Zabił siekierą znajomego i go podpalił. Ksiądz przejdzie badanie psychiatryczne

Doprowadzenie do prokuratury w Grójcu 60-letniego proboszcza z gminy Tarczyn. Usłyszał on zarzut zabójstwa 68-letniego znajomego
Ksiądz z zarzutem zabójstwa
Źródło: TVN24
Prokuratura Okręgowa w Radomiu poinformowała, że ksiądz, który zaatakował znajomego siekierą, a następnie podpalił go, przejdzie badania psychiatryczne. Proboszcz ma być zbadany przez dwóch psychiatrów.

- Proboszcza z gminy Tarczyn, który zaatakował siekierą, a następnie podpalił swojego znajomego, mają zbadać psychiatrzy. Prokurator chce się upewnić, czy ksiądz w chwili dokonania zabójstwa był poczytalny – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Okoliczności, w których doszło do zbrodni, są nietypowe.

Brutalne zabójstwo na Mazowszu. Księdza zbadają psychiatrzy

- Użycie siekiery, którą ksiądz przewoził w bagażniku, a następnie podpalenie krwawiącego znajomego – to okoliczności, które rodzą pytanie o poczytalność oskarżonego – powiedziała prok. Góźdź.

Dlatego w najbliższym czasie – jak zaznaczyła – ksiądz ma być zbadany przez dwóch psychiatrów. Badanie odbędzie się w warunkach ambulatoryjnych.

- Oskarżony zostanie doprowadzony, biegli psychiatrzy przeprowadzą z nim wywiad lekarski, przeanalizują dokumentację medyczną i na tej podstawie sporządzą opinię o jego poczytalności w chwili popełnienia czynu – powiedziała prokurator.

Dodała, że jeśli biegli nie będą w stanie wydać opinii na podstawie jednorazowego badania, wówczas będzie konieczna dłuższa obserwacja psychiatryczna księdza w warunkach szpitalnych.

Prokurator kompletuje także inne materiały dowodowe. Biegli na podstawie badania stężenia hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi pobranej od zmarłego Anatola Cz. mają stwierdzić, czy w chwili podpalenia przez proboszcza jego ofiara jeszcze żyła.

Areszt dla proboszcza

W lipcu Sąd Rejonowy w Grójcu zastosował trzymiesięczny areszt tymczasowy dla proboszcza parafii w Przypkach k. Tarczyna, Mirosława M., podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojego 68-letniego znajomego.

Między mężczyznami miało dojść do sprzeczki w trakcie jazdy samochodem. Kiedy awantura się rozwinęła, duchowny miał wyjąć siekierę i uderzyć nią w głowę znajomego. Następnie miał go podpalić i odjechać. W tle zbrodni była umowa darowizny nieruchomości, którą Anatol Cz. uczynił wcześniej na rzecz księdza. W zamian za to duchowny miał pomóc mężczyźnie, który był bezdomny, w znalezieniu mieszkania i zapewnieniu opieki.

Mirosław M. przyznał się do zbrodni, złożył obszerne wyjaśnienia i wyraził skruchę. Arcybiskup warszawski Adrian Galbas wyraził smutek, podkreślając moralną odpowiedzialność Kościoła i przepraszając wiernych za tę "okropną zbrodnię".

Duchownemu grozi kara od 15 lat więzienia do dożywocia.

Czytaj także: