Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawi dziś propozycje zmian w ustawie Karta Nauczyciela. O zmianach w ustawie MEN rozmawia od lipca ubiegłego roku z przedstawicielami samorządów i nauczycielskimi związkami zawodowymi.
Wśród dotychczasowych propozycji resortu, przedstawionych w październiku, jest ograniczenie wymiaru urlopu nauczycieli do 47 dni.
Mniej wolnego, ZUS do roboty
Obecnie nauczyciele mają 54 dni wolne w ciągu roku: w czasie wakacji, ferii i w czasie przerw świątecznych (bożonarodzeniowej i wielkanocnej). Resort informował też o propozycjach zmian w systemie wynagradzania nauczycieli m.in. w sprawie tzw. jednorazowych dodatków wyrównawczych i zapowiadał likwidację nauczycielskich dodatków o charakterze socjalnym, np. dodatku mieszkaniowego.
Z kolei wśród propozycji samorządowców znalazł się m.in. postulat, by zapisy Karty Nauczyciela obejmowały wyłącznie osoby, które pracują bezpośrednio z uczniami. Samorządowcy opowiadają się również za wyższym pensum dydaktycznym, czyli za większą obowiązkową liczbą godzin lekcji prowadzonych przez nauczycieli.
Chcą także zmian dotyczących nauczycielskich urlopów dla poratowania zdrowia - m.in. by urlop ten finansowany był przez ZUS. Opowiadają się też za skróceniem nauczycielom urlopów wypoczynkowych i zniesieniu obowiązku wypłacania tzw. jednorazowych dodatków wyrównawczych.
Strajk będzie przesądzony?
Propozycje samorządowców są krytycznie oceniane przez związki zawodowe; ich zdaniem podyktowane są one tylko względami finansowymi i chęcią zmniejszenia wydatków samorządów na oświatę.
Związek Nauczycielstwa Polskiego przeprowadził w maju ub. roku sondaż, z którego wynika, że 217 tys. nauczycieli i pracowników oświaty, czyli 96 proc. uczestników sondażu, jest gotowych poprzeć ewentualną akcję protestacyjną przeciwko zmianom proponowanym przez samorządowców.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24