- Jeżeli prezes IPN Karol Nawrocki wda się w kampanię, a oczywistym jest dla mnie, że będzie musiał, będzie się spotykał z różnymi zarzutami - wskazywał w "Tak jest" Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Jego zdaniem kandydat PiS na prezydenta w toku kampanii będzie musiał wdawać się w "procesy czy przepychanki". - Nie będzie to chyba do pogodzenia z godnością urzędu, jaki pełni - ocenił Hermeliński. Odniósł się do dyskusji wokół tego, czy w świetle prawa szef IPN może ubiegać się o prezydenturę, nie rezygnując z funkcji.
Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, były przewodniczący PKW, odniósł się w "Tak jest" w TVN24 do różnych opinii w sprawie kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. Przedmiotem dyskusji jest, czy Nawrocki powinien zrezygnować w związku ze startem w wyborach z funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
Zdaniem niektórych polityków i ekspertów wynika to z ustawy o IPN, która w art. 11 par. 7. stanowi, że prezes tej instytucji "nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu". Sam Nawrocki zadeklarował w piątek, że z dniem zarządzenia przez marszałka Sejmu wyborów prezydenckich pójdzie na urlop w Instytucie.
"Obawiam się, że urlop może być niewystarczający"
Hermeliński został zapytany w TVN24, czy jego zdaniem w tym przypadku wystarczy urlop, czy potrzebna jest rezygnacja.
- Obawiam się, że urlop może być niewystarczający - odpowiedział. Argumentował, że "funkcja, którą pełni pan Nawrocki, jest funkcją szczególną".
- Instytucja, w której pracuje, jest instytucją o charakterze wybitnie apolitycznym. I również prezes Instytutu jest osobą wybitnie apolityczną. Tym bardziej że artykuł 11 ustawy o IPN wyraźnie stwierdza, że nie może należeć do partii politycznej, nie może być członkiem związku zawodowego i co najważniejsze, ten ostatni fragment tego przepisu mówi, że prezes IPN-u nie może pełnić funkcji, której nie dałoby się pogodzić z godnością jego urzędu - kontynuował.
Jego zdaniem, "jeżeli prezes IPN-u się wda w tę kampanię, a oczywistym jest dla mnie, że będzie musiał w niej uczestniczyć, będzie się spotykał z różnymi zarzutami". - Czy będzie to łatwo można pogodzić z tą godnością urzędu, jaki reprezentuje? - pytał.
- Oczywiście ja tutaj nie mogę niczego sugerować, zalecać, bo ja tylko wyrażam taką opinię czy takie podejrzenie - zastrzegł.
Hermeliński: to chyba będzie nie do pogodzenia z godnością urzędu
Powołał się też na analizę, jaką - jak powiedział - przeprowadził kiedyś sędzia Jacek Sobczak, obecnie sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku.
- Analizował szereg akt z czasów wyborów, akt procesów wyborczych, gdzie padały takie sformułowania, że ja bym się wstydził je przytoczyć. I obawiam się, że tego rodzaju sformułowania będą padały. Będą padały pod adresem kandydatów, kontrkandydatów. (...) Pewnie też pod adresem pana Nawrockiego. Będzie musiał do tego się ustosunkować, będzie musiał wdawać się w tego rodzaju procesy czy takie przepychanki. Nie będzie to chyba do pogodzenia z godnością urzędu, jaki pełni. Więc tutaj może być problem, jeśli chodzi właśnie o tę trzecią przesłankę z artykułu 11 - tłumaczył Hermeliński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Golla