Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz spotkał się z doradcami prezydenta USA Joe Bidena i rozmawiał z nimi na temat konfliktu Rosji z Ukrainą. - Mam zapewnienie, że w razie pogarszania się sytuacji bezpieczeństwa Stany Zjednoczone są gotowe do podejmowania dalszych kroków - przekazał później na konferencji.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz relacjonował w poniedziałek podczas briefingu prasowego swoje rozmowy z doradcami amerykańskiego prezydenta Joe Bidena odpowiedzialnymi za Europę i Rosję - Amandą Sloat i Erikiem Greenem - a także z dygnitarzami z Departamentu Stanu.
Pytany o perspektywy dalszego wzmacniania wschodniej flanki NATO, minister odparł: - Mam zapewnienie, że w razie pogarszania się sytuacji bezpieczeństwa Stany Zjednoczone są gotowe do podejmowania dalszych kroków.
Dodał, że choć "trzeba uzbroić się w cierpliwość" co do konkretów tych decyzji, to Amerykanie mają zamiar działać zarówno w formacie dwustronnym, jak i na forum NATO.
Przydacz o decyzji w sprawie sankcji: Polska ma tutaj ważną rolę
Przydacz powiedział, że rozmowy z amerykańskimi dyplomatami były długie oraz konkretne i produktywne. To jego zdaniem świadczy o zainteresowaniu USA polską perspektywą na kryzys. Jak mówił, rozmowy dotyczyły między innymi możliwej reakcji sankcyjnej, zarówno przeciwko Rosji, jak i Białorusi.
- Polska ma tutaj ważną rolę w ustanawianiu jednej pozycji Unii Europejskiej i Amerykanie to doceniają - przekonywał minister. - Polskie stanowisko jest tutaj słuchane, to też miało duże znaczenie dla strony amerykańskiej, również w dniu wizyty kanclerza Niemiec. To, że Polska perspektywa była ważna tuż przed tym spotkaniem, pokazuje rolę Polski w polityce amerykańskiej - kontynuował.
Wiceminister Przydacz: trzeba być przygotowanym na wszystkie scenariusze
Przydacz poinformował, że dyskutował też z otoczeniem prezydenta Bidena na temat różnych scenariuszy ewentualnej agresji przeciwko Ukrainie, a także o możliwym przyjęciu uchodźców przez Polskę. Według szacunków Pentagonu, pełnowymiarowa rosyjska inwazja na Ukrainę może spowodować exodus do pięciu milionów Ukraińców.
- Polska jako państwo sąsiedzkie ma gigantyczną rolę do odegrania. Jesteśmy w kontakcie nie tylko z USA, ale też z innymi sojusznikami. Trzeba być przygotowanym na wszystkie scenariusze - powiedział.
Innym tematem rozmów było bezpieczeństwo energetyczne. Wiceminister mówił, że Amerykanie doceniają polskie działanie w tej sprawie, m.in. budowę terminala lNG oraz nadal trwającą budowę rurociągu Baltic Pipe, co zwiększy bezpieczeństwo energetyczne całego regionu.
- Zgodziliśmy się z Amerykanami, że więcej państw, w tym tych na Zachodzie, powinno również stosować taką politykę, bo dalsze uzależnianie się od rosyjskich surowców nie przynosi stabilności, ale wręcz przeciwnie, jest wykorzystywane do destabilizacji i wpływania na decyzje polityczne w tych najważniejszych stolicach - powiedział Przydacz.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@PolishEmbassyUS