Embrion czy zarodek nie jest człowiekiem - uważa poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń, który był gościem "Kropki nad i" w TVN24. - A kim jest? Słoniem, koniem czy kapustą? - pytał go Tomasz Terlikowski, redaktor "Frondy", drugi z gości Moniki Olejnik.
W programie rozmawiano o prawie aborcyjnym, nt. którego w ostatnim czasie ponownie rozgorzała dyskusja po tym, gdy Solidarna Polska złożyła projekt ustawy zakazujący aborcji ze względu na upośledzenie płodu.
Terlikowski przekonywał, że zarówno embrion, jak płód czy zarodek jest człowiekiem. - Powiedzenie, że przestanie być człowiekiem, jest fałszem. W momencie, kiedy łączy się komórka jajowa i z plemnikiem (...) mamy do czynienia z jednostką gatunku ludzkiego - podkreślił.
- Obawiam się, że nigdy ta dyskusja nie zostanie rozwiązana, jeżeli będziemy operowali takim językiem - dla pana redaktora płód będzie dzieckiem, korzystanie z aborcji będzie zabijaniem - odpowiedział Terlikowskiemu Biedroń. - Jeśli jest to człowiek, to mówmy o tym, jak o człowieku - odparł redaktor "Frondy".
- Nie jest człowiekiem - kontynuował Biedroń.
- A kim jest? Słoniem, koniem czy kapustą? - atakował Terlikowski. I tłumaczył dalej: - Te dzieci też mają prawo do życia. Nie jest tak, że matka może zdecydować, czy one są człowiekiem czy nie są. One są ludźmi i matka nie może ich zabijać, jak nie może zabić dziecka, które się narodziło, tak jak ja nie mogę zabić pani, pani nie może zabić mnie - zwrócił się tym razem do Olejnik. Poseł RP denerwował się: - Używa pan języka demagogii - mówił.
Terlikowski: premier dokonał zamachu na demokrację Biedroń i Terlikowski pokłócili się też o in vitro i jego finansowanie, co w poniedziałek zapowiedział szef rządu Donald Tusk. - W momencie poczęcia zaczyna się człowiek, nie zarodek, nie płód, nie komórki. Nie mogę zgodzić się na tę procedurę, bo w jej trakcie giną ludzie - stwierdził redaktor "Frondy". - Pan redaktor może przenieść się do Watykanu, tam nie będzie refundacji in vitro - ironnizował Biedroń. - Żyjąc w państwie prawa musimy stworzyć przestrzeń, w której osoby, które chcą skorzystać z tej nowoczesnej metody (...) mogą mieć do tego prawo - dodał później. Terlikowski "stwierdził, że wprowadzenie finansowanie in vitro poprzez program Ministerstwa Zdrowia to "zamach na demokrację" dokonany przez premiera. - Miejscem stanowienia prawa nie jest premier, kancelaria premiera i Ministerstwo Zdrowia. Jest nim parlament - powiedział. Jego zdaniem kwestia in vitro nie została rozstrzygnięta drogą sejmową, ponieważ tam nie zakończyłaby się po myśli premiera. Biedroń o biskupie: chapeau bas - to jest ewenement w Kościele Goście "Kropki nad i" dyskutowali także o sprawie biskupa archidiecezji warszawskiej Piotra Jareckiego, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu i spowodował kolizję. Duchowny przyznał się do zarzucanego mu czynu, zapowiedział leczenie z alkoholizmu i oddał się do dyspozycji papieża. - Chapeau bas - to jest ewenement w Kościele katolickim. Być może to będzie początek jakiejś odnowy, na którą duża część społeczeństwa czeka - skomentował Biedroń. Terlikowski zaznaczył przy tym, że chciałby by politycy, gdyby znaleźli się w sytuacji jak biskup, zachowywali tak jak on i np. nie zasłaniali immunitetem poselskim. - Druga rzecz: w Kościele wszyscy jesteśmy grzesznikami. Kościół jest wspólnotą grzeszników. Nie ma niegrzeszników w Kościele - dodał. Na to poseł RP odpowiedział mu: - Pan teraz, jako katolicki głos w każdym domu, zamiast odbijać piłeczkę w stronę polityków, może poprosić wszystkich księży, żeby dokonali tego samego, czego dokonuje biskup Jarecki - żeby przeprosili za swoje grzechy, za piankę do golenia na kolanach, za pedofilię, za molestowanie dzieci, kleryków - skonkludował.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24