- Część posłów PiS strasznie czeka na działania odwetowe PO. Platforma musi pewne mroczne sprawy poprzedniego rządu wyjaśnić, ale o odwecie nie ma mowy - powiedział w "Kropce nad i" TVN24 Bronisław Komorowski. Zapowiedział, że nie będzie apolityczny, ale postara znaleźć się porozumienie między partiami.
Nowo wybrany marszałek uważa jednak, że powołanie komisji sejmowych, które wyjaśnią "mroczne sprawy rządu PiS" jest konieczne. Dyskusyjna jest jedynie ich forma. - W zasadzie są dwa konkurencyjne pomysły. Pierwszy, który mówi o powołaniu jednej stałej komisji, która zajmowałaby się analizowaniem i wyjaśnianiem kwestii związanych z różnego rodzaju nieprawidłowościami związanymi z funkcjonowaniem władzy. Druga koncepcja zakłada powoływania kilka komisji równoległych - mówił Komorowski. I dodał: - Wydaje się, że próba powołania jednej komisji śledczej, która objęłaby i sprawy w ministerstwie rolnictwa i sprawy pani Sawickiej i sprawy Barbary Blidy będzie bardzo trudne w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego - dodał polityk PO.
Nie wierze w takie zaklęcia, że są marszałkowie bezpartyjni. Raczej to jest kwestia charakteru. Ja mam nadzieje, że znajdę w sobie dostatecznie dużo determinacji, aby docenić role i znaczenie opozycji, a nie kierować się wąskopojętym interesem klubu. Bronisław Komorowski
Komorowski chce usprawnić prace w Sejmie Wcześniej na konferencji prasowej Komorowski zapowiedział, że skróci czas "od momentu złożenia ustawy do skierowania jej do prac Sejmu". - Nie będę blokował wniosków, które będą dla mnie niewygodne - zapewniał. Polityk Platformy nie chce - jak mówi - powtarzać grzechów swego poprzednika Ludwika Dorna, który nie dopuszczał np. wniosku o swoje odwołanie.
Nowy marszałek jest pewien, że nowy Sejm będzie inaczej funkcjonował i posłowie dojdą do porozumienia w kwestiach organizacyjnych. Nowy marszałek Sejmu liczy, że nowy skład parlamentu poprawi poziom życia politycznego w Polsce. - Mam nadzieję, że praca polskiego parlamentu będzie teraz pełna harmonii. Są tylko cztery kluby i bardziej doświadczeni posłowie, więc jest na to szansa - powiedział Bronisław Komorowski na pierwszym briefingu w nowej roli.
W polityce trzeba mieć i refleks Zaraz po wyborze na marszałka Sejmu Bronisław Komorowski spotkał się z pierwszymi zarzutami. Posłowie PiS mieli do niego pretensje, że nie dopuścił do dyskusji i zadawania pytań kandydatom na marszałka Sejmu. Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że "to zdumiewające", iż Komorowski "tak panicznie bał się pytań". - Nigdy tak nie było, by marszałek nie odpowiadał na pytania, jest w tym jakaś tajemnica - powiedział premier.
Polityk Platformy twierdzi, że nie unikał dyskusji, tylko posłowie PiS zadziałali zbyt wolno. - Marszałek senior pytał się, czy ma dojść do dyskusji i żaden poseł PiS do zadawania pytań się nie zgłosił. W polityce trzeba mieć także dobr refleks, którego politykom PiS zabrakło - stwierdził nowowybrany marszałek.
Nowej opozycji nie spodobało się także, że nie doszło do głosowania nad wyborem wicemarszałków oraz prezydium Sejmu. Jednak według polityka PO zabrakło już na to dziś czasu. - Tu nie ma problemu, tylko podejrzliwość PiS. PO prostu przez liczne przerwy, o które wnioskowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, zrobiło się już bardzo późno. Dzięki przerwie partie zyskają czas na dogadanie się w kwestii kandydatur do prezydium. To będzie sprawniejsze i prostsze - zapewnił Komorowski.
Lepsze czasy dla dziennikarzy Dziennikarzy, którzy zadawali pytania nowemu marszałkowi szczególnie leżała na sercu sprawa ograniczeń dla mediów, które wprowadził jego poprzednik. Bronisław Komorowski zapewnił, że wprowadzi zmiany do regulaminu prac Sejmu, który uprzykrzył życie pracującym w Sejmie dziennikarzom. - Przyjrzę się tym przepisom, na pewno wprowadzę w nim zmiany. Zostanie także przygotowane specjalne, stałe miejsce, gdzie będą mogły odbywać się konferencje prasowe - obiecywał Komorowski.
kwj
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24