jemenie.
Czołg został nazwany imieniem generała Creightona Abramsa, dowódcy wojsk amerykańskich biorących udział w wojnie wietnamskiej w latach 1968-1972.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Mariusz Błaszczak