Warto by było zacząć nie od końca, od zakazów, nakazów i urządzania Polkom życia - mówiła Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej. To jest zły projekt, tragiczny dla polskich kobiet - dodawała Urszula Pasławska z PSL. Posłowie komentowali w Sejmie projekt ustawy "Zatrzymaj aborcję" pozytywnie zaopiniowany przez sejmową komisję.
W poniedziałek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała obywatelski projekt ustawy "Zatrzymaj aborcję". Znosi on możliwość przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Za pozytywnym zaopiniowaniem projektu głosowało 16 posłów, 9 było przeciw, nikt się nie wstrzymał od głosu. Teraz trafi on do komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
"Należy chronić kompromis"
- Co jakiś czas pojawiają się projekty, które chcą zaostrzyć ustawę, która już od wielu lat obowiązuje - przypomniała Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej. - Uważam, że należy chronić ten trudny, wypracowany kompromis. Mamy ustawę bardzo restrykcyjną. Tylko w trzech wyjątkowych wypadkach aborcja jest dopuszczalna. Myśląc poważnie o tym, żeby prawo w Polsce było przestrzegane, żeby kobiety były chronione, nie powinniśmy tej ustawy zaostrzać - oceniła wicemarszałek Sejmu.
- Warto by było zacząć nie od końca, od zakazów, nakazów i urządzania Polkom życia, bo wiemy, że płód który ma 8, 10, czy 12 tygodni nie jest w stanie samodzielnie żyć poza organizmem matki. W dalszym ciągu jest to organizm matki, więc niech ona, w własnym sumieniu decyduje - dodała Kopacz
"Kobiet w ogóle się nie słucha"
W ocenie Urszuli Pasławskiej (PSL) projekt jest "zły, tragiczny dla polskich kobiet". - Trudno mi sobie wyobrazić, że miałby być on przyjęty przez Sejm. Może dzisiaj jeszcze nie wszyscy wiedzą, jakie założenia są w tym projekcie. Myślę, że w XXI wieku w środku Europy nie możemy jako obywatele pozwolić na procedowanie czy zaakceptowanie i przegłosowanie ustawy, która jest bardzo zła z punktu widzenia praw kobiet - mówiła posłanka
- Mam wrażenie, że kobiet i ich praw, w ogóle się nie słucha. Nie słucha się ani organizacji reprezentujących kobiety, ani tego, co mamy do powiedzenia bez emocji, na chłodno. Kobieta zrobi wszystko, żeby mieć dziecko i wszystko, żeby go nie mieć. Dajmy jej to prawo - apelowała posłanka.
Decyzję komisji komentował też Bartłomiej Wróblewski (PiS):
Przypomniał, że "projekt, nad którym pracują, komisje jest projektem obywatelskim"
- 830 tysięcy osób się pod nim podpisało i prace trwają. Trudno sobie wyobrazić, żeby w sytuacji, kiedy niemal milion obywateli wypowiedziało się w jakiejś sprawie, parlament nie prowadził prac - tłumaczył.
Autor: ads/AG / Źródło: tvn24