Pomóżcie mi zrozumieć, dlaczego potrzebujemy kolejnej komisji do spraw rosyjskich wpływów, a nie oczekiwania od służb, żeby zrobiły z tym porządek - mówił marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Zaznaczył, że między nim a premierem Donaldem Tuskiem w tej sprawie "nie ma sporu, tylko być może niezrozumienie istoty propozycji". Hołownia mówił też o serii pożarów w Polsce. Stwierdził, że "służby pracują bardzo intensywnie" nad tym, by wyjaśnić te wydarzenia.
Po tym, jak były już sędzia Tomasz Szmydt zbiegł na Białoruś, a polska prokuratura zarzuciła mu szpiegostwo, wrócił pomysł utworzenia komisji do spraw rosyjskich i białoruskich wpływów.
Zwolennikiem tego pomysłu nie jest Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050. - Kiedy mnie członkowie rządu pytali ostatnio, dlaczego zgłaszam wątpliwości, odpowiadałem wprost: kiedy PiS powoływał komisję tak zwaną lex Tusk, która miała dopaść Tuska i pokazać, że jest ruskim agentem, to moje wątpliwości były jasne. Od łapania agentów są służby - powiedział w środę na konferencji prasowej, pytany o tę sprawę przez dziennikarzy.
- Jeżeli chcecie kolejnej komisji, to pomóżcie mi przepracować ten mój argument. Pomóżcie zrozumieć, dlaczego potrzebujemy kolejnej komisji, a nie oczekiwania od służb, żeby zrobiły z rosyjskimi wpływami porządek - apelował.
Wskazywał, że "tu chodzi o niemnożenie bytów tylko po to, żeby były w przestrzeni publicznej".
Hołownia: nie mam sporu z premierem
- Jeżeli pan premier zechce powołać komisję za pośrednictwem Sejmu, to rozumiem, że nasze ugrupowanie Polska 2050 też zabierze głos i będzie konsultowane, bo jesteśmy potrzebni, żeby uzyskać większość - zaznaczył Hołownia.
Dodał, że jeśli Tusk "zechce powołać ekspercką komisję u siebie w kancelarii premiera, wyznaczyć horyzont działania, to mi nic do tego".
- Premier ma do tego pełne prawo, a ja będę kibicował tej komisji, żeby poszerzyła nasz stan wiedzy. Między mną a panem premierem nie ma sporu. Jest być może niezrozumienie, niedorozumienie, niedogadanie istoty propozycji. Kiedy będziemy wiedzieli dokładnie, o jaką komisję chodzi, jaki będzie jej skład, to myślę, że bez kłopotu będziemy się w stanie dogadać - mówił marszałek.
Hołownia o pożarach: służby udaremniły naprawdę złe rzeczy
Hołownia poinformował, że w środę po południu na posiedzeniu plenarnym posłowie wysłuchają informacji MSWiA na temat działań podjętych w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności pożarów, do których doszło w ostatnich dniach w różnych miejscach w Polsce.
Podkreślał, że trzeba patrzeć na te kwestie w szerszym kontekście. - Putin chce przed wyborami europejskimi zdestabilizować sytuację nie tylko w Polsce, ale w bardzo wielu europejskich krajach. Wiemy o tym nie od dzisiaj, że na terenie Polski udaremniono wiele aktów sabotażu, które miały być skierowane w naszą infrastrukturę gospodarczą, w nasz przemysł, w nasze przejścia graniczne, miejsca, w których żyjemy, przez kierunek wschodni - mówił.
Jednocześnie dodał, że nie wie, jak sprawa wygląda w tej konkretnej sytuacji. - Wiem, że jeżeli chodzi o płonące składowiska odpadów, to nie jest to nowość. Tu są potrzebne pilne działania rządu, policji, służb, do różnego rodzaju podejrzanych spółek, firm czy osób, które odpadami się zajmują - ocenił. Zaznaczył, że "musimy bardzo zwracać uwagę na każdy trop, który się pojawia, czy to był szaleniec, czy to był podpalacz, który zapragnął sławy, bo zobaczył, że się jedno pali, to podpali drugie, czy rzeczywiście była to inspiracja ze strony Wschodu".
- Wiem, że służby pracują bardzo intensywnie nad tym. Z wiedzy nas wszystkich wynika, że służby w ostatnich miesiącach wykonały w Polsce naprawdę ogromną pracę i udaremniły naprawdę złe rzeczy, które mogły się tutaj wydarzyć, właśnie dlatego że mamy dzisiaj odwagę, jako państwo, mówić jasno, że stoimy po stronie wolności, demokracji i wartości, które są nam bliskie - podkreślił.
Hołownia: w przyszłym tygodniu swoiste exposé Kosiniaka-Kamysza
Hołownia przedstawił też plan najbliższych prac Sejmu. - Dzisiaj kończymy poprzednie posiedzenie, następnie mamy Sejm w przyszłym tygodniu, potem przez dwa tygodnie Sejmu nie ma i wracamy 12 czy 13 czerwca na kolejne obrady - mówił.
Jak dodał, w przyszłym tygodniu obrady Sejmu nie będą trzydniowe, a dwudniowe, ponieważ - jak wyjaśnił - "kampanie wyborcze nie służą za bardzo parlamentaryzmowi w tej jego konstruktywnej formie".
Hołownia poinformował, że w przyszłym tygodniu posłowie wysłuchają m.in. informacji ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza w sprawie stanu bezpieczeństwa państwa, a po niej odbędzie się dyskusja. Marszałek Sejmu nazwał to wystąpienie swoistym "exposé" Kosiniaka-Kamysza.
Przekazał, że Sejm zajmie się także wnioskiem o odwołanie dwóch członków komisji do spraw pedofilii w trybie niejawnym.
Hołownia: to szatan układał ten kalendarz wyborczy
Lider Polski 2050 ocenił też, że "największym wyzwaniem tych wyborów będzie frekwencja i mobilizacja u wszystkich partii politycznych".
Krytykował sytuację nagromadzenia wyborów w ostatnich miesiącach. 15 października 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne, 7 kwietnia samorządowe (w niektórych miejscach 21 kwietnia była druga tura), wybory do europarlamentu odbędą się 9 czerwca. - To szatan układał ten kalendarz wyborczy, bo on nie służy demokracji. To nie chodzi o to, że Trzecia Droga będzie miała z tym problem, tylko to demobilizuje tych, którzy powinni w demokracji uczestniczyć. Nie można ludziom fundować wyborów raz na trzy miesiące, bo w ten sposób zepsuje się demokrację - ocenił Hołownia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24