Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku przestrzegania konstytucji w całości, w szczególności przestrzegania jej jasnych i jednoznacznych przepisów, dlatego nie może się pogodzić z tym, że Trybunał Konstytucyjny je lekceważy - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w wystąpieniu z okazji Dnia Flagi.
- Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku przestrzegania konstytucji. Przestrzegania konstytucji w całości. A w szczególności przestrzegania jej jasnych i jednoznacznych przepisów. Chodzi i o konstytucję, i o ustawę, a w tym wypadku o jedną ustawę, która w konstytucji ma bezpośrednio umocowanie w art. 197. Nie możemy się pogodzić z tym, że Trybunał Konstytucyjny to lekceważy. Nie ma po prostu takiego prawa. To jest stawianie się ponad konstytucją - podkreślił szef PiS w Sejmie w przemówieniu z okazji Dnia Flagi. - To jest stawianie się ponad konstytucją. To jest mówienie o sobie, że w gruncie rzeczy nie naród jest suwerenem - a naród jest reprezentowany przez parlament - tylko Trybunał jest suwerenem. Na to się nie zgodzimy - oświadczył Kaczyński.
- Ale w innych sprawach jesteśmy gotowi do daleko idących kompromisów. I poszliśmy na te kompromisy, bo były prowadzone rozmowy. I to nie my odrzuciliśmy ten kompromis. Ten kompromis odrzucił prezes Rzepliński - stwierdził prezes PiS. - Pójdziemy własną drogą, będziemy załatwiali tę sprawę. Na anarchię w Polsce, nawet jeżeli ta anarchia jest szerzona przez sądy, się nie zgodzimy - dodał.
Zmiana konstytucji?
Kaczyński ocenił, że po 20 latach od uchwalenia konstytucji jest dobry moment na podjęcie prac w sprawie jej zmiany. Według Kaczyńskiego zmiana konstytucji jest potrzebna, żeby "tak naprawdę doprowadzić do tego, by Polska stała się krajem bezpieczeństwa, wolności, sprawiedliwości i równości". Prezes PiS przypomniał, że Konstytucja 3 Maja przewidywała swoją weryfikację co 20 lat. - W przyszłym roku będzie 20 lat od uchwalenia konstytucji 1997 roku. Czy to nie dobry moment do podjęcia pracy nad nową ustawą zasadniczą? Sądzę, że to dobry moment - podkreślił. - Wiem, że w tej kadencji pewnie się konstytucyjnej większości nie uzyska, ale jest kadencja następna. Mamy wiele atutów, mamy bardzo wiele społeczeństwu do zaproponowania. Możemy naprawdę odnieść wielkie zwycięstwo. I sądzę, że będziemy mogli także znaleźć sojuszników - mówił.
Prace nad zmianami
Według Kaczyńskiego prace w tym kierunku powinny zacząć się najpierw na poziomie PiS, a potem w Sejmie. - Niewykluczone jest także referendum. Ono nie będzie rozstrzygające, my nie będziemy próbowali, jak to się kiedyś zdarzyło z konstytucją Solidarności, narzucić innego, pozakonstytucyjnego sposobu uchwalania konstytucji. My prawa i konstytucji przestrzegamy. Konstytucja nowa musi być uchwalona zgodnie z tymi regułami, które są ustalone w obecnej konstytucji - zapewnił prezes PiS. Jak dodał, można jednak zapytać społeczeństwa "czego chce, jakiej Polski, czy tej, która była, czy tej, która przed nami - Polski (....) bezpieczeństwa, wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności". Kaczyński ocenił, że warto wrócić do takich pomysłów, które kiedyś były w programie PiS, ale z niego zniknęły. Wymienił np. Instytut Obywatelski, który wspierałby drobną miejscową prasę oraz różnego rodzaju media i portale, "aby była kontrola społeczna na tym niskim szczeblu". - Sądzę, że powinien zostać powołany Instytut Wolności Nauki, który by weryfikował negatywne decyzje odnoszące się do nadawania stopni i tytułów naukowych, tam gdzie nie ma merytorycznych, a są pozamerytoryczne przesłanki - powiedział.
Kaczyński: chcemy być w Unii
Prezes PiS mówił, że "realna przynależność do Europy, to przynależność do Unii". Według Kaczyńskiego przynależność Polski do Unii Europejskiej jest "elementem bezpieczeństwa". - Traktujemy ją jako trwałą. Z prostego powodu - dzisiaj być w Europie to znaczy być w UE. Nie ma innego sposobu - podkreślił. - Chcemy w niej być. I to jest pogląd ogromnej większości Polaków. Ci, którzy dzisiaj próbują twierdzić, że jest inaczej, mówią nawet o jakiś referendach ws. wystąpienia z Unii, są szkodnikami, są politycznymi awanturnikami - ocenił. Kaczyński podkreślił, że "być w Unii nie oznacza zgadzać się na wszystko". - To nie oznacza zgadzać się na taką sytuację, która będzie zagrażała bezpieczeństwu naszych obywateli, Polaków, może szczególnie Polek, która będzie naruszała prawo do spokojnego życia, będzie naruszała nasz porządek moralny - przekonywał prezes PiS. - Ci, którzy chcą być w Polsce, muszą ten porządek prawny i moralny traktować jako swój. Nie ma innego wyjścia, na nic innego się nie zgodzimy - dodał.
Archipelagi małych królestw
Mówiąc o wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności Kaczyński podkreślił, że hasła te są odwrotnością ciągle niewyeliminowanej w Polsce zasady "kto silniejszy ten lepszy". Jak podkreślił, należy to zmienić.
- Zapytajmy, jak jest z polską wolnością. Oczywiście mamy prawo do wypowiadania się (...), mamy prasę bez cenzury, możemy zakładać partie, środki masowego przekazu, możemy demonstrować. Ta wolność jest dzisiaj w Polsce niczym nie naruszana. Ona bywała naruszana, ale za poprzednich rządów, niekiedy w sposób bardzo drastyczny - mówił. Zaznaczył, że w Polsce jest "cały archipelag takich małych królestw czy księstw, małych dyktatur w gminach, w zakładach pracy, na uczelniach", gdzie ludzie boją się krytykować władzę i mieć inne poglądy. - Na to nie możemy się zgodzić. Musimy zlikwidować ten archipelag - oświadczył.
Wyspa wolności
- Jest w Polsce nacisk także tego, co na Zachodzie Europy w wielu państwach już w gruncie rzeczy wolność - w szczególności wolność wypowiedzi - zlikwidowało. To jest poprawność polityczna. Ja chcę powiedzieć jedno: oczywiście nie przyjmiemy żadnych ustaw o mowie nienawiści, tym podobnych wynalazków zmierzających do tego, by wolność wyeliminować - podkreślił lider PiS. Jak mówił, "Polska powinna być wyspą wolności nawet wtedy, jeśli wszędzie indziej ona będzie ograniczona". - Byliśmy kiedyś wyspą tolerancji w Europie, a teraz powinniśmy być wyspą wolności - mówił Kaczyński. - Z równością i sprawiedliwością też bywa różnie. Ciągle pokutuje w Polsce ta reguła, zasada, to przeświadczenie, które próbował narzucić Polsce Donald Tusk, ten podział Polaków na dwie kategorie: jedni mają prawo rządzić, a drudzy nie, bo noszą moherowe berety - dodał. Według prezesa PiS warunkiem dobrego państwa jest elita, która nie kieruje się w swoich działaniach własnym interesem, poszukiwaniem prestiżu i sławy, lecz wartościami wyższymi. Jeżeli dzisiaj ze smutkiem możemy powiedzieć o naszym państwie, że nie tylko odbiega od ideału, ale także od pewnego minimum, przynajmniej w pewnych dziedzinach, to właśnie dlatego, że w ciągu ostatnich 27 lat, pomijam już PRL, ludzie tego typu - choć obecni w różnych formacjach politycznych, choć nie wszystkich - rządzili nieczęsto - podkreślił. Zaznaczył jednak, że "jest wielka szansa na zmianę". Damy radę, jeśli będziemy konsekwentni, jeżeli będziemy z jednej strony szli drogą odnowy, a z drugiej strony będziemy zdecydowani wobec nadużyć na wszystkich azymutach, także tych, które dotyczą nas- dodał.
