Deklaracje rządu, że kolejki w służbie zdrowia zostaną skrócone, warto śledzić. O tym, jak bardzo potrzebne są zmiany, świadczy przykład pacjenta, który ma termin "pilnej" operacji wyznaczony za dekadę. Znacznie częstsze są terminy sięgające roku lub dwóch. Rząd deklaruje, że to zmieni, ale nie jest to proste. Materiał "Czarno na białym".
Przypadek pacjenta ze skierowaniem na operację za dziesięć lat, trafił się w poznańskim Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym Szpitalu Klinicznym. Zdiagnozowano u niego złamanie palca z przemieszczeniem i skierowano "pilnie" na operację. Po rejestracji okazało się, że ma się ona odbyć za dekadę - w 2024 roku!
Kolejka na kolejce
Skracanie kolejek do operacji i lekarzy specjalistów jest sztandarowym zadaniem ministerstwa zdrowia od lat. Pomimo tego efekty są mizerne. Nadal bez trudu na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia można znaleźć informację o przychodni w Łomży, w której na wizytę u ortodonty czeka ponad 300 osób, a szansę na przyjęcie mają za dwa lata. Inny przykład to ośrodek we Wrocławiu, w którym na zabieg stawu biodrowego czeka 737 osób. I poczeka tak 2723 dni, czyli ponad siedem lat. Na operację zaćmy ponad 6500 osób czekać będzie prawie cztery lata.
W Lublinie do drzwi oddziału rehabilitacyjnego dobija się 59 osób, średni czas oczekiwania to dwa i pół roku. Przykłady można mnożyć.
Zmiany "do wiosny". Tego roku
Temat jest drażliwy, bowiem premier dał ministrowi zdrowia ultimatum. Do wiosny ma przedstawić "konkretny" projekt zmian, który będzie prowadził do skrócenia kolejek. Bartosz Arłukowicz zaprezentował już zarys swoich pomysłów. Ma być więcej specjalistów, w każdej przychodni ma przyjmować pediatra i internista, a lekarzom rodzinnym zostaną zwiększone uprawnienia (rząd PO sam je wcześniej ograniczył). Czy wizja ministra doczeka się realizacji i coś zmieni? - To jest taki postulat z cyklu żebyśmy wszyscy byli zdrowi i bogaci. Tak samo można zlecić ministrowi gospodarki, żeby poziom PKB był wyższy - komentuje Janusz Michalak z periodyku "Menedżer Zdrowia".
Autor: mk//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24