Komisja "lex Tusk" powstała dwa miesiące temu. Efektów jej prac nie widać. "Gazeta Wyborcza" wylicza, że członkowie komisji mogli już łącznie zarobić 300 tysięcy złotych. Przewodniczący komisji Sławomir Cenckiewicz odmówił gazecie wypowiedzi na temat prac komisji, jednak na stronie rządowej pojawił się komunikat, pod którym on się podpisał. Mowa jest w nim między innymi o tym, że komisja "prowadzi kwerendę dokumentów oraz analizę materiałów", a także planuje odbycie przesłuchań świadków. Mowa jest też o wynagrodzeniu dla jej członków.
Pod koniec sierpnia Sejm powołał 9 członków komisji do spraw wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Wszystkich kandydatów zgłosił klub Prawa i Sprawiedliwości. Opozycja nie zgłosiła nikogo i zbojkotowała głosowanie.
Szefem komisji został Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, ostatnio autor atakującego Donalda Tuska serialu w telewizji rządowej. W komisji zasiadają też: doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski, Andrzej Kowalski i Józef Brynkus.
Przewodniczący komisji nie chce odpowiadać na pytania
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" chcieli ustalić, czym komisja zajęła się przez dwa miesiące od jej powstania i ile zarobili jej członkowie. Obsługę "merytoryczną, administracyjną i biurową" komisji zapewnia kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Na stronie KPRM opublikowano jedynie regulamin komisji, nie ma tam informacji o odbytych posiedzeniach czy działaniach.
"Wyborcza" skontaktowała się z profesorem Zybertowiczem, który jednak po informacje odesłał do przewodniczącego - Sławomira Cenckiewicza. Dziennikarz "GW" przesłał pytania o prace komisji za pomocą platformie X (dawniej Twitter). Cenckiewicz odmówił odpowiedzi i sam opublikował treść korespondencji.
Później, odpowiadając na wpis innego dziennikarza "GW", Cenckiewicz napisał, że "nie ma obowiązku odbierać telefonu prywatnego od złych ludzi lub dzwoniących z nieznanych numerów".
Komunikat na rządowej stronie. Mowa o "licznych spotkaniach w grupach roboczych"
Do KPRM skierowaliśmy pytania o to, jakie prace podejmuje komisja. Do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła.
Jednak komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie rządowej, podpisany właśnie przez Cenckiewicza.
W jego pierwszej części przypomniano, że komisja "została powołana uchwałą Sejmu RP w dniu 30 sierpnia 2023 w składzie dziewięcioosobowym znanym opinii publicznej", a 11 września 2023 roku marszałek Sejmu wręczyła akty powołania ośmiu jej członkom. Powołania nie odebrał Józef Brynkus.
"Tego samego dnia odbyło się pierwsze posiedzenie plenarne Komisji, na którym wybrano Przewodniczącego – dr. hab. S. Cenckiewicza oraz Zastępcę Przewodniczącego – gen. A. Kowalskiego. Komisja odbyła ponadto pięć spotkań plenarnych oraz liczne spotkania w grupach roboczych" - przekazano. Dodano, że komisja opracowała regulamin i przyjęła go uchwałą z dnia 25 września 2023 roku.
"Komisja ma siedzibę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która zgodnie z ustawą zapewnia Komisji obsługę merytoryczną, prawną, organizacyjno-techniczną oraz kancelaryjno-biurową" - przekazano. Jednocześnie dodano, że w komisji pracuje ośmiu jej członków, a na "potrzeby wsparcia Komisji" KPRM zatrudniła trzy osoby.
W komunikacie jest także mowa o tym, że "komisja prowadzi kwerendę dokumentów oraz analizę materiałów – zarówno klauzulowanych, dokumentów urzędowych jak i powszechnie dostępnych".
"Komisja prowadzi komunikację z otoczeniem instytucjonalnym w trybie niejawnym, w związku z tym nie podaje do wiadomości publicznej podmiotów, np. nazw konkretnych służb, z którymi się komunikuje" - wskazano.
Mowa jest także o wynagrodzeniu członków komisji. Napisano, że jego wysokość reguluje Ustawa z dnia 14 kwietnia 2023 r. o Państwowej Komisji do spraw Badania Wpływów Rosyjskich na Bezpieczeństwo Wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007 – 2022 (art. 9 ust. 1). "Członkowie otrzymali dotąd jedną pełną pensję (za wrzesień 2023 r.) i część wynagrodzenia za dwa dni sierpnia (tj. licząc od dnia powołującej Komisję uchwały Sejmu)" - poinformowano.
Na zakończenie dodano, że komisja planuje odbycie przesłuchań świadków.
"GW": członkowie mogli zarobić już 300 tysięcy złotych
Członkowie komisji mają uprawnienia sekretarzy stanu i taka też przysługuje im wypłata. To 16 tysięcy złotych brutto na miesiąc. "Wyborcza" wyliczyła na tej podstawie, że w ciągu dwóch miesięcy łączne wynagrodzenie członków mogło sięgnąć nawet 300 tysięcy złotych. 288 tysięcy złotych to pensje członków, a przewodniczący pobiera dodatkową dietę - niemal 11 tysięcy złotych.
"Już dosyć okradania polskiego budżetu przez polityków PiS"
O komisji do spraw badania rosyjskich wpływów mówili w poniedziałek politycy. Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej zaapelował do Cenckiewicza, by "ujawnił się i powiedział, czym się zajmuje".
- Jeżeli państwo polskie finansuje mu pensję, to czas najwyższy, żeby zdał raport. Dostał zadanie. Albo się z niego wywiąże, albo się nie wywiąże. Jak się nie wywiąże, to odpowiedzialność karna, majątkowa i zwrot pieniędzy - powiedział poseł.
Dariusz Wieczorek z Lewicy stwierdził, że komisja powinna zostać zlikwidowana. - To powinno być bardzo szybko zrealizowane. Ci ludzie biorą pieniądze nie wiadomo za co. Już dosyć okradania polskiego budżetu i polskich obywateli przez działaczy PiS-u - podkreślił.
Miłosz Motyka z PSL stwierdził, że "jeśli jest coś, nad czym należy się pochylić, to nad działaniami rządu Prawa i Sprawiedliwości".
- PiS importował w zakresie spółek Skarbu Państwa węgiel z Rosji. I to już po aneksji Krymu przez Rosję. Trzeba się pochylić nad tym, dlaczego pan minister Jasiński z PiS-u za rządów w latach 2005-2007 podpisał umowę gazową z Rosjanami bez czytania. Na to wskazała Najwyższa Izba Kontroli - wymieniał.
Podkreślił, że "jest wiele wątków, nad którymi należy się zastanowić, ale one raczej wiążą się z politykami PiS-u".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell