Hofman i Kamiński prosili o pieniądze na auto, mając bilety na samolot. Rogacki odwrotnie

To nowe ustalenia portalu tvn24.pl. O ich potwierdzenie poprosiliśmy prokuraturę, która prowadzi śledztwo w sprawie wyprawy trójki byłych posłów PiS.

- Mogę potwierdzić, że poseł Hofman zarezerwował bilety 26 września, tak samo jak poseł Kamiński. Zaś poseł Rogacki 16 października. Informacje te uzyskaliśmy od przewoźnika - powiedział Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wcześniej portal tvn24.pl ujawnił, że gdy Mariusz A. Kamiński prosił urzędników sejmowych o pieniądze na służbową "podróż samochodem prywatnym" do Madrytu, miał już w ręku bilety na lot tanimi liniami. Zarezerwował je prawie dwa tygodnie wcześniej. Teraz dowiedzieliśmy się, że ta sama sytuacja dotyczy posła Hofmana. Obaj zapłacili za bilety (dla siebie i dla żon) po 793,56 zł, a więc 396,78 zł za osobę. Z Kancelarii Sejmu pobrali natomiast ekwiwalent w wysokości 3363 zł.

Z tych nowych ustaleń wynika także, że Adam Rogacki - w przeciwieństwie do Hofmana i Kamińskiego - zarezerwował bilety tydzień po złożeniu wniosku o zaliczkę na przejazd autem.

Posłowie Kamiński, Hofman i Rogacki przed zaplanowanym między 29.10 a 1.11 posiedzeniem Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy poinformowali Kancelarię Sejmu, że pojadą do Madrytu autami. Wypełnili "karty podróży samochodem prywatnym", w których wskazywali m.in. daty przekraczania granic.

Dwa z tych dokumentów - Kamińskiego i Rogackiego - noszą datę 8.10.2014 roku. Na karcie Hofmana daty nie ma, ale od urzędników kancelarii usłyszeliśmy, że poseł występował o pieniądze "w tym samym czasie (co jego koledzy - red.), czyli w pierwszej połowie października".

Autor: Łukasz Orłowski, Maciej Duda / Źródło: tvn24.pl