Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że klub PiS ma wyznaczyć nowych kandydatów do komisji śledczej do spraw Pegasusa. To spowoduje, że skład komisji nie zostanie powołany w czwartek. Wyznaczeni pierwotnie przez PiS kandydaci zostali oprotestowani i odrzuceni przez prezydium, bo "nie można być sędzią we własnej sprawie".
Hołownia pytany w czwartek, czy klub PiS powinien szukać nowych kandydatów do komisji śledczej do spraw Pegasusa odpowiedział, że "prezydium podjęło taką właśnie decyzję". - Przekazaliśmy ją przed chwilą na konwencie seniorów. Zostały przyjęte zastrzeżenia dotyczące wszystkich czterech zgłoszonych kandydatów, a więc rusza nowa tura - stwierdził.
Powiedział, że "klub Prawa i Sprawiedliwości otrzyma pismo w tej sprawie, żeby wyznaczył nowych kandydatów, i cała ta procedura ruszy raz jeszcze". - A więc dzisiaj nie powołamy (członków) komisji do spraw Pegasusa - podsumował marszałek Sejmu.
Komisja do spraw inwigilacji Pegasusem
Sejm powołał komisję do spraw inwigilacji Pegasusem w środę. Zakres jej prac obejmie okres od 16 listopada 2015 roku do 20 listopada 2023 oku. Kandydaci na członków komisji z ramienia KO i Lewicy, posłowie: Joanna Kluzik-Rostkowska, Marcin Bosacki, Witold Zembaczyński (KO) oraz Tomasz Trela (Lewica) poinformowali w środę, że złożyli wnioski o skreślenie kandydatur wszystkich zaproponowanych przez PiS kandydatów. Chodzi o posłów PiS: Sebastiana Kaletę, Michała Wójcika, Janusza Cieszyńskiego i Jana Kanthaka.
- Uzasadnienie jest bardzo proste: nie można być sędzią we własnej sprawie. Wszyscy kandydaci PiS-u do tej komisji byli zamieszani w sprawę Pegasusa - argumentował Bosacki. Przypomniał, że trzech z nich było wysokimi funkcjonariuszami ministerstwa sprawiedliwości.
Źródło: PAP