"Dobro jest znów oddzielane od zła"
Wcześniej w przemówieniu Jarosław Kaczyński mówił o patriotyzmie i znaczeniu symboli narodowych.
- Wielkie dzieło środowisk patriotycznych, wielkie dzieło śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego przynosi efekty - ocenił prezes PiS podczas wystąpienia w Sejmie. Jak podkreślił, "ofensywa pedagogiki wstydu, ofensywa tego wszystkiego, co godziło w wartości wspólnotowe, narodowe, przegrywa, i to przegrywa we wszystkich pokoleniach, w szczególności w tym najmłodszym". - Dobro jest znów oddzielane od zła. To wszystko, co uczyniono dla pomieszania dobrego i złego, cofa się - zaznaczył Kaczyński.
"Możemy mówić o pewnego rodzaju odrodzeniu"
Prezes PiS wymieniał w tym kontekście obchody 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej i pogrzeb płk. Szendzielarza "Łupaszki" jako przykłady "odrodzenia". - Możemy mówić o pewnego rodzaju odrodzeniu, możemy mówić o tym, że powstaje wielki biało-czerwony ruch. I on jest Polsce potrzebny, bo jego istnienie jest warunkiem odnowy naszego państwa - oświadczył. Według prezesa PiS warunkiem dobrego państwa jest elita, która nie kieruje się w swoich działaniach własnym interesem, poszukiwaniem prestiżu i sławy, lecz wartościami wyższymi. - Jeżeli dzisiaj ze smutkiem możemy powiedzieć o naszym państwie, że nie tylko odbiega od ideału, ale także od pewnego minimum, przynajmniej w pewnych dziedzinach, to właśnie dlatego, że w ciągu ostatnich 27 lat, pomijam już PRL, ludzie tego typu - choć obecni w różnych formacjach politycznych, choć nie wszystkich - rządzili nieczęsto - podkreślił.
"Odbudowujemy szacunek i przywiązanie do narodowych barw"
- Mamy dzisiaj Dzień Flagi, Święto Flagi, dobrze, że ustanowiono to święto, dobrze że umacniamy szacunek i przywiązanie, a często odbudowujemy szacunek i przywiązanie do narodowych barw. Sztandar biało-czerwony, to symbol naszego państwa, symbol opisany w konstytucji - powiedział Kaczyński w poniedziałek w Sejmie w przemówieniu z okazji Dnia Flagi. Jak dodał, symbole mają budować jedność, ale mają jednocześnie przypominać i uświadamiać, że między sferą publiczną, a sferą wartości jest bezpośredni związek. - Chodzi o prawdę fundamentalną - państwo nie jest tylko organizacją obejmującą pewne terytorium, państwo jest i powinni być jakością moralną. Mówimy o tym od dawna, od przeszło 20 lat, powtarzam to także i teraz - podkreślił prezes PiS.
W konferencji w Sejmie uczestniczą m.in. premier Beata Szydło, wicepremier Piotr Gliński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Dzień Flagi RP ustanowiono w 2004 roku. Historycznie polskie barwy narodowe wywodzą się z barw herbu Królestwa Polskiego i herbu Wielkiego Księstwa Litewskiego. W symbolice polskiej flagi biel pochodzi od bieli orła, będącego godłem Polski i bieli Pogoni - rycerza galopującego na koniu - godła Litwy. Oba godła znajdują się na czerwonych tłach tarcz herbowych. Na naszej fladze biel znalazła się u góry, ponieważ w polskiej heraldyce ważniejszy jest kolor godła niż tła.
Autor: dln//rzw / Źródło: TVN24, PAP