Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje się do powrotu do władzy. W tym celu ma powstać gabinet cieni. Jak na statutowym kongresie za zamkniętymi drzwiami - którego obrady zarejestrowali dziennikarze programu "Teraz My!" - mówił Jarosław Kaczyński, ostatecznej nazwy dla zespołu jeszcze nie ma - "niektórzy mówią o Komitecie IV Rzeczpospolitej", ale koncept jest. - Będą to kandydaci na ministrów, wiceministrów, wicepremierów - mówił prezes PiS.
- Będą pracować w sześciu albo siedmiu grupach - informował Jarosław Kaczyński. - Nie w resortach, a większych grupach. Nie kilka resortów gospodarczych, a sfera ekonomiczna. Nie oświata, kultura, nauka, no i media, a jedna grupa - wyjaśniał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Kto wejdzie - lub już wszedł - do tej grupy? - Znajdą się w nim ci, którzy się już sprawdzili, byli ministrami w naszym rządzie; ci, którzy dobrze pracują na różnych odcinkach w parlamencie - mówił dalej Kaczyński i tłumaczył, czym będą się zajmować. - Będą przygotowywali zaplecze przyszłego rządzenia i zaplecze merytoryczne dla przeprowadzanych przez nas akcji - powiedział były premier.
Posłanka PiS Beata Kempa była gościem programu "Teraz My!", ale na pytanie czy będzie w gabinecie cieni, nie odpowiedziała wprost. - Nie wiem. Wiem natomiast, że będzie tam do wykonania ogromna praca, m.in. przy pisaniu projektów ustaw - mówiła Kempa.
Komitet IV RP?
Jarosław Kaczyński powiedział, że gabinet nie ma na razie swojej nazwy. Zaznaczył, że nie należy używać nazwy "pre-rząd", bo jest bardzo niefortunna. - Niektórzy mówią o komitecie przygotowawczym lub komitecie IV Rzeczpospolitej. To jeszcze wypracujemy - tłumaczył Kaczyński uczestnikom kongresu.
Ukryta kamera dziennikarzy "Teraz My!" zarejestrowała także kilka innych wątków wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
"Front medialny" się nie spisuje
Prezes mówił o "froncie medialnym" PiS, który ma prowadzić kampanię partii. - Czy w obecnym stanie mamy możliwość przeprowadzenia tej wielkiej kampanii? Otóż jako szef partii muszę państwu powiedzieć szczerze - nie - przyznał Jarosław Kaczyński i przeszedł do wyjaśnień, co musi się zmienić wśród twarzy PiS w mediach. - Coś, co by można był określić jako front medialny. Musimy doprowadzić do tego, żeby on się powtarzał w tych wszystkich audycjach telewizyjnych, bo one są najważniejsze, było powtarzanie tego przekazu. Już żeśmy dokonali pewnych wyborów, zostały przeprowadzone pewne szkolenia, wydane pewne instrukcje i jasno państwu mówię - to działa źle - krytykował prezes Kaczyński.
Słowa prezesa uzupełniała Beata Kempa. - Jeżeli wypowiedzi mają dotyczyć kwestii fundamentalnych dla naszego ugrupowania, to powinniśmy umieć przekazać je społeczeństwu - mówiła Kempa. I zarzekała się, że nic nie wie o żadnych instrukcjach wobec polityków PiS. - Ja takich instrukcji nie mam - zapewniała.
Na TVP liczy, ale słabo
W kontekście mediów Jarosław Kaczyński mówił też o "murze, przez który nie przebijemy się do wyborów". Niewielką nadzieję pokładał jednak w roli TVP. - Nawet jeśli to, co uczyniliśmy dla uratowania mediów publicznych, powiedzie się, to wiecie, że w dzisiejszym kontekście, przy zupełnym braku poszanowania prawa w Polsce, może być różnie - uważa Jarosław Kaczyński.
"Państwo jak powietrze"
Z aparatem państwowym jest tak jak z powietrzem. Żeby ptak i samolot mogły wzbić się do lotu potrzebne jest powietrze, które może stawiać nawet pewien opór, ale założenie, że możliwe jest latanie bez powietrza jest, delikatnie mówiąc, błędne. jk
Statutowy kongres Prawa i Sprawiedliwości odbył się w weekend. Jego obrady toczyły się za zamkniętymi drzwiami, bez obecności mediów. - To był kongres techniczny - powody takiej organizacji tłumaczyła Beata Kempa.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Teraz My!" TVN