Po oświadczeniu Karola Nawrockiego dziennikarze zadawali pytania jego rzeczniczce o sprawę drugiego mieszkania kandydata PiS. Emilia Wierzbicki unikała odpowiedzi na pytania i zasłaniała się kolejnym spotkaniem. - Muszę jechać - oznajmiła.
W środę Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie dotyczące mieszkania w Gdańsku, które pozyskał od pana Jerzego. Wokół tej sprawy pojawiło się wiele kontrowersji i pytań bez odpowiedzi. Kandydat PiS oznajmił w środę, że zdecydował o przekazaniu kawalerki na rzecz organizacji charytatywnej.
Rzeczniczka unika odpowiedzi. "Muszę jechać"
Dziennikarze usiłowali później dopytywać o szczegóły rzeczniczkę kandydata PiS Emilię Wierzbicki. - Jaka to jest organizacja? Czy pani nie wie, czy pani nie chce powiedzieć? Bo jedno i drugie jest ciekawe - mówiła reporterka TVN24 Agata Adamek. - Trzeba ciekawe informacje dawkować - odpowiedziała Wierzbicki.
Gdy dziennikarze wskazywali, że sztab zorganizował konferencję, a Nawrocki nie chce odpowiadać na pytania, Wierzbicki odparła, że było to "oświadczenie".
Dziennikarze dalej zadawali szereg pytań o drugie mieszkanie Nawrockiego, ale rzeczniczka nie reagowała na nie.
- Ja uważam, że to było bardzo ważne oświadczenie. Mam nadzieję, że państwo je wyemitują w całości - powiedziała. Oceniła też, że "wszystko zostało powiedziane".
- Jest po godzinie 15. Muszę sprawdzić, ile trwa dojazd do Płocka. Prowadzę wszystkie spotkania od grudnia kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. I muszę jechać tutaj właśnie - oznajmiła. Dopytywana, dlaczego nie było możliwości zadawania pytań Nawrockiemu, przekonywała, że "dlatego właśnie, że mamy spotkanie o godzinie 17, musimy jechać".
Dziennikarze nadal kierowali w kierunku Wierzbicki pytania, ale ta powiedziała tylko "dziękuję" i wsiadła do auta.
"Dowiecie się"
Po wystąpieniu Nawrockiego, rzecznik PiS Rafał Bochenek został zapytany przez dziennikarzy, której fundacji Nawrocki będzie przekazywał mieszkanie. - Będzie informacja we właściwym czasie - odpowiedział.
- Państwo się dowiecie, to nie jest żadna tajemnica - dodał. Dziennikarze idąc za politykami nadal zadawali pytania. Przedstawiciele PiS jednak na nie nie odpowiadali, a Bochenek mówił w kierunku reporterów, że "prawda ich boli".
Poseł PiS Jan Kanthak przekonywał zaś, że Nawrocki "kupił mieszkanie od człowieka, o którego później dbał, (dbał - przyp. red.) o to, żeby było mu wszystko w porządku - powiedział.
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24