Kaczyński: Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają

Jarosław Kaczyński skomentował wyniki wyborów uzupełniających do senatu
Jarosław Kaczyński skomentował wyniki wyborów uzupełniających do senatu
Źródło: tvn24
Potrójne zwycięstwo PiS w wyborach uzupełniających do Senatu zaprzecza temu, że po wyborze polskiego premiera na szefa Rady Europejskiej w Polsce istnieje tzw. efekt Tuska - stwierdził w poniedziałek Jarosław Kaczyński. Prezes PiS podkreślił, że nawet osobiste wstawiennictwo premiera nie pomogło w niedzielnych wyborach kandydatom Platformy Obywatelskiej. - Polacy widzą rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają - dodał.

W niedzielę w trzech okręgach: na Śląsku, na Mazowszu i w woj. świętokrzyskim przeprowadzono wybory uzupełniające do Senatu. Były one konieczne, ponieważ po wyborze na europosłów wygasły senatorskie mandaty Bolesława Piechy i Beaty Gosiewskiej (oboje z PiS). Wybory uzupełniające odbyły się także w związku ze śmiercią senatora PiS Henryka Górskiego.

We wszystkich okręgach PiS utrzymało mandaty.

"Prezydent Komorowski nic nie znaczy"

W poniedziałek w trakcie briefingu prasowego Jarosław Kaczyński pogratulował politykom swojej partii. - Bardzo dobrze wywiązali się ze swoich obowiązków - podkreślił szef PiS. - Wzięli na siebie ryzyko i zwyciężyli.

Kaczyński stwierdził, że nawet osobiste zaangażowanie Tuska w promowanie kandydatów Platformy nie pomogło. Jego zdaniem wynik głosowania zaprzecza istnieniu tzw. efektu Tuska, którego wybór na szefa Rady Europejskiej miał poprawić notowania PO w sondażach.

- Polacy widzą rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, a problemy w Polsce pozostają - ocenił.

Kaczyński został zapytany o to, czy prezydent Bronisław Komorowski, któremu konstytucja daje prawo do desygnowania premiera, w rzeczywistości będzie miał wpływ na nominację. - To pokazuje jego całkowicie marginalną rolę. Tak marginalną, że chyba nawet sprzeczną z konstytucją - odpowiedział.

Dodał, że "jakiś" wpływ na formowanie nowego rządu Komorowski powinien mieć. - Widać gołym okiem, że on jest żaden, że prezydent Komorowski nic nie znaczy. To nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia polskiej demokracji - stwierdził.

Autor: pk / Źródło: tvn24

Czytaj także: