Dwie kolejne osoby usłyszały dziś w świdnickiej prokuraturze zarzuty dotyczące korupcji związanej z wyborami samorządowymi w Wałbrzychu. Są nimi prezes Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji Stefanos Ewangielu oraz, jak dowiaduje się TVN24, radny Rady Miejskiej Wałbrzycha Mirosław P.
Stefanos Ewangielu sam przyznał, że usłyszał zarzuty. Podkreślił jednak, że "nie mógł się przyznać do czegoś, czego nie zrobił". Mężczyzna zawiesił swoje członkostwo w PO, po tym jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Ewa Ścierzyńska nie chciała potwierdzić tożsamości osób, którym postawiono zarzuty. Zapowiedziała, że o szczegółach śledztwa poinformuje w poniedziałek.
Ewangielu również zamierza w poniedziałek wydać oświadczenie, w którym ustosunkuje się do zarzutów. Dodał, że w piątek był przesłuchiwany w prokuraturze przez 1,5 godziny. - Prawda potyka się o kłamstwo, ale zawsze wygrywa - powiedział na zakończenie Ewangielu.
Już osiem osób z zarzutami
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu od 10 grudnia na podstawie materiałów przekazanych jej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory postawiono zarzuty sześciu osobom.
Z kolei Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu od 3 stycznia wyjaśnia czy jeden z mieszkańców Wałbrzycha był nakłaniany przez dziennikarzy wałbrzyskiej TV Twoja do składania fałszywych zeznań na temat korupcji wyborczej w tym mieście. Zawiadomienie takie miał złożyć Marcin K., który opowiadał przed kamerą o korupcji wyborczej w Wałbrzychu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24