Polityczny spór o Trybunał Konstytucyjny objął już także historię samego Trybunału. Jedna strona sporu wytyka, że Trybunał powstał w PRL, więc choćby ostatni jubileusz 30-lecia tej instytucji nie jest powodem do świętowania. Druga strona sporu odpowiada, że Trybunału chciała pierwsza "Solidarność".
- To było świętowanie 30. rocznicy Trybunału Konstytucyjnego, a więc to świętowanie czasów dyktatora (Wojciecha) Jaruzelskiego, bo to wtedy się działo. Nie ma sensu, żeby świętować narodziny Trybunału Konstytucyjnego, bo jego akuszerem był dyktator Jaruzelski. To była manipulacja, którą wtedy Jaruzelski stworzył - mówił w wywiadzie dla telewizji publicznej, komentując obchodu jubileuszu TK, wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak, stwierdzając, że obecny Trybunał tkwi korzeniami w komunistycznej dyktaturze Wojciecha Jaruzelskiego.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, organizując obchody TK, mówił z kolei, że to właśnie w tym mieście na pierwszym zjeździe w 1981 roku NSZZ "Solidarność" zażądała od władz powołania sądu konstytucyjnego. Jeszcze przed obchodami wojewoda pomorski Dariusz Drelich mówił jednak, że "manipulacją jest twierdzenie, iż utworzenie Trybunału było realizacją woli delegatów Zjazdu NSZZ 'Solidarność'". - Podkreślam i przypominam – "Solidarność" dążyła do obalenia komunizmu. Celem solidarnościowego ruchu było utworzenie niepodległej i demokratycznej Polski, zaś celem ówczesnego Trybunału – dzieła WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego - red.) i PZPR – zakłamywanie rzeczywistości - oświadczył wojewoda Drelich 28 września.
Trybunał Konstytucyjny jako instytucja istnieje nieprzerwanie od ponad trzydziestu lat. Jednak w czasach, do których odwołuje się wiceprezes PiS, działał na zupełnie innych zasadach niż pod rządami obecnie obowiązującej Konstytucji RP. W tamtym czasie orzeczenia trybunału o niezgodności z ustawą zasadniczą za każdym razem zatwierdzał Sejm. Pozycja sądu konstytucyjnego zmieniła się dopiero w III RP, a i to nie od razu.
Kiedy i kto wpadł zatem na pomysł stworzenia Trybunału Konstytucyjnego?
Trybunał według komunistów i według Solidarności
Na fali posierpniowej odwilży na początku lat 80. satelicka wobec komunistycznej PZPR partia o nazwie Stronnictwo Demokratyczne zwołała w marcu 1981 roku swój XII kongres. I to na nim właśnie miał paść po raz pierwszy oficjalny postulat powołania Trybunału Konstytucyjnego.
Wcześniej bowiem potrzeba powołania sądu konstytucyjnego w Polsce pojawiała się co najwyżej w teoretycznych konstrukcjach intelektualnych ówczesnych naukowców. Woli politycznej do powołania trybunału przez trzy dziesięciolecia PRL wcale jednak nie było, choć SD co najmniej dwukrotnie próbowało. Komuniści w czasach Bieruta, Ochaba, Gomułki i Gierka uważali trybunał za instytucję niepotrzebną.
"Obowiązywał wówczas inny pogląd, że kontrola zgodności z Konstytucją ustaw sejmowych, wykonywana przez organ pozaparlamentarny, jest instytucja reakcyjną i dlatego nie ma dla niej miejsca ani w państwie socjalistycznym, ani w państwie ludowym, które spokojnie ufają sprawiedliwości ludu i jego woli” - tłumaczył profesor Jan Ziembiński z Uniwersytetu im. Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie ("Polityka" nr 29 /1482/, 20.07.1985).
Postulat SD nieoczekiwanie zaakceptowała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i na IX nadzwyczajnym zjeździe odbywającym się w lipcu 1981 roku oficjalnie poparła utworzenie Trybunału Konstytucyjnego.
Także I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność" zażądał powstania Trybunału Konstytucyjnego w Uchwale Programowej z 7 października 1981 roku. Żądanie to brzmiało następująco:
"System prawny musi gwarantować podstawowe wolności obywatelskie, respektować zasady równości wobec prawa wszystkich obywateli i wszystkich instytucji życia publicznego. Wymaga to powołania niezawisłego Trybunału Konstytucyjnego (albo też odpowiedniej Izby Sądu Najwyższego), którego zadaniem będzie orzekanie o zgodności z Konstytucją oraz zgodności aktów niższego rzędu z ustawami. Badaniu powinna podlegać również zgodność prawa wewnętrznego z ratyfikowanymi konwencjami i Międzynarodowymi Paktami Praw". [Teza 23, pkt 4 ]
W tym samym czasie władza rozpoczęła pracę nad powołaniem Trybunału. Centralna Komisja Porozumiewawcza Partii i Stronnictw Politycznych, w składzie przedstawicieli jednej partii - PZPR i dwóch stronnictw - ZSL i SD rozpoczęła w październiku 1981 r. prace nad ustanowieniem Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu i urzędu Prezydenta PRL. Eksperci komisji zebrali się na jednym roboczym posiedzeniu w listopadzie, po czym generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny.
