W okolicach Różowej Góry w pobliżu Śnieżki w czeskich Karkonoszach znaleziono ciała poszukiwanych od kilku dni kobiety i jej trzyletniego syna. Przyczyny ich śmierci bada policja. W akcji poszukiwawczej uczestniczyły specjalnie szkolone psy oraz helikopter.
Policja i ratownicy górscy poinformowali o zakończeniu akcji poszukiwawczej, w której w poniedziałek uczestniczyło około 150 osób. Czeskim ratownikom górskim, policjantom i strażnikom Karkonoskiego Parku Narodowego pomagali polscy goprowcy z psem i dronami. Pogoda pozwoliła na wykorzystanie śmigłowca.
"Odwołujemy poszukiwania zaginionej kobiety i jej syna. Członkowie służb górskich odnaleźli ich w lesie w okolicach Różowej Góry. Niestety stwierdzono brak oznak życia. Badamy przyczyny śmierci" - poinformowała na Twitterze czeska policja.
Poszukiwania kobiety i trzylatka w Karkonoszach
Przed południem policja opublikowała zdjęcia z monitoringu na pośredniej stacji kolejki linowej na Śnieżkę. Kamera uchwyciła kobietę i chłopczyka z sankami. Zdjęcie pozwoliło ograniczyć obszar poszukiwań, który ratownicy systematycznie przeczesywali tyralierą od poniedziałku rano.
Kobieta mieszkająca z rodziną na obrzeżach Pragi pojechała z synem na świąteczny wypoczynek do czeskiego kurortu narciarskiego Pec pod Śnieżką. 27 grudnia właścicielka pensjonatu zaniepokoiła się zamkniętym pokojem i samochodem stojącym przed budynkiem. Kobieta miała zostać w górach do 30 grudnia. W piątek podjęto poszukiwania po formalnym zgłoszeniu zaginięcia przez partnera kobiety.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock