Komisja Europejska starannie przeanalizuje odpowiedź polskiego rządu na jej zalecenia w sprawie praworządności i w tej chwili nie będzie spekulować o ewentualnych dalszych krokach - oświadczył w piątek rzecznik KE Margaritis Schinas.
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy odpowiedź z Polski wczoraj wieczorem, czyli w terminie. Teraz będziemy ją uważnie analizować. Kolegium komisarzy oceni sytuację we właściwym czasie na podstawie rekomendacji pierwszego wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, który prowadzi tę sprawę. Do czasu, gdy kolegium komisji zajmie się sprawą, nie spekulujemy na temat dalszych kroków - poinformował Schinas.
Odpowiedź Polski
Polska wysłała do Komisji Europejskiej odpowiedź na zalecenia w sprawie Trybunału Konstytucyjnego w czwartek. Dokument, do którego dotarł korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, zatytułowany jest "Stanowisko strony polskiej w sprawie Zalecenia Komisji Europejskiej" i liczy 10 stron.
Rząd w piśmie podkreśla, że wdrożenie części zaleceń wiązałoby się z naruszeniem prawa. Zaznacza też że pewne zalecenia KE straciły ważność.
"Polska z żalem odnotowuje, że Komisja nie zachowała szczególnej staranności i rzetelności w procesie przygotowywania zalecenia. Wykonanie zaleceń oznaczałoby naruszenie przez organy państwa Konstytucji i ustawodawstwa. Część przygotowanych zaleceń straciła znaczenie po wejściu w życie nowej ustawy o TK" - czytamy w dokumencie.
"Zalecenie KE jest oparte na nieuprawnionej tezie o zasadniczej roli TK w polskim systemie prawnym w zapewnieniu praworządności w Polsce" - odpowiada polski rząd Komisji Europejskiej. "W efekcie uznaliśmy, że jesteśmy zmuszeni ocenić zalecenie Komisji Europejskiej z dnia 27 lipca 2016 roku za niezasadne. Po raz kolejny Polska pragnie podkreślić, że istniejący spór polityczny wokół zasad funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego nie może być podstawą do formułowania twierdzenia, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie praworządności" - dodano.
Drugi etap procedury
W rekomendacjach z 27 lipca Komisja zaleciła polskim władzom przestrzeganie wyroków TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. dotyczących wyboru jego sędziów, ogłoszenie i pełne wykonanie wyroku z 9 marca br. (w sprawie konstytucyjności nowelizacji ustawy o TK z grudnia ub. roku) i jego późniejszych wyroków.
Zalecenia były drugim etapem prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. KE zbiera się co środę, więc najwcześniej sprawą Polski może się zająć 9 listopada (2 listopada jest dniem wolnym). Termin może być jednak późniejszy.
Jeżeli odpowiedź polskich władz okaże się niewystarczająca dla KE, to kolejnym krokiem procedury może być uruchomienie artykułu 7. unijnego traktatu i wniosek do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Wniosek taki może zgłosić także Parlament Europejski.
Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane. Swój sprzeciw zapowiedziały już Węgry.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EBS