"Przerwaliśmy pracę, ale na krótko. Zabraliśmy się do niej ponownie po przemówieniu programowym Wojciecha Jaruzelskiego w Sejmie, 26 stycznie 1982 r." - wspominał w cytowanym już wywiadzie dla "Polityki" prof. Jan Ziembiński, który wchodził w skład zespołu ekspertów.
Trybunał orzeczeń kontrolowanych
Dwa miesiące później Sejm PRL dokonał zmian w konstytucji. Ustawa zasadnicza Polski Ludowej zyskała wówczas artykuł mówiący m.in., że: "Trybunał Konstytucyjny orzeka o zgodności z Konstytucją ustaw i innych aktów normatywnych naczelnych oraz centralnych organów państwowych"
W tamtym czasie Trybunał nie był w pełni sądem, raczej sygnalizatorem niekonstytucyjnych przepisów. Zaraz potem bowiem znowelizowana w 1982 roku konstytucja stanowiła, że "orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności ustaw z Konstytucją podlegają rozpatrzeniu przez Sejm".
"Solidarność", która pół roku wcześniej postulowała powołanie Trybunału Konstytucyjnego, nie odniosła się oficjalnie do tych zmian konstytucji. Nie mogła. Była już wówczas związkiem nielegalnym, a jej liderzy siedzieli w więzieniach. Wojskowa dyktatura wprowadzająca w życie porządku stanu wojennego zdelegalizowała "Solidarność".
Po 1982 roku istniał zapis o trybunale w konstytucji, ale trybunał jako taki nie funkcjonował. Jego zasady działania miała określić ustawa. Ustalanie, ilu ma być sędziów, kto ich ma powoływać i na jak długie kadencje, zajęło w sumie trzy lata. Dopiero w 1985 roku Sejm uchwalił ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. W myśl jej przepisów sędziowie mieli być powołani przed grudniem 1985 roku. Ukonstytuowany Trybunał Konstytucyjny PRL pierwsze orzeczenie wydał 28 maja 1986 roku.
Trybunał samodzielny
Po przełomie demokratycznym Trybunał Konstytucyjny pozostał w niezmienionej formie. Mała Konstytucja z 1992 roku nie zmieniła jego statusu. Nadal jego orzeczenia podlegały kontroli kwalifikowanej większości (2/3) posłów. Trybunał był związany z Sejmem nie tylko tym obowiązkiem, ale również siedzibą. Obecny budynek TK w warszawskiej alei Szucha jest jego siedzibą od 1995 roku. Wcześniej trybunał mieścił się w budynku B Sejmu.
Od 1997 roku, po wejściu w życie obecnie obowiązującej Konstytucji RP, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne.
Zdaniem historyka profesora Andrzeja Friszkego nie można jednoznacznie mówić, że Trybunał Konstytucyjny był wprost dziełem Jaruzelskiego, albo że jest wyłącznie realizacją postulatów pierwszej Solidarności.
- Trzeba pamiętać w jakich czasach trybunał powstawał - mówi nam prof. Friszke. - Rzeczywiście "Solidarność" bardzo jednoznacznie wyrażała potrzebę zorganizowania sądów, w tym sądu konstytucyjnego w taki sposób, aby służyły one obywatelom i cieszyły się maksimum niezawisłości. Z drugiej strony ówczesna władza wychodziła naprzeciw postulatom środowisk prawniczych, bo trzeba pamiętać, że wśród prawników niezwiązanych z "Solidarnością" coraz częściej pojawiały się wtedy głosy, że potrzebny jest w Polsce sąd konstytucyjny. Oczywiście, że Trybunał Konstytucyjny powołany w latach 80. nie cieszył się pełnią niezawisłości, ale zrobiono wtedy pierwszy krok ku temu, by po wielu latach mógł on funkcjonować w obecnej formie.
Dążenia komunistycznej władzy i demokratycznej opozycji do powołania sądu konstytucyjnego zbiegły się zatem w czasie, ale każda ze stron miała jednak na ten temat różne wyobrażenia. Trybunału Konstytucyjnego chciała PZPR, ale i pierwsza "Solidarność", z tym, że tylko ta druga chciała TK w pełni niezawisłego.
Autor: jp/kk, mtom / Źródło: tvn24.pl