Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau i sekretarz generalna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Helga Schmid wyrazili zaniepokojenie narastającym konfliktem na Ukrainie. - To, z czym mamy dziś do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalne - oceniła Schmid. Szef polskiej dyplomacji przyznał, że rozmowy Stałej Rady OBWE nie przyniosły przełomu w kwestii bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.
W Wiedniu odbyło się w czwartek posiedzenie Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), na którym szef MSZ Polski Zbigniew Rau - pełniący obecnie funkcję przewodniczącego organizacji - przedstawiał priorytety polskiego przewodnictwa w OBWE, które formalnie rozpoczęło się 1 stycznia. Wśród nich jest aktywne zapobieganie konfliktom, przede wszystkim w Europie.
Zbigniew Rau: jakiekolwiek zagrożenie jest niezmiernie niepokojące
Zbigniew Rau i sekretarz generalna OBWE Helga Schmid wzięli również udział we wspólnej konferencji prasowej, podczas której byli pytani m.in. o obecność tysięcy rosyjskich żołnierzy przy granicach Ukrainy oraz o to, jak niebezpieczna jest potencjalnie ta sytuacja.
Szef polskiej dyplomacji odpowiedział, że "jakiekolwiek zagrożenie stawiane krajom sąsiadującym w OBWE i jego przestrzeni jest niezmiernie niepokojące". - Jest to zagrożenie dla 57 krajów, które są powiązane tymi samymi zasadami opartymi o równość, suwerenność, integralność terytorialną w ramach międzynarodowo uznanych granic - zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: NATO wzywa Rosję do deeskalacji. Stoltenberg: istnieje ryzyko nowego konfliktu zbrojnego w Europie
Podkreślił, że OBWE jest "najlepiej dopasowaną do tego międzynarodową organizacją, która jest w stanie zapobiegać takiego rodzaju konfliktom". - Jak bardzo słusznie państwo zauważyliście, konflikt ten zdaje się narastać, natomiast to jest rzeczywiście kwestia bardzo niepokojąca dla wielu z najważniejszych krajów, społeczności międzynarodowych - mówił minister.
Rau zapowiada wizytę na Ukrainie
Przypomniał, że prowadzone są dyskusje dwustronne między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską, również z NATO oraz OBWE. - Głęboko wierzę, że mało która organizacja jest w stanie zastąpić OBWE w tym zakresie. Jakkolwiek (...) szukamy szans, by ponownie uruchomić dialog między tymi dwoma stronami, natomiast dialog ten powinien doprowadzić do konsensusu, który z kolei może być osiągnięty wyłącznie w ramach postanowień prawa międzynarodowego oraz zobowiązań OBWE - powiedział Rau.
Szef MSZ zwracał uwagę, że przeciągający się konflikt na Ukrainie jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Zapowiadał, że swoją pierwszą wizytę jako przewodniczący OBWE złoży właśnie w tym kraju. Dodał, że planuje m.in. odwiedzić jego wschodnią część, aby na miejscu zobaczyć, jak wygląda sytuacja.
Zaznaczył, że bardzo ważnym elementem priorytetów przewodniczącego jest sytuacja cywilów, którzy są dotknięci przez ten konflikt zbrojny. - Jest to też jedna z bardzo ważnych części tego, na czym będę się koncentrować podczas mojej wizyty na Ukrainie - przekazał Rau.
Sekretarz generalna OBWE: to, z czym mamy do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalnie
Schmid podkreśliła natomiast, że "to, z czym mamy dziś do czynienia, jest absolutnie nieprzewidywalnie". - Mamy też nowe linie podziału w Europie, a zatem eskalacja jest bardzo poważną kwestią, ale właśnie dlatego OBWE jest rzeczą tak istotną i tak unikatową - oceniła.
Zwracała uwagę na działania Specjalnej Misji Obserwacyjnej OBWE na Ukrainie (SMM). Mówiła też o konieczności ochrony ludności cywilnej w miejscu konfliktu.
Rau: przełomu w naszej dzisiejszej dyskusji nie zauważyłem
Rau i Schmid byli pytani o posiedzenie Rady Stałej, gdzie miała odbyć się dyskusja na temat sytuacji bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. Dopytywano, czy doszło do jakichkolwiek konkluzji poza wyrażeniem opinii oraz czy będą jeszcze jakieś rozmowy, czy też należy uznać, że nie nastąpił przełomu.
- By ująć rzecz realistycznie, trudno mówić o jakimś przełomie. Sądzę, że stanowiska zostały zarysowane i należy oczekiwać tego, że one będą dalej prezentowane. Jeśli będą prezentowane, to może można oczekiwać jakiejś elastyczności. Ale muszę to podkreślić, elastyczności zgodnej z postanowieniami prawa międzynarodowego i zasad oraz zobowiązań OBWE - powiedział Rau.
- Takiego przełomu tutaj w naszej dzisiejszej dyskusji, jeśli idzie o posiedzenie Rady Stałej, także nie zauważyłem - dodał.
Napięcia na linii Rosja-Ukraina
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe.
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka szacuje, że w związku z konfliktem w Donbasie zginęło dotąd 13,2-13,4 tysięcy osób. Według władz w Kijowie w wyniku konfliktu zginęło ok. 14 tysięcy ludzi.
Obecnie Rosja koncentruje przy granicy z Ukrainą swoje wojska, przez co przypisywane jest jej eskalowanie konfliktu. Moskwa zaprzecza jakimkolwiek agresywnym zamiarom i przekonuje, że ma prawo rozmieszczać wojska w swoich granicach tam, gdzie chce. Jednocześnie Kreml żąda między innymi, by NATO zobowiązało się do nierozszerzania dalej na Wschód. Światowi przywódcy i liderzy organizacji nie zgadzają się na takie warunki i prowadzą rozmowy z Moskwą, które jednak do tej pory nie przełożyły się na konkretne deklaracje ze strony rosyjskiej.
W środę odbyło się w Brukseli spotkanie Rada NATO-Rosja. Jak mówił po rozmowach sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, dialog jest potrzebny, bo Rosja - odpowiadająca za eskalację napięcia wokół Ukrainy - doprowadziła do sytuacji, w której teraz istnieje ryzyko nowego konfliktu zbrojnego w Europie. Zaznaczył, że jeżeli Rosja ponownie zaatakuje Ukrainę, sojusznicy wezmą pod uwagę możliwość wysłania dodatkowych żołnierzy do krajów wschodniej flanki NATO.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24