- Możemy leczyć o 1/3 pacjentów więcej, pod warunkiem, że będą na to środki. Kolejki są wpisane w system - stwierdza dyrektor szpitala MSWiA w Białymstoku Marek Chojnowski. To w tej placówce - według ustaleń NIK - kolejki należały do najdłuższych w Polsce.
Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała polskie szpitale, a jej raport jest miażdżący: kolejki na prawie trzy tysiące osób, ponad pięć lat czekania na operację, nierzetelne listy kolejkowe.
Jedną ze skontrolowanych placówek był właśnie szpital MSWiA w Białymstoku. - Kolejki są jak w innych szpitalach, czasem dłuższe, czasem krótsze. A wynikają z tego, że mamy za mało środków, żeby wyleczyć wszystkich pacjentów, którzy chcą się u nas leczyć – przekonuje dyrektor szpitala Marek Chojnowski.
"Ktoś musi za to zapłacić"
Według lekarza kolejki są „wpisane w system ochrony zdrowia w Polsce i Europie”. - Można je skrócić, ale pod warunkiem że będą środki. My mamy możliwości, żeby przyjmować o 1/3 więcej pacjentów: mamy sprzęt, personel, sale. Ale ktoś musi za to zapłacić – rozkłada ręce lekarz.
W białostockim szpitalu w tym roku na wszystkich oddziałach kontrakty z NFZ będą nie tylko wypełnione, ale i przekroczone. Teoretycznie za miesiąc-dwa szpital mógłby przestać działać. – To oczywiście niemożliwe, pacjenci mają prawo do pomocy w przypadkach nagłych. Tych, którzy mogą poczekać, przesuwamy na następny rok. I stąd te kolejki – twierdzi dyrektor Chojnowski.
Raport NIK
Najwyższa Izba Kontroli oceniła dostępność leczenia na oddziałach ortopedycznych, urologicznych i neurochirurgicznych. Najwięcej pacjentów oczekiwało na zabieg na ortopedii w Szpitalu Klinicznym w Lublinie - 2758 osób, Szpitalu Klinicznym im. Dzieciątka Jezus w Warszawie - 2139. Najdłuższy czas oczekiwania to 1824 dni. Tyle czeka pacjent na wszczepienie endoprotezy w Szpitalu w Kościerzynie.
Jak wynika z raportu NIK, listy oczekujących na zabiegi często były prowadzone nierzetelnie i nieprawidłowo. W 20 proc. skontrolowanych placówek przyjmowano pacjentów spoza listy, gdy nie było wskazań medycznych. A w 40 proc. kolejność wykonywanych świadczeń nie zawsze była zgodna z kolejnością zgłoszeń pacjentów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24