Kamiński o słowach Schetyny: Atakuje własną partię. Nie pomaga

W piątek Grzegorz Schetyna, były wiceszef PO skrytykował w "Jeden na jeden" w TVN24 umieszczenie Michała Kamińskiego na pierwszym miejscu listy PO w woj. lubelskiem.

- Pamiętam przypadek Mariana Krzaklewskiego, któremu zaproponowaliśmy "jedynkę" na Podkarpaciu. Skończyło się to bardzo słabym wynikiem i wyborczą porażką - powiedział polityk PO.

Michał Kamiński w sobotnich "Faktach po Faktach" komentując słowa Schetyny przyznał, że w połowie kampanii nie mogą one wnieść nic dobrego i że "oczywiście nie jest pomoc dla partii" - Mam wrażenie, że jeśli ktoś źle życzy premierowi Donaldowi Tuskowi, że jeśli ktoś źle życzy Platformie Obywatelskiej, z pewnością chce dzisiaj, w połowie kampanii wyborczej tej partii zaszkodzić. To jest oczywiste. Wiadomą jest rzeczą, że jeśli się atakuje własną partię w obliczu kampanii wyborczej, to się jej nie pomaga - stwierdził. Według Kamińskiego, jeśli "ktoś się denerwuje, to oznacza, że kampania idzie dobrze".

- Gołym okiem widać, że idzie dobrze i mam wrażenie, że dzisiaj moment, w którym jesteśmy, jest momentem dla PO z całą pewnością dużo lepszym niż ten, który był jeszcze parę miesięcy temu - twierdził.

Włodzimierz Czarzasty z SLD stwierdził z kolei, że podziela poglądy Schetyny co do Kamińskiego. - Powiem szczerze: nie lubię osób, które zmieniają partie. Szczególnie, jak to obserwuję, zmienia się partie na te, w których dostaje się jedynki na liście. Bo nie znam nikogo, kto zmienił partię i poszedł do PSL-u dla siódemki. Ale rozumiem - kwestia kariery, ambicji, to jest normalna sprawa - mówił. Podkreślił jednak, że w przeciwieństwie do Schetyny, na temat swoich ludzi z SLD nie powiedziałby takich słów na trzy tygodnie przed wyborami.

- Pewnie (Schetyna) chciał się przypomnieć. Pewnie to jest tak, że serce wielkie jest, ale krwawiące, że emocji zbyt wiele, że powinien długo pospać albo pojechać do Puszczy Białowieskiej wypocząć albo napić się dobrej wódki - stwierdził.

Autor: nsz//tka / Źródło: tvn24