Zdziwiona mina teścia, b. prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, na wystawie brazylijskiego artysty w kijowskim PińczukArtCenter to najlepszy komentarz do pełnych rozmachu działań Wiktora Pińczuka – ukraińskiego magnata przemysłowego, właściciela mediów, mecenasa sztuki współczesnej.
Władza musi przymknąć oko
Dziś na wschodzie Ukrainy – pisała miesiąc temu "Trybuna" – "rządzą potężni oligarchowie, tacy jak Rinat Achmetow i Witkor Pinczuk. Wątpliwości, czy wzbogacili się w sposób legalny, są oczywiście zasadne, ale faktem pozostaje, że trzymają w ręku klucz do rozwoju gospodarczego. Władza musi się z nimi porozumieć, by nie ryzykować totalnego paraliżu, być może nawet kosztem przymknięcia oczu na niektóre przekręty i nieprawidłowości."
Po pomarańczowej rewolucji, w czasie której media należące do Pinczuka zajadle zwalczały Juszczenkę i „pomarańczowych”, wielu sądziło, że koniec jego imperium jest bliski. Niesłusznie. Dziś Wiktor Pińczuk znów rozdaje karty – nie tylko na Ukrainie.
Grunt to dobrze się ożenić
Wiktor Michałowicz Pinczuk ma 47 lat. Pochodzi z żydowskiej rodziny, która osiadła w Dniepropietrowsku. Pracował jako inżynier w zakładach produkujących rury wielkiej średnicy. W 1990 roku złożył swoją firmę – Interpipe, która miała robić to samo. Dziś zakład, w którym pracował w epoce sowieckiej, jest maleńkim trybikiem w jego imperium wartym, według Forbesa, blisko 3 miliardy dol.
Drogę do naprawdę wielkich pieniędzy otworzyło mu małżeństwo z córką b. prezydenta Leonida Kuczmy, Heleną. Korzystając na prywatyzacji państwowego przemysłu mógł rozwijać swoje wpływy w okręgu dniepropietrowskim (skąd pochodzi także sam Kuczma). Wkrótce oprócz koncernu Interpipe kontrolował m.in. Nowomoskiewski Zakład Produkcji Rur, Mohylowski Zakład Metalurgiczny, Nyżniodniprowski Zakład Produkcji Rur i bank Kredyt-Dnipro. Do jego imperium należą też ogólnokrajowe kanały telewizyjne: Nowy, ICTV i STB, a także największy ukraiński tabloid Fakty i Argumenty.
Ropa nie popłynęła do Polski
Przez dwie kadencje, za rządów teścia, Pinczuk był deputowanym do parlamentu, a niemiecki Der Spiegel wskazywał go nawet – nietrafnie – jako jednego z kandydatów do prezydentury po Kuczmie.
Jednym z ostatnich interesów Pińczuka przed końcem rządów teścia był zakup zakładów metalurgicznych Kriworożstal za 800 mln dol. Nowy rząd odebrał zakłady w Krzywym Rogu (zwracając jednak Pińczukowi pieniądze) i ponownie sprzedał je na pierwszej w historii licytacji transmitowanej na żywo w telewizji. Koncern hinduskiego przemysłowca Mittal Steel zapłacił za nie prawie 5 miliardów dolarów!
W 2004 r. Pinczuk odegrał rolę przy podejmowaniu przez administrację Kuczmy decyzji o odwróceniu kierunku strumienia ropy w rurociągu Odessa-Brody, z którym Polska od lat wiązała nadzieje na częściowe choćby uniezależnienie od Rosji. Ukraińsko-rosyjskie porozumienie o tzw. rewersie ropy storpedowało polskie plany, a kontrakt obowiązuje po dziś dzień.
Były szef CIA George Tennet w swoim raporcie dla komitetu senackiego z dnia 9 marca 2004 r. napisał: „Niezrozumiałe na pierwszy rzut oka poczynania Kuczmy i Janukowycza z dokonaniem rewersu rurociągu Odessa-Brody od razu nabierają logiki, jeśli wziąć pod uwagę dwa czynniki: presji politycznej ze strony Moskwy i totalnej korupcji na Ukrainie. To jest owo know how , które skutecznie wykorzystuje Rosja na Ukrainie, w Polsce i wszędzie indziej do osiągnięcia swoich celów”.
Oligarchowie sprzedają majątek
Eksperci z Fundacji Batorego zauważają jednak, że nie wszystko na Ukrainie zostaje po staremu. „Świadczy o tym chociażby fakt, że części holdingów finansowo-przemysłowych wytoczono wiele procesów sądowych. Istnieją dowody, że najwięksi oligarchowie, jak Wiktor Pińczuk i Renat Achmetow, starają się z tego powodu sprzedać przynajmniej część swoich imperiów przedsiębiorstwom rosyjskim” – podkreślili w raporcie „Po rewolucji pomarańczowej. Relacje UE–Ukraina do wiosny 2006 roku”.
Źródło: tvn24.pl, Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: www.proza.com.ua