Szef polskiej dyplomacji i sekretarz generalna OBWE zaniepokojeni sytuacją na Ukrainie. Rau zapowiada wizytę

rau foto 5
Zbigniew Rau i Helga Schmid na wspólnej konferencji
Źródło: TVN24

Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau i sekretarz generalna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Helga Schmid wyrazili zaniepokojenie narastającym konfliktem na Ukrainie. - To, z czym mamy dziś do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalne - oceniła Schmid. Szef polskiej dyplomacji przyznał, że rozmowy Stałej Rady OBWE nie przyniosły przełomu w kwestii bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.

W Wiedniu odbyło się w czwartek posiedzenie Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), na którym szef MSZ Polski Zbigniew Rau - pełniący obecnie funkcję przewodniczącego organizacji - przedstawiał priorytety polskiego przewodnictwa w OBWE, które formalnie rozpoczęło się 1 stycznia. Wśród nich jest aktywne zapobieganie konfliktom, przede wszystkim w Europie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Zbigniew Rau: jakiekolwiek zagrożenie jest niezmiernie niepokojące

Zbigniew Rau i sekretarz generalna OBWE Helga Schmid wzięli również udział we wspólnej konferencji prasowej, podczas której byli pytani m.in. o obecność tysięcy rosyjskich żołnierzy przy granicach Ukrainy oraz o to, jak niebezpieczna jest potencjalnie ta sytuacja.

Szef polskiej dyplomacji odpowiedział, że "jakiekolwiek zagrożenie stawiane krajom sąsiadującym w OBWE i jego przestrzeni jest niezmiernie niepokojące". - Jest to zagrożenie dla 57 krajów, które są powiązane tymi samymi zasadami opartymi o równość, suwerenność, integralność terytorialną w ramach międzynarodowo uznanych granic - zaznaczył.

CZYTAJ TAKŻE: NATO wzywa Rosję do deeskalacji. Stoltenberg: istnieje ryzyko nowego konfliktu zbrojnego w Europie

Podkreślił, że OBWE jest "najlepiej dopasowaną do tego międzynarodową organizacją, która jest w stanie zapobiegać takiego rodzaju konfliktom". - Jak bardzo słusznie państwo zauważyliście, konflikt ten zdaje się narastać, natomiast to jest rzeczywiście kwestia bardzo niepokojąca dla wielu z najważniejszych krajów, społeczności międzynarodowych - mówił minister.

Rau zapowiada wizytę na Ukrainie

Przypomniał, że prowadzone są dyskusje dwustronne między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską, również z NATO oraz OBWE. - Głęboko wierzę, że mało która organizacja jest w stanie zastąpić OBWE w tym zakresie. Jakkolwiek (...) szukamy szans, by ponownie uruchomić dialog między tymi dwoma stronami, natomiast dialog ten powinien doprowadzić do konsensusu, który z kolei może być osiągnięty wyłącznie w ramach postanowień prawa międzynarodowego oraz zobowiązań OBWE - powiedział Rau.

Szef MSZ zwracał uwagę, że przeciągający się konflikt na Ukrainie jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Zapowiadał, że swoją pierwszą wizytę jako przewodniczący OBWE złoży właśnie w tym kraju. Dodał, że planuje m.in. odwiedzić jego wschodnią część, aby na miejscu zobaczyć, jak wygląda sytuacja.

rau calosc
Całe wystąpienie Zbigniewa Raua podczas posiedzenia Stałej Rady OBWE
Źródło: TVN24

Zaznaczył, że bardzo ważnym elementem priorytetów przewodniczącego jest sytuacja cywilów, którzy są dotknięci przez ten konflikt zbrojny. - Jest to też jedna z bardzo ważnych części tego, na czym będę się koncentrować podczas mojej wizyty na Ukrainie - przekazał Rau.

Sekretarz generalna OBWE: to, z czym mamy do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalnie

Schmid podkreśliła natomiast, że "to, z czym mamy dziś do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalnie". - Mamy też nowe linie podziału w Europie, a zatem eskalacja jest bardzo poważną kwestią, ale właśnie dlatego OBWE jest rzeczą tak istotną i tak unikatową - oceniła.

Zwracała uwagę na działania Specjalnej Misji Obserwacyjnej OBWE na Ukrainie (SMM). Mówiła też o konieczności ochrony ludności cywilnej w miejscu konfliktu.

Rau: przełomu w naszej dzisiejszej dyskusji nie zauważyłem

Rau i Schmid byli pytani o posiedzenie Rady Stałej, gdzie miała odbyć się dyskusja na temat sytuacji bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. Dopytywano, czy doszło do jakichkolwiek konkluzji poza wyrażeniem opinii oraz czy będą jeszcze jakieś rozmowy, czy też należy uznać, że nie nastąpił przełomu.

- By ująć rzecz realistycznie, trudno mówić o jakimś przełomie. Sądzę, że stanowiska zostały zarysowane i należy oczekiwać tego, że one będą dalej prezentowane. Jeśli będą prezentowane, to może można oczekiwać jakiejś elastyczności. Ale muszę to podkreślić, elastyczności zgodnej z postanowieniami prawa międzynarodowego i zasad oraz zobowiązań OBWE - powiedział Rau.

- Takiego przełomu tutaj w naszej dzisiejszej dyskusji, jeśli idzie o posiedzenie Rady Stałej, także nie zauważyłem - dodał.

Napięcia na linii Rosja-Ukraina

Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka szacuje, że w związku z konfliktem w Donbasie zginęło dotąd 13,2-13,4 tysięcy osób. Według władz w Kijowie w wyniku konfliktu zginęło ok. 14 tysięcy ludzi.

Obecnie Rosja koncentruje przy granicy z Ukrainą swoje wojska, przez co przypisywane jest jej eskalowanie konfliktu. Moskwa zaprzecza jakimkolwiek agresywnym zamiarom i przekonuje, że ma prawo rozmieszczać wojska w swoich granicach tam, gdzie chce. Jednocześnie Kreml żąda między innymi, by NATO zobowiązało się do nierozszerzania dalej na Wschód. Światowi przywódcy i liderzy organizacji nie zgadzają się na takie warunki i prowadzą rozmowy z Moskwą, które jednak do tej pory nie przełożyły się na konkretne deklaracje ze strony rosyjskiej.

W środę odbyło się w Brukseli spotkanie Rada NATO-Rosja. Jak mówił po rozmowach sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, dialog jest potrzebny, bo Rosja - odpowiadająca za eskalację napięcia wokół Ukrainy - doprowadziła do sytuacji, w której teraz istnieje ryzyko nowego konfliktu zbrojnego w Europie. Zaznaczył, że jeżeli Rosja ponownie zaatakuje Ukrainę, sojusznicy wezmą pod uwagę możliwość wysłania dodatkowych żołnierzy do krajów wschodniej flanki NATO.

Czytaj także: