- Długi, które ma Nowoczesna, to albo długi zaciągnięte przez byłego szefa partii Ryszarda Petru, albo zobowiązania z kampanii wyborczej, za które odpowiada były skarbnik Michał Pihowicz - stwierdziła Katarzyna Lubnauer.
Wiosną tego roku media przedstawiały wyliczenia, według których dług Nowoczesnej mógł sięgać pięciu milionów złotych. Część to kredyty bankowe, ale do kłopotów finansowych partii przyczyniło się w zasadniczym stopniu odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego po wyborach parlamentarnych 2015 roku. Partia straciła w związku z tym budżetową subwencję.
Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w radiu RMF FM zaznaczyła w piątek, że po byłym liderze, Ryszardzie Petru, odziedziczyła partię "bez pieniędzy, z długami, pikującą w sondażach". - Dzięki zbudowaniu przeze mnie Koalicji Obywatelskiej (...) udało się zbudować coś, co dało nadzieje Polakom, że można wygrywać - oceniła.
Stwierdziła, że kłopoty finansowe, które ma partia, to w części dług zaciągnięty jeszcze przez Ryszarda Petru, a w części zobowiązania z kampanii wyborczej, za które odpowiada - jak mówiła - "mąż pani Kamili Gasiuk-Pihowicz, który był wtedy pełnomocnikiem finansowym, pan Michał Pihowicz". Zapewniła, że "nie zaciągnęła żadnego nowego zobowiązania ".
- Długi w tej chwili już nie są - nazwijmy to - moje - powiedziała Lubnauer.
Kto zostałby z długami Nowoczesnej?
Kamila Gasiuk-Pihowicz - do niedawna szefowa klubu parlamentarnego Nowoczesnej - to jedna z kilkorga posłów, którzy ten klub opuścili, dołączając do klubu Platformy Obywatelskiej. Od tej pory przybrał on nazwę klubu Platforma Obywatelska - Komitet Obywatelski.
- Szczerze mówiąc, porzucanie ugrupowania, które jako zespół uważało, że solidarnie powinno płacić zobowiązania męża pani Kamili Gasiuk-Pihowicz, uważam za szczególnie nieodpowiedzialne - skomentowała Katarzyna Lubnauer.
Pytana, czy to Michał Pihowicz "zostałby z długami" w przypadku ewentualnej likwidacji Nowoczesnej, odparła, że między innymi on, ale także skarb państwa. - Ale w większości rzeczywiście Michał Pihowicz - dodała.
Nowoczesna w finansowych kłopotach
We wrześniu 2016 zarząd Nowoczesnej przyjął dymisję Michała Pihowicza z funkcji skarbnika partii. Rezygnacja Pihowicza związana była z odrzuceniem przez PKW sprawozdania finansowego Nowoczesnej z wyborów parlamentarnych w 2015 roku. Wcześniej Sąd Najwyższy oddalił skargę Nowoczesnej i podtrzymał decyzje PKW.
PKW odrzuciła sprawozdanie Nowoczesnej, ponieważ partia niezgodnie z przepisami przelała pieniądze z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. Tymczasem zgodnie z Kodeksem wyborczym pieniądze te najpierw powinny trafić na konto funduszu wyborczego partii, a dopiero stamtąd przelane powinny zostać na konto komitetu wyborczego.
Za przelew odpowiedzialny był Pihowicz - ówczesny skarbnik Nowoczesnej - który był także pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego partii w kampanii wyborczej 2015 roku.
6 grudnia Sąd Najwyższy skierował pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego dotyczące przepisów, na podstawie których PKW odrzuca sprawozdania finansowe partii politycznych. Decyzję podjęto na kanwie skargi Nowoczesnej na odrzucenie takiego sprawozdania za 2017 rok.
"Każdy działa na odrębny rachunek"
Do stanu finansowego Nowoczesnej odniosła się w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Jeżeli chodzi o sytuację finansową Nowoczesnej, to (...) ja i mój mąż, kiedy wchodziliśmy do polityki, to założyliśmy, że każdy działa na odrębny rachunek - tłumaczyła.
Mówiła także, że "artykuł 130. kodeksu wyborczego wskazuje jednoznacznie, że pełnomocnik finansowy, którym był jej mąż, ponosi odpowiedzialność za kwestie finansowe, które były w kampanii wyborczej, i my jesteśmy tego świadomi". - Nikt tego nie wyklucza - zaznaczyła już była posłanka Nowoczesnej.
Autor: mjz//rzw / Źródło: RMF FM, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka