Kilka kilometrów ciągnie się kolejka do składu węgla w kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie. Osoby, które teraz ustawiają się na jej końcu, liczą, że na teren wjadą za półtora tygodnia. Tworzą się komitety kolejkowe, sytuacja sanitarna jest trudna - przekazuje Michał Gołębiowski, reporter TVN24, który przygląda się sytuacji. Kolejki są także do innych kopalnianych składów, choć - jak ustaliliśmy - nie aż tak długie.
W kopalni jest dużo taniej niż w skupie: za tonę węgla trzeba zapłacić 1600 złotych, a w skupach - od trzech do czterech tysięcy. Tyle że taka oszczędność wymaga odczekania wielu dni w kolejce. Przed kopalnią Bogdanka niedaleko Łęcznej (Lubelskie) ciągnie się ona kilka kilometrów.
- Za pierwszym razem jak tu byłem, to przede mną było 37 osób. Załadowałem węgiel w ciągu doby. Teraz jestem w kolejce 143., przede mną około półtora tygodnia czekania - mówi reporterowi TVN24 jeden z mężczyzn oczekujących na zakup węgla.
Czytaj też: skokowy wzrost cen. Oto koszty ogrzewania domu
Inny opowiada, że w kolejce po węgiel ustawił się we wtorek. Szacuje, że na teren kopalni uda mu się wjechać do przyszłego piątku. Przyjechał z wsi oddalonej o 150 kilometrów. - Stoimy i czekamy. Ciężarówkę trzeba było wynająć, bo ciągnikiem za daleko. Jak już załadujemy, na miejscu (z innymi mieszkańcami miejscowości - red.) się podzielimy węglem - wyjaśnia.
Próba przetrwania
Osoby, które oczekują na wjazd na teren kopalni, starają się - o ile to możliwe - zmieniać w kolejkach, tym bardziej że warunki nie są łatwe. Do dyspozycji oczekujących są przenośne toalety, ale jest ich - jak mówią zainteresowani - zdecydowanie za mało.
- Posiłki, o ile to możliwe, oczekującym w kolejkach starają się przywozić najbliżsi. Do dyspozycji jest też stołówka, w której zazwyczaj obiady jedzą górnicy - raportuje Michał Gołębiowski. Dopiero w piątek w pobliżu sznura aut pojawił się pojemnik na odpadki.
- Takie kolejki były za komuny. Teraz, w wolnym kraju, wróciły. Rządzący chyba trochę powinni o tym pomyśleć, bo to niedopuszczalne - krytykuje jeden z czekających.
Na terenie kopalni po atrakcyjnej cenie można kupić do trzech ton węgla na jedno gospodarstwo domowe. Wielu oczekujących ma ze sobą zebrane od innych deklaracje. W kolejkach stoją zarówno właściciele skupów (z deklaracjami od klientów), jak i odbiorcy indywidualni, którzy chcą kupić węgiel dla rodziny czy sąsiadów.
Podczas dłużącego się w nieskończoność oczekiwania często dochodzi do kłótni i sporów o miejsce w kolejce. Nad bezpieczeństwem i porządkiem czuwa ochrona, ale tylko na terenie kopalni.
Proszę czekać
W piątek na drodze prowadzącej do kopalni pojawiły się znaki przypominające, że w kolejce mogą ustawiać się tylko pojazdy, które posiadają aktualną awizację lub złożony i zarejestrowany formularz rejestracyjny.
- Oczekującym przyznawane są numery. Każdy wjeżdżający na teren kopalni jest sprawdzany. W ten sposób kopalnia stara się dbać o porządek, ale niektórzy oczekujący zwracają uwagę, że przedłużające się formalności tylko wydłużają oczekiwanie - opowiada nasz dziennikarz.
Podobne - ciągnące się kilometrami - kolejki są też przed innymi kopalniami. Tomasz Siemieniec z biura prasowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekazuje naszemu portalowi, że zazwyczaj kierowcy w kolejce muszą czekać jeden, dwa dni.
I tak na przykład, żeby dostać się do kopalni Budryk w Ornontowicach, należy przyjechać własnym transportem i ustawić się w kolejce przed bramą wjazdową. Pracownik ochrony - jak informują przedstawiciele JSW - po rejestracji zainteresowanego wyda numer uprawniający do wjazdu na teren zakładu. Chętny na zakup węgla musi podać wtedy tonaż, numer rejestracyjny pojazdu i dane kierowcy.
Kopalnia zastrzega, że zainteresowani z nieaktualnymi numerami lub bez nadanych numerów nie będą obsługiwani. Następnie kupujący składa dokument potwierdzający, że pod wskazanym adresem znajduje się odpowiednie źródło spalania na węgiel. Potem węgiel jest ładowany i samochód wjeżdża na wagę, gdzie wydawane są dokumenty i przechodzi się do płatności. Można jej dokonać gotówką lub za pomocą tzw. szybkiego przelewu. To ostatni etap związany z zakupem węgla.
A co z osobami, które chcą zakupić węgiel dla kilku osób? Trzeba mieć przy sobie pełnomocnictwa, które upoważniają do złożenia w imieniu kupującego czytelnego podpisu na fakturze.
Przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej przypominają, że kopalnie mają swoje ograniczenia. Na przykład dzienna sprzedaż węgla sortymentu Orzech wynosi maksymalnie 180 ton.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24