- Rozmowy koalicyjne trwają, nie widzę zagrożenia dla koalicji - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska dodając, że decyzje personalne związane ze sprawą podsłuchów zapadną po wakacjach sejmowych.
- Rozmowy koalicyjne trwają, nie widzę zagrożenia dla koalicji - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka rządu.
Dopytywana, czy decyzje personalne dotyczące m.in. ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza mogą zapaść jeszcze przed rozpatrzeniem przez Sejm wniosku o jego odwołanie, Kidawa-Błońska odparła: - Wydaje mi się, że nie, bo raczej koalicja skłania się do tego, żeby wszystkie decyzje personalne były już po wakacjach sejmowych.
- Na razie rozmawiamy o przyczynach i dlaczego były podsłuchy, i dlaczego były na taką skalę - powiedziała.
Zaznaczyła, że premierowi Donaldowi Tuskowi zależy na wyjaśnieniu sprawy podsłuchów, aby móc podejmować decyzje "nie pod wpływem szantażu".
"Po co debata?"
W związku z aferą podsłuchową, w przyszłą środę - 9 lipca - Sejm zajmie się wnioskiem PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, a także wnioskiem tego klubu o wotum nieufności wobec szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
PiS ma zastrzeżenia, że nie odbędzie się w tych sprawach debata, tylko krótkie oświadczenia klubów.
Uważa również, że marszałek Ewa Kopacz powinna się zgodzić na to, aby kandydat PiS na premiera, socjolog prof. Piotr Gliński, mógł zabrać głos w Sejmie w trakcie omawiania wniosku o konstruktywne wotum nieufności, a nie zasłaniać się regulaminem i odmawiać takiego wystąpienia.
Rzeczniczka rządu przypomniała, że argumenty, które dziś przywołuje PiS, słuchać było już kilkanaście miesięcy temu, kiedy partia ta także złożyła wniosek o wotum nieufności wobec rządu.
- Nie ma takiej możliwości, aby osoba nie będąca posłem, nie pełniąca żadnej funkcji państwowej zabierała głos na sali sejmowej. Poza tym w tym punkcie (głosowaniem nad wotum nieufności - red.), poza wystąpieniami klubowymi, nie ma zadawania pytań, nie ma debaty - powiedziała Kidawa-Błońska w reakcji na żądania PiS-u.
I dodała: - Nie wiem po, co PiS-owi debata nad kandydaturą prof. Glińskiego, skoro przez tyle miesięcy opowiada o jego zaletach. Sądzę, że będzie to powtórka z rozrywki, mam tylko nadzieję, że tablet nie będzie aktorem tego spotkania.
Podczas poprzedniej debaty nad wotum nieufności, w marcu ub.r., wystąpienie kandydata PiS na premiera - także był nim prof. Gliński - wyemitował z tableta Jarosław Kaczyński. Tym fortelem ominął regulamin Sejmu, który nie przewiduje udzielenia głosu nikomu poza posłami i urzędującym premierem.
W opinii rzeczniczki rządu, nie ma potrzeby, by zmieniać regulamin Sejmu po to, aby przed posłami mógł wystąpić prof. Gliński.
Poza tym, jak przekonywała Kidawa-Błońska, PiS będzie chciało mówić w Sejmie o tym, co złego zrobił rząd, a nie to, jakie ma plany jako opozycja. - Tak to było również w przeszłości - podsumowała.
Kidawa-Błońska: Z tego, co wiem Sikorski uregulował rachunek. "Szkoda, że tak późno"
Kidawa-Błońska oceniła też, że nie widzi żadnych podstaw ku temu, aby PiS formułował wniosek do prokuratury przeciwko premierowi ws. Amber Gold. PiS zarzuca Tuskowi m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.
- Nie ma żadnych podstaw, ani żadnego nowego wątku, ani żadnej nowej informacji, która usprawiedliwiałaby składanie takiego wniosku przez PiS - podkreśliła rzeczniczka rządu.
Tygodnik "Wprost" opublikował też stenogramy z rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Sikorski miał m.in. powiedzieć w rozmowie z ministrem finansów, że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty".
Kidawa-Błońska pytana o zachowaniu szefa MSZ, który miał zapłacić służbową kartą za kolację z Rostowskim, odparła, że z tego co wie, Sikorski uregulował należności. - Szkoda, że tak późno - dodała.
Graś spokojny o koalicję. "Wszyscy rozumieją ten trudny czas"
W środę po południu zebrał się zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej. Politycy mają rozmawiać przede wszystkim o nadchodzących wyborach samorządowych i uzupełniających do Senatu, jednak jak przewidywali niektórzy politycy, może pojawić się również temat afery podsłuchowej.
Przed rozpoczęciem spotkania sekretarz generalny PO Paweł Graś - podobnie jak wcześniej Kidawa Błońska - przekonywał, że współpraca w ramach koalicji nie jest zagrożona. - Wszyscy rozumieją ten trudny czas i moment, który dla PO i koalicji nadszedł. Nie sądzę jednak, by czekały nas tutaj jakieś gwałtowne decyzje czy ruchy, więc spokojnie czekamy na głosowanie tych wniosków, które zostały przez opozycje zgłoszone - zapowiedział były rzecznik rządu.
Autor: MAC,kg/ ola / